Miałem wieki temu płytę CDR z kilkoma ich kawałkami, które ściągnąłem (legalnie) z sieci. Był tam taki numer "Just for fun", którego w kółko słuchałem, ze względu na niesamowity tekst (ktoś to zna?). Wtedy grupa się jeszcze nazywała BB Chung King & The Buddaheads. Nie miałem kontaktu z ich muzyką od ponad 7 lat, kompletnie o nich zapomniałem. Ale wokal (artykulacja, ekspresja, takie "wypluwanie" słów) i sposób grania jest bardzo charakterystyczny. Od razu poczułem, ze to nie tylko ktoś, kogo znam, ale kogo znam i bardzo lubię.