: grudnia 8, 2011, 8:54 pmno tak... 
żeby nie było tylko że stół nie jest czysty Rurku Strona 3 z 4
: grudnia 8, 2011, 8:54 pm: grudnia 8, 2011, 8:54 pmSłychać studio żeby nie było tylko że stół nie jest czysty Rurku
żeby nie było tylko że stół nie jest czysty Rurku : grudnia 8, 2011, 8:55 pmco się dzieje? h hi ih
: grudnia 8, 2011, 8:55 pm..już nie słychać...SORRY!
: grudnia 8, 2011, 8:55 pmUwielbiam tego bluesowego eklektyka
: grudnia 8, 2011, 8:56 pmMój ukochany Clarence 'Gatemouth' Brown !
Kocham go
Zaliczam go do pierwszej setki moich " ukochańców "
Kocham go
Zaliczam go do pierwszej setki moich " ukochańców "
: grudnia 8, 2011, 8:57 pmKiedyś czytałam o tym, jak młodziutki Clarence wszedł do klubu posłuchać swojego idola-
T-Bone Walera.
T-Bony miał wtedy niedyspozycję żołądkową i po jakimś czasie zszedł ze sceny aby udać się w wiadome miejsce ...
Clarence długo nie myśląc, wszedł na nią, wziął instrument mistrza i zaczął na nim grać.
Publika była oczarowana ! T- Bone wrócił wściekły jak rozjuszony byk .Bez reprymendy pewnie się nie obeszło.
Właściciel owego klubu jednak, był pod tak dużym wrażeniem gry młodego Browna,iż postanowił w niego zainwestować.
Kupił mu porządną gitarę Gibsona i zareklamował go w wytwórni Alladin ( za jakiś czas, nagrał tam pierwsze swoje utwory ).
Aby nie było tak słodko, to z tego, co pamiętam ów właściciel klubu nie zrobił tego bezinteresownie...
Wykorzystał na wszystkie możliwe sposoby młodego i naiwnego Browna , zresztą nie tylko jego - Little Richarda,Bobby'ego Blanda, Alberta Collinsa i wielu innych .
T-Bone Walera.
T-Bony miał wtedy niedyspozycję żołądkową i po jakimś czasie zszedł ze sceny aby udać się w wiadome miejsce ...
Clarence długo nie myśląc, wszedł na nią, wziął instrument mistrza i zaczął na nim grać.
Publika była oczarowana ! