Gienek Loska Band - 'DOM'

Wszelkie informacje o nowych płytach, zapowiedziach i planach wydawniczych.

Moderator: mods

Postautor: Idee Fixe » czerwca 3, 2013, 8:59 am

Błee.. :(
ogólnie b. przeciętnie i szajcowato :(
a szkoda..
Awatar użytkownika
Idee Fixe
blueslover
blueslover
 
Posty: 462
Rejestracja: marca 4, 2012, 6:39 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: rocken » czerwca 3, 2013, 9:04 am

Roj pisze:[...]Dostalismy pierwszy filmik z Żurkiem. Trochę go poniosło, fakt:-)
[...]

http://www.youtube.com/watch?v=cewcJCatayQ

Jeszcze więcej takich sztuczek i będzie tak jak w tekście piosenki disco-polo jaka leciała jakiś czas temu często w radio "Gienek Wioska".
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Paweł Stomma » czerwca 3, 2013, 9:13 am

Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: Idee Fixe » czerwca 3, 2013, 10:06 am

Paweł Stomma pisze:http://youtu.be/Cr2eBB4g3Hg

No, i to jest blues!!! :)
Brawo Makar!
Ino kurde kolejny się uparł na polski :), chociaż jego polo-bluesy o wiele bardziej mi się podobają niż pana Gienia.. kurde, nie wiem czemu.. być może po prostu facet lepiej od Gienka czuje bluesa.

W poniższym linku jest w wersji ang. (14-ta minuta) i jest o wiele ciekawiej.
Koleś mi się podoba, ma to coś, czego niestety brakuje co nieco panu Gieniowi
http://www.youtube.com/watch?v=TzSiwUQg7_U

pzodro
Awatar użytkownika
Idee Fixe
blueslover
blueslover
 
Posty: 462
Rejestracja: marca 4, 2012, 6:39 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: B&B » czerwca 3, 2013, 10:25 am

Makar juz raz założył zespół, po rozpadzie Seven-B, "Bum Bum Bros", wydali nawet dobrą, klimatyczną płytę, śpiewał tam tylko po angielsku, specyficznie, ale mi się podobało 8)

Tutaj Makar w klimacie, w jakim jest najlepszy. Fatalny przester nagrania, ale słychać o co chodzi ;)
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: Roj » czerwca 3, 2013, 10:37 am

Dzięki B&B
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: Roj » czerwca 3, 2013, 11:55 am

Taki wywiad w sieci znalazłem, z maja, (źródło)

Gienek Loska: Robię życiowy remanent (wywiad)

"Dla wielu nadal jestem naiwnym człowiekiem z ulicy. Ale to, co inni mają za naiwność, dla mnie jest szczerością" - mówi Gienek Loska, który właśnie wydał drugą płytę. Zwycięzca pierwszej edycji "X-Factor" opowiedział PAP Life o życiowym remanencie i... hodowli kaktusów.

PAP Life: - Druga, wydana właśnie przez Gienek Loska Band płyta nosi tytuł "Dom". Pan już zaczął budowę tego tytułowego domu gdzieś w Polsce?


Gienek Loska: - Póki, co trafiam na same schody i ciągle prowadzą mnie one pod górkę (śmiech). Dom, o którym śpiewam, trzeba oczywiście traktować, jako przenośnię.


PAP Life: - Można ją czytać np., jako deklarację, że się pan już zadomowił - w Polsce, Wrocławiu czy Warszawie?



G.L.: - Biorąc rzecz dosłownie - tak, można powiedzieć; wreszcie znalazłem dom, osiadłem. Przeprowadziłem się do Warszawy, ale nie ma to większego znaczenia, bo to mógł być na przykład Poznań, Paryż lub Białystok - czemu nie? Miejsce, które nazywam "domem", zawsze jest tam gdzie na mnie czekają, gdzie czuję się spokojnie, bezpiecznie, gdzie mnie chcą i kochają, a jego położenie geograficzne nie ma dla mnie kompletnie znaczenia.

Płyta natomiast nazywa się "Dom", bo doszedłem do takiego momentu w życiu, w którym musiałem zrobić osobisty remanent. Przez lata tułania się i zbierania życiowych doświadczeń do mojego osobistego plecaka nazbierałem masę rzeczy. Niektóre z nich są mi bardzo potrzebne, inne już nie mają żadnej wartości i muszę je wyrzucić. Te, które chcę zatrzymać, mam zamiar porozstawiać na półkach domu, który tworzę.

