Charlie Musselwhite, po za albumem w duecie z Ben'em Harper'em, w bieżącym roku wydał płytę firmowaną swoim imieniem i nazwiskiem. Płyta chyba jeszcze niedostępna w sprzedaży (brak na amazon.uk), ale można odsłuchać całości w serwisie Spotify. Ja jestem po kilkukrotnym przesłuchaniu i już wiem, że to dla mnie pierwsza trójka tegorocznych wydawnictw bluesowych (chyba nawet nr 1) i czekam z niecierpliwością na ukazanie się w sprzedaży tego wydawnictwa.
Nie jestem miłośnikiem Musselwhite'a z jego etapu bluesa chicagowskiego, natomiast lubię jego płyty z ostatnich lat, na których często dość odważnie odchodził od bluesa, flirtując i czerpiąc z okolic bluesa. Na najnowszym wydawnictwie wraca na południe, a więc do swoich źródeł i rodzinnych stron. Jest sporo korzennego grania i takiego Musselwhite'a kupuje w 100%!. Materiał został zarejestrowany w Juke Joincie w Clarksdale, z żywo reagującą publicznością. Blues zagrany, zarejestrowany i zrealizowany w najlepszym dla siebie miejscu i formie. Bardzo dobra i stylowa gitara Matthew Stubbs'a dla mnie to bardzo mocny punkt tej płyty. Oczywiście nie brakuje harmonijki, ale bez jakieś przesady. Podział i długość partii solowych dokonany z dużym smakiem. Jest kilka "cudzesów" a także odwołań do mistrzów bluesa, jak np. Johna Lee Hooker'a w "River Hip Mama”, ale odnajdziemy także klimat latino i granie lekko jazzujące.
Świetna płyta! Polecam!
sample:
http://www.cdbaby.com/cd/charliemusselwhite
1. Bad Boy
2. Roll Your Money Maker
3. As the Crow Flies
4. Gone Too Long
5. It Ain't Right
6. Strange Land
7. Blues Overtook Me
8. River Hip Mama
9. Blues Why Do You Worry Me?
10. Feel It in Your Heart
11. I'm Going Home
12. Cristo Redentor