Polanie
Grupa Polanie powstala w sierpniu 1965 r. W jej sklad weszli muzycy nalezacy do najstarszych wiekiem (srednia ok 30 lat) i stazem estradowym sposrod wukonawcow uprawiajacych w Polsce muzyke rockowa:
* Wieslaw Bernolak, byly kierownik muzyczny Czerwono-Czarnych (org, g),
* Wlodzimierz Wander, byly kierownik muzyczny Niebiesko-Czarnych (ts, hca),
* Andrzej Nebeski (dr) i
* Zbigniew Bernolak (bg) -- obaj grajacy wczesniej w Niebiesko-Czarnych
Poza Nebeskim wszyscy komponowali. Jesienia 1965 zespol towarzyszyl tournee The Animals po Polsce, dokonal tez pierwszych nagran - dla Polskiego Radia. W lutym 1966 r dokonal nagran plytowych dla Veritonu.
Owczesna dokumentacja fonograficzna przedstawia Polan jako zespol bez skrystalizowanego oblicza artystycznego, w utworach instrumentalnych czerpiacy inspiracje zarowno z grup typu The Shadows (''Moj kolega'') jak i z rhythm'n'bluesa (''Finski noz''), a w utworach instrumentalno-wokalnych mimo staran o zwiazek z rock and rollowa tradycja (''Moj przyjaciel cien'') wyraznie ciazacy ku ''przeslodzonej'' muzyce rozrywkowej (''Juz nie czekaj'').
Prawdopodobnie czynniki natury pozaartystycznej odegraly glowna role przy powstaniu grupy. Byc moze bezposrednia przyczyna byla koniecznosc sformowania jak najlepszej krajowej reprezentacji rockowej, ktora moglaby wystapic u boku slynnych The Animals.
Na pewno Polanie mieli byc grupa eksportowa. Tak sie w pewnym sensie stalo. Od maja 1966 do stycznia 1967 zespol przebywal w Europie Zachodniej (Dania, RFN). W calym tym okresie na odnotowanie zasluguje jedynie udzial w hamburskim International Folk + Beat Festival 66 (zespol zajal I miejsce). Impreza nie miala az takiej rangi jak mozna by sadzic z nazwy.
Polanie
POLANIE, fot. Encyklopedia Polskiego Rocka
W 1967 r Polanie wystepowali w kraju i dokonali nagran, swiadczacych o udoskonaleniu rzemiosla wykonawczego, m in zrealizowany w koncu tego roku LP dla Muzy.
Jedna strona plyty zawiera 7 utworow z polskimi tekstami (wypelnionymi sentymentalnym banalem), z ktorych 5 skomponowali czlonkowie grupy. Druga strona zawiera utwory spiewane po angielsku. Sa tu pozycje z repertuaru The Animals (''I'm Crying''), Raya Charlesa (''Black Jack''), Kinks (''Sunny Afternoon'') i Lovin' Spoonful (''Summer In The City'').
Plyta jest niezbyt udana. Opracowania utworow obcych nie grzesza na ogol inwencja i zdecydowanie ustepuja oryginalom. Z polskiego repertuaru na uwage zasluguja tylko 2 utwory ''A ty pocalujesz mnie'' (Namyslowski-Zembaty) i szczegolnie - oparty na ladnym riffowym motywie ''Nie zawroca'' (kompozycji Pulawskiego), ktory najlepiej zniosl probe czasu. styl wykonawczy i instrumentacja robia wrazenie epigonskie; w wiekszosci kojarza sie z nagraniami brytyjskich zespolow r'n'b z polowy lat .60. Interpretacje wokalne Pulawskiego sa dosc manieryczne. Wszystkie te mankamenty dostrzec tez mozna na malej plytce wydanej rownoczesnie z LP i zawierajacej 2 utwory z repertuaru Artwoods oraz standard ''Georgia On My Mind''
Liste zagranicznych wystepow Polan dopelnia tournee po ZSRR. Zespol ulegl rozwiazaniu 1 kwietnia 1968 r. Jesienia tego samego roku Wander i Nebeski na krotko reaktywowali grupe w nowym, poszerzonym skladzie osobowym (m in z udzialem Dany Lerskiej i Wojciecha Skowronskiego) i instrumentarium, a takze z nowym repertuarem wykazujacym wiecej zwiazkow z tradycyjna muzyka rozrywkowa.
Zespol Polanie skupial muzykow rockowych z krajowej czolowki. Jednak okazalo sie, ze zabraklo wsrod nich indywidualnosci wiekszego formatu. Nawet biorac pod uwage stosunkowo male mozliwosci tworcze trzeba stwierdzic, iz mamy do czynienia z klasycznym przykladem straconej szansy. Byc moze wplynela na to atmosfera panujaca w grupie, moze realia naszego owczesnego zycia estradowego - zupelnie nie sprzyjajace rozwojowi (choc doswiadczonych wykonawcow jakimi niewatpliwie byli czlonkowie zespolu raczej nie powinno to dotyczyc). Nie ulega jednak watpliwosci, ze Polanie odegrali duza role w popularyzacji rhythm'n'bluesa w Polsce.
Artykul Wieslawa Krolikowskiego. MM JAZZ 1/81
"Boy, the next word that comes out of your mouth better be some brilliant fuckin' Mark Twain shit. 'Cause it's definitely getting chiseled on your tombstone."