autor: ANDRZEJ MATYSIK » marca 16, 2008, 10:00 pm
Ja też rozmawiałem z Januszem kilka dni temu. Leżał w szpitalu zakaźnym w Chorzowie. Był słaby, ale pełen wiary w to, że najgorszy kryzys ma już za sobą. Snuł plany: "na Robillarda to chyba jeszcze nie wyjdę stąd, ale na Galę to już powinienem być w formie".
Niestety, los chciał inaczej.
Zawsze będę miał przed oczyma Janusza w koszulce TB, w której zawsze przychodził na koncerty w Kotłowni, Szufladzie 15, w OK Andaluzja, Teatrze Rozrywki i inne imprezy.
Janusz miał olbrzymią wiedzę muzyczną. Parokrotnie namawiałem go do podzielenia się nią na łamach TB, ale zawsze mówił mi, że nie czuje się jeszcze na siłach.