Marek Jackowski nie żyje..
Prawdziwie przyszłam tu posypana popiołem, że tak rzadko Was odwiedzam, tyle różnych spraw, i że najpierw w temacie choroby Jarka pisałam, a teraz o Marku Jackowskim. Pragnę dołączyć się do tej smutnej wiadomości.
Całkiem przypadkowo dowiedziałam się dziś po południu o śmierci Marka. Akurat tv nie oglądam, a w necie szukałam informacji dotyczącej muzyka ze środowego koncertu dla Jarka Śmietany i taką niewiarygodną o Marku wiadomość przeczytałam. Dla mnie szok!!
Teraz sorry za emocje, ale mnie trafia, że dzisiaj w necie, Marek Jackowski, nawet w takim momencie, przecież dramatycznym i najtrudniejszym dla Jego od wielu lat żony Ewy, jest w newsach łączony z Korą - kiedy oni od długiego czasu nie mieli ze sobą nic wspólnego.
I ten Maanam we wszystkich odsłonach - jakby Marek tylko wtedy i do takiego momentu istniał.
Marek Jackowski miał już w 2009 roku, a może jeszcze wcześniej, swój zespół "The Goodboys" - grał w nim Janusz Yanina Iwański i jeszcze kilku świetnych muzyków. Z tego okresu jest płyta "The Goodboys". Mam ten krążek.
W ostatnim czasie Marek dopracowywał kolejną płytę, do której zaprosił Małgosię Ostrowską, Annę Marię Jopek i jeszcze kilku innych znanych wokalistów.
Nawet miałam wybrać się do studia Jego przyjaciela, który jest producentem tego projektu i zajmuje się nim w swoim studio w historycznej miejscowości niedaleko Berlina.
Więc co to za prehistorię z Korą serwuje w tak trudnej dla Rodziny Marka dzisiaj Internet? To jacyś ignoranci sięgający aż tak wstecz.
Czytam "Kora w rozpaczy".. I nie zdąży dolecieć na pogrzeb..
Ewa była w ostatnich latach jedyną kobietą Marka i to Jej należy dać teraz wsparcie.
Smutne, ale wygląda tak, jakby fani Marka a nawet Maanamu nie mieli pojęcia, co się działo u ich lidera przez ostatnie lata.
Szokiem dzisiaj dla mnie jest, że tak nieprawdopodobna była Jego śmierć, ale jeszcze większym, że jest kojarzony z Korą, a o Jego Żonie i córkach nie ma ani jednego słowa.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/245 ... ae172.html