Zbyszku w rzeczy samej,
mam nadzieję, że Andrzej nie odchodzi
może ma chwile zwątpienia, ale Andrzeju damy radę
Stworzyłeś wspaniałą bluesową rodzinę, no a jak to w rodzinie
zdjęcia wychodzą nam prześliczne i już nie mogę się doczekać kiedy będziemy robić nowe w Lesie nad Wodą słuchając Bluesa.
To jest ten moment gdzie jest dobrze być razem i tego się trzymajmy.
W 2007 byłem z Grzetem w Tychach, łaziliśmy sami jak zbłąkane owce, trochę pogadali z "łysym", trochę napili się z Harley'owcem i tyle.
Rok później byliśmy z naszą forumową rodziną. Kobiór, pamiętna wizyta u Kasi, potem Festiwal, tego się nie zapomina - te wspaniałe klimaty - to jest Twoje dzieło Andrzeju.
Podałem tylko jeden przykład, a jest ich mnóstwo.