Marek-Browarek6 pisze:Niestety czas jest okrutny. Słabe to strasznie , solo gitarowe cieńsze od dupy węża...
Marku!
Nie oczekuj po tej muzyce szczególnych uniesień i gęsiej skórki na plecach. Wydaje mi się, że to po prostu jest takie granie. I tak ma być.
Ja też wolałbym, aby bracia Robinsonwie się pogodzili i grali pod sprawdzonym przez lata szyldem - The Black Crowes.
A na dzień dzisiejszy fanom The Black Crowes - w tym mnie - pozostaje się cieszyć solową twórczością braci - Chris Robinson Brotherhood i The Magpie Salute.
A że nie dorasta to do najsłabszych dokonań The Black Crowes, to już osobny temat...