Marek "Dziki" pisze:
Było to dawnymi czasy. W latach kiedy byłem piękny i młody.
Ja tez kiedys bylem. Zdaniem mojej zony nie przeszlo mi to do dzisiaj, ale ona obiektywna nie jest
Pod koniec lat 60-siatych zawital do Krakowa naczelny bitnik i wielki idol hippisow Allan Ginsberg
Poemat Ginsberga "Skowyt" stal sie manifestem ruchu hippis. Sam uczestniczylem w kilku bardzo misteryjnych odczytach "Skowytu" w orginale lub gorszych czy lepszych tlumaczeniach. Swiatlo swiec, dyskretna muzyka itp. Napewno znacie takie klimaty.
Zarowno poetyka, jak i osobowosc Pana Ginsberga tak bliskie byly bluesa ze nie waham sie pisac o nim tutaj. Przeczytajcie "W drodze" Jacka Kerouaca. Allan Ginsberg i jego przyjaciele sa bohaterami tej ksiazki choc kryja sie na ogol pod pseudonimami. W czasie krakowskiej wizyty Allan Ginsberg zawital do domu niezwyklego orginala, czlowieka ktorego bardzo cenilem i lubilem. Przyprowadzili go przyjaciele, ktorzy, co nie bylo powszechne w tych przasnych czasach, dobrze radzili sobie z angielskim. A ze prezentowali sie "wlasciwie" udalo im sie Pana Ginsberga rowniez zainteresowac. Cala wizyte Allan Ginsberg spedzil w skupionym milczeniu. Sluchal uprzejmie kazdego, wysluchal nawet fragmentu "Skowytu" z duza cierpliwoscia. Na koniec zlozyl ogromny autograf na scianie i poszedl sobie. Wiesc o tym autografie rozniosla sie szybko i zaczely sie pielgrzymki hippisow i misteria wszelakie. Gospodarz stracil w koncu cierpliwosc i zamalowal sciane. Do nas, mlodych hippisow mial on stosunek poblazliwie ironiczny z duza doza sympatii. Jednek te wizyty do sciany troche mu sie przejadly.
Allan Ginsberg zaspiewal w Krakowie miedzy innymi ballade "Jimi Barman" Opisywal w niej niezwykly wdziek rzeczonego Jimiego. Ballada konczy sie spostrzezeniem ze Ginsbergowi nigdy nie udalo sie stwierdzic jakiej plci jest Jimi barman. Do dzisiaj, jesli spotkam kogos kogo orientacje trudno okreslic staje sie on dla mnie Jimim barmanem.
Jimiego nie znalazlem. Posluchajcie czego innego
http://www.youtube.com/watch?v=afAAltAmIzA
I "Skowyt"[fragment] recytowany przez samego Ginsberga.
http://www.youtube.com/watch?v=oWqHlcAmBeA
Gospodarz tego ze wszech miar goscinnego domu od lat juz niestety nie zyje. Mysle ze nie bylo by elegancko podawac tu jego personalia.
Niektorzy i tak wiedza o kim mowa