Jeśli sam Gary Moore nazwał to bluesem, to znaczy że to był blues. A że tam było więcej rocka niż bluesa. No cóż, gdyby było inaczej, ta płyta nie zostałaby najlepszym albumem Gary Moora i znaliby go tylko nieliczni. Gary Moore zrobił dla popularyzacji bluesa więcej, niż nie jeden rasowy bluesman i za to mu cześć i chwała, i niech spoczywa w pokoju.