PAP Life: - Stało się coś, co skłoniło pana do takiego remanentu?

G.L.: - Po prostu przyszedł taki moment w życiu. Może wydoroślałem (śmiech). Do tej pory często postrzegałem świat, jak taki mały książę, obserwując i bawiąc się nim. Bez wnikania w szczegóły - wbrew radom starszych znajomych z branży dałem się na przykład ponieść w pewnym momencie medialnemu i korporacyjnemu myśleniu. Musiałem tego doświadczyć na własnej skórze, żeby zrozumieć i przyjąć nierozumiane dotąd rady innych. Na szczęście w pewnym momencie zorientowałem się, że są rzeczy ważne i najważniejsze. Musiałem się zatrzymać i odpowiedzieć sobie na pytanie, czego w życiu chcę.


PAP Life: - I już pan wie?


G.L: - Tak, chcę się rozwijać, chcę kochać i być kochanym, chcę iść do przodu i być spełnionym. Tylko tyle i aż tyle. To są w zasadzie rzeczy, których chce każdy człowiek. Zwłaszcza, gdy się w pewnym momencie zgubi drogę. Niby oczywiste, a jednak trzeba czasu, by to zrozumieć.


PAP Life: - Długo dążył pan do tego, by stanąć na scenie i coś na niej osiągnąć. Podoba się panu to, co na niej i wokół niej zastał?

G.L.: - W sensie spełniania muzycznych planów - tak. Wiem jednak, że dla wielu ludzi nadal jestem naiwnym człowiekiem z ulicy. Ale to, co inni mają za naiwność dla mnie jest szczerością. I na pewno, o czym już kilka osób się przekonało, nie zrobię czegoś wbrew własnej woli. Takie mam zasady.


PAP Life: - A propos drogi - jest na płycie piosenka "Zostań z nami", w której nawołuje pan tych, co wyjechali z kraju do powrotu, a tych co myślą o wyjeździe do pozostania. Skąd taki apel?

G.L.: - Byłem niedawno w Irlandii i przekonałem się, że to, co dzieje się w Polsce ciągle obchodzi tych, którzy tam wyjechali. Widać w ich oczach smutek, tęsknotę i słychać, że swoje plany wiążą jednak z krajem, że chcieliby wrócić. Tylko nie mają gwarancji spokojnego, normalnego życia. A powinni. Marzy mi się, żeby w końcu wszyscy oni na raz wrócili i zaczęli wymagać od władz tego, by im było lepiej. Może wtedy coś by się zmieniło.

PAP Life: - Pan też emigrował ze swojej ojczyzny, jak ci, których spotkał pan w Irlandii.

G.L.: - Nie miałem wyboru. Mój przyjazd do Polski wiązał się z muzykowaniem i związanym z tym zarobkiem. Przywiozłem też wódkę i papierosy na sprzedaż, jak każdy "Rusek" jadący do Polski. Po odegraniu tych koncertów, które mieliśmy zaplanowane, jak to zwykle dawniej bywało, załapaliśmy się na parę koncertów poza trasą koncertową, a więc przestałem oszczędzać. A w dodatku gitarzysta Makar po jednej z imprez zniszczył kosztowną rzecz gospodarzowi pubu, w którym graliśmy i oczywiście zmarginalizował to zajście, w odróżnieniu od gospodarza i ode mnie. Makar nie miał pieniędzy, a ja je jeszcze wtedy miałem, więc zapłaciłem całym swoim majątkiem. Do domu bez pieniędzy wracać nie mogłem. Chciałem zaimponować rodzinie, poza tym dostałem się do akademii muzycznej w Brześciu - potrzebowałem tych pieniędzy Więc zostałem, by zarobić. Z czasem, im bardziej mój pobyt w Polsce się wydłużał, tym kwota, którą chciałem zgromadzić by wrócić na Białoruś stawała się wyższa i wyższa. W pewnym momencie stała się tak abstrakcyjna, że nie byłbym jej w stanie zarobić. Więc zostałem w Polsce (śmiech).


PAP Life: - A teraz jest pan bardziej Polakiem z białoruskimi korzeniami czy Białorusinem w Polsce?

G.L.: - Jak już wspomniałem, dom w ujęciu geograficznym nie ma dla mnie specjalnego znaczenia. Część mojego serca została na Białorusi, mam tam rodziców, krewnych, tęsknię za nimi. Jednak od wielu lat mieszkam w Polsce i czuję się Polakiem.


PAP Life: - Na Białorusi wiedzą, że jest pan w Polsce gwiazdą?


G.L: - Gwiazdą? (śmiech) To wielkie słowo. Powiedzmy, że jestem znany. Wiedzą, że udało mi się w Polsce zaistnieć, nagrać płyty.


PAP Life: - Zapraszają pana na koncerty do kraju?


G.L.: - Tak, ale nie udało mi się w ostatnich latach tam zagrać. Poza tym, żeby tam wystąpić trzeba by załatwić ogromnie dużo rzeczy na szczeblu państwowym. Może i na Białorusi, tak jak w Polsce, przypisy są po to by je łamać (śmiech). Ale nie dla Polaków, i to długowłosych muzykantów rockowych.

PAP Life: - A propos doświadczeń z Białorusi, to podobno hodował pan tam w młodości kaktusy?

G.L.: - To prawda, takie miałem hobby.

PAP Life: - Duża to była kolekcja?

G.L.: - Może ze trzydzieści odmian.


PAP Life: - Co tak pana w nich fascynowało?


G.L: - Lubiłem je obserwować - jak rosły, zmieniały formę, przemijały. To nie jest zwykła, zielona roślina, potrafi mieć setki kolorów i kształtów. Dwa kaktusy tej samej odmiany nigdy nie wyglądają tak samo. Trochę o nich poczytałem, wyczekiwałem też - czasem bardzo długo - aż poszczególne odmiany zakwitną. A niektóre robią to naprawdę rzadko.

Rozmawiała Katarzyna Kownacka


Gienek Loska czyli Hienadź Łoska urodził się 8 stycznia 1975 r. na Białorusi. Nim wygrał pierwszą edycję talent-show "X-Factor" w 2011 r., pojawiał się w takich programach, jak "Szansa na sukces" i "Mam talent!". Jego debiutancka płyta, nagrana pod szyldem Gienek Loska Band pt. "Hazardzista", ukazała się w listopadzie 2011 r. Właśnie ukazał drugi krążek artysty i jego zespołu - "Dom". (PAP Life)
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: Marika2011 » czerwca 10, 2013, 12:56 am

Cover Fleetwood Mac w wykonaniu Makara utwierdza mnie w przekonaniu, że ten utalentowany gitarzysta znajdzie się wkrótce w gronie najlepszych. Jego interpretacja utworu Petera Greena należy do moich ulubionych. Myślę, że sam mistrz, gdyby to usłyszał byłby pełen uznania.
Warto posłuchać całą playlistę zawartą pod podanym przeze mnie linkiem, ponieważ Makar daje tam przegląd swoich szerokich możliwości i nieprzeciętnego talentu zadowalając (mam nadzieję) nawet co bardziej wymagających koneserów bluesa.
http://www.youtube.com/watch?v=NU0Bzcsv ... 0275A196B9

Trudno mi natomiast wypowiedzieć się na temat Gienka. Nie wiem bowiem czy to kontrakt z Sony nie pozwala tworzyć mu takiej muzyki jakiej by pragnął, czy też po prostu znajduje się już na innym etapie swojej świadomości artystycznej i po prostu chce robić coś innego.
Marika2011
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 115
Rejestracja: sierpnia 9, 2011, 8:59 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Roj » czerwca 10, 2013, 5:32 am

Chwała Makarowi, ze wziął na warsztat Oh Well, a nie na przykład Baby Please Don't Go lub Key To The Highway, bo to po prostu świetny numer i jeszcze nie tak bardzo oklepany na polskich scenach.
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: B&B » czerwca 10, 2013, 6:29 am

Świetne nagranie! Tylko to już pewnie nieaktualny skład?
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: Idee Fixe » czerwca 10, 2013, 7:26 am

Makar jest świetny, a niestety p. Gieniowi z jego komercyjnym zacięciem i przy wybitnej pomocy naszych mediów nie pozostanie nic innego, jak wznowić hodowlę kaktusów i na tej niwie szukać sukcesów... :(.
Awatar użytkownika
Idee Fixe
blueslover
blueslover
 
Posty: 462
Rejestracja: marca 4, 2012, 6:39 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: Roj » czerwca 10, 2013, 7:37 am

Idee Fixe pisze:Makar jest świetny, a niestety p. Gieniowi z jego komercyjnym zacięciem i przy wybitnej pomocy naszych mediów nie pozostanie nic innego, jak wznowić hodowlę kaktusów i na tej niwie szukać sukcesów... :(.
Albo przeprosić Makara i błagać, aby z powrotem przygarnął go do składu i pozwolił śpiewać po angielsku Oh Well do usranej śmierci na wszystkich scenach bluesowych Polski :wink:
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: bluesman1 » czerwca 10, 2013, 9:21 am

Marika2011 pisze:Cover Fleetwood Mac w wykonaniu Makara utwierdza mnie w przekonaniu, że ten utalentowany gitarzysta znajdzie się wkrótce w gronie najlepszych. Jego interpretacja utworu Petera Greena należy do moich ulubionych. Myślę, że sam mistrz, gdyby to usłyszał byłby pełen uznania.
Warto posłuchać całą playlistę zawartą pod podanym przeze mnie linkiem, ponieważ Makar daje tam przegląd swoich szerokich możliwości i nieprzeciętnego talentu zadowalając (mam nadzieję) nawet co bardziej wymagających koneserów bluesa.
http://www.youtube.com/watch?v=NU0Bzcsv ... 0275A196B9

Trudno mi natomiast wypowiedzieć się na temat Gienka. Nie wiem bowiem czy to kontrakt z Sony nie pozwala tworzyć mu takiej muzyki jakiej by pragnął, czy też po prostu znajduje się już na innym etapie swojej świadomości artystycznej i po prostu chce robić coś innego.


To pierwsze. Nie pytaj, skad wiem :P. Po prostu wiem.....
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Roj » czerwca 10, 2013, 11:03 am

A ja wiem skąd. Od technicznego Dżemu.
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: bluesman1 » czerwca 10, 2013, 5:25 pm

Nie :).......
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Roj » czerwca 10, 2013, 6:36 pm

Gienek w krzyżowym ogniu pytań. Rolę ostrzeliwującego pełni jak zwykle czarujący Kuba Chmiel ;)
http://www.magazyngitarzysta.pl/ludzie/ ... loska.html
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: Idee Fixe » czerwca 10, 2013, 6:48 pm

cytata:
Tak, na "Hazardziście" w jednym z utworów śpiewam w duecie z Maćkiem Maleńczukiem. Rok później zresztą zrewanżowałem mu się biorąc udział w nagraniu jego płyty "Psychocounry"

i pozamiatane..

Maciek też kiedyś na Floriańskiej śpiewał pięknie Maddy Watersa... naprawdę robił to świetnie, bo świetnie czuł bluesa... a potem?.. a potem się porobiło.. :(

polska komercja zje każdego...
przetrawi i wypluje niemrawą, mdłą i nijaką papkę

:roll:
Ostatnio zmieniony czerwca 10, 2013, 9:52 pm przez Idee Fixe, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Idee Fixe
blueslover
blueslover
 
Posty: 462
Rejestracja: marca 4, 2012, 6:39 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: bluesman1 » czerwca 10, 2013, 7:35 pm

To nie tylko w Polsce tak jest; to jest trend ogolnoswiatowy jiuz...
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Marika2011 » sierpnia 1, 2013, 3:46 am

Co by jednak nie mówić Gienek wokal ma niepowtarzalny.
Marika2011
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 115
Rejestracja: sierpnia 9, 2011, 8:59 am
Lokalizacja: Warszawa

Re:

Postautor: bluesman1 » października 17, 2015, 2:52 pm

Marika2011 pisze:Jak najbardziej zgadzam się się z tym, że szkoda Seven B i nie potrafię zrozumieć jak to się stało, że koneserzy muzyki bluesowo-rockowej nie zauważyli (?) w swoim czasie, że mamy w Polsce kapelę (ujmując rzecz kolokwialnie) żywcem przeflancowaną z Woodstocku. Tym bardziej nie rozumiem co oznacza stwierdzenie, że Seven B było "wtórne", bo chyba nie to, że zespół ten dorównywał zespołom , które wylansowały się w Bethel? Nie sądzę też, żeby można było nazwać "wtórnym" granie przez ten znakomity zespół coverów klasyki bluesowo-rockowej, czy też, własnych kompozycji jnp na płycie "rocktales", utrzymanych w southern- rockowym klimacie niezmiennie popularnym i preferowanym przez setki uznanych kapel rodem z południa Stanów i nie tylko.
Gdybym w porę odkryła tę kapelę, zrobiłabym wszystko, żeby pomóc jej zaistnieć, chociaż z drugiej strony uważam, że zespół i tak własnym sumptem wiele osiągnął wydając płytę "rocktales". Płytę tę jednak należałoby koniecznie wznowić, bo jest to perła wyhodowana w naszej własnej krajowej muszli ze wszech miar zasługująca na wyeksponowanie.
Twórczość Seven B była spójna i wyraźnie określona. Kompozycje Gienek Loska Band są natomiast mocno eklektyczne. Przypuszczam, że dlatego iż zespół postanowił dopasować się do różnorakich gustów odbiorców i w ten sposób zyskać większą liczbę fanów.
Mnie jednak marzy się, by wróciło Seven B, jednak oczywiście nie śmiałabym kapeli do tego namawiać, ponieważ jej powrót do niegdysiejszej konwencji eksponowania swojej twórczości, nie gwarantuje odniesienia sukcesu. Tym bardziej, że skądinąd znam bardzo dobry zespół podobny Seven B, który niestety, słynie szczególnie z tego, że nosi sprzęt Warren'owi Haynes'owi i szczyci się tym, że zapraszany jest na scenę w ostatnich minutach występów tego znakomitego muzyka.
Jaką więc szansę miałoby Seven B gdyby reaktywowało się?
Pewnie żadną, szczególnie w naszym kraju, gdzie jest najwięcej fanów wpatrzonych w zagraniczne kapele i z niezrozumiałych dla mnie powodów nie dostrzegających, bądź ignorujących rodzime talenty.
Aktualnie Gienek Loska Band proponuje swoim odbiorcom coś innego niż Seven B i w zasadzie uważam, że ma ku temu swoje powody, biorąc pod uwagę, że Seven B, choć w pełni zasługiwał na sukces , nie odniósł go. Atutem zespołu GLB, oprócz wokalu Gienka są wybitne umiejętności Makara, gitarzysty na światowym poziomie. Przypuszczam, że każdy prawdziwy znawca i koneser gitary pragnąłby bez umiaru słuchać utalentowanego artysty, znajdującego się w dodatku jakby na wyciągnięcie ręki. Tymczasem odnoszę wrażenie, że u nas w Warszawie nikomu na tym nie zależy, a wręcz tendencyjnie ignoruje się GLB. Nie przypominam sobie bowiem , by zorganizowano w moim rodzinnym mieście jakiś koncert tej kapeli. Odnoszę wrażenie, że jest to działanie tendencyjne. Nie będę wnikać czym spowodowane, ale uważam, że jest nieprzemyślane i bardzo źle świadczy o osobach za to odpowiedzialnych, a ponadto szkodzi kulturze muzycznej.
Zarejestrowałam się na tym forum, bo wydawało mi się, że wszyscy tu są mnie podobni, znają i kochają muzykę bluesowo-rockową oraz jej wykonawców, a ponadto emanują życzliwością obiektywizmem i bezinteresownością.
Poza tym, ponieważ ciągle mam do czynienia z muzykami, przekonana jestem że są to wyjątkowi ludzie na których rzecz warto działać.
Na tym znaczącym i wpływowym forum odnoszę jednak nie bardzo przyjemne wrażenie, że co poniektórzy muzycy jnp. GLB traktowani są tu po macoszemu.
Ale może tylko tak mi się wydaje...?



To nie jest teoria spiskowa tylko prawda. Siedze w tym gownie od kilku ladnych lat i widze, na jakich warunkach sie to obraca. Ma byc medialnie, ladnie, dobrze sie sprzedawac i to wszystko. Nie ma w Polsce rynku, ktoryby mogl wykreowac miejsce na tego typu muzyke, poniewaz po pierwsze nie ma osob zainteresowanych promocja takiej muzyki (a co za tym idzie zainwestowania odpowiedniego kapitalu), po drugie jesli przez dwadziescia kilka lat wychowalo sie sluchacza na gownach typu Radio Zet albo RMF-FM, nie mowiac juz o ciagle ogromnej popularnosci szitu spod znaku disco polo) to nie ma sie co dziwic, ze u nas tego typu muzyka jest niszowa (i tak sukces, ze udalo sie GLB jakos przebic).

O innych praktykach robienia komus gowna za plecami pisal nie bede bo szkoda mi na to czasu, zreszta jak slusznie zauwazyla moja przedmowczyni, wiekszosc osob ma to w glebokiej dupie. I tyle.
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Nowe płyty, zapowiedzi wydawnicze

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości

cron