Też mam gitarę akustyczną w domu i też próbuję czasami wydobywać z niej bluesa
ale jeszcze dużo słuchania i podpatrywania Mistrzów przede mną, żeby to moje brzdąkanie miało jakiś sens ... Dziadek Władek ma rację, blues to nie tylko technika, trzeba go najpierw poczuć w sobie, jeśli go czujesz, to jesteś na dobrej drodze
Byłam kiedyś we Wrocławiu na biciu gitarowego rekordu w graniu "Hey Joe" (2009), no i radziłabym Tobie też wybrać się na Rynek w tym roku (jeśli jeszcze nie byłeś), tam na pewno nawiążesz fajne muzyczne znajomości i może znajdzie się też ktoś, kto będzie umiał przekazać Ci trochę pożytecznych wskazówek, jeśli chodzi o granie bluesa. W każdym razie ja, gdybym tylko miała taką możliwość, wybrałabym się tam jeszcze raz
Jest jeszcze coś takiego, jak warsztaty gitarowe w ramach Festiwalu "Blues Nad Bobrem", jeszcze nigdy tam nie byłam, ale może kiedyś się wybiorę, żeby nauczyć się czegoś od prawdziwych znawców gitarowo-bluesowego rzemiosła
Pozdrawiam i daj znać, jak idzie Ci nauka, czego lubisz słuchać i na kim się wzorujesz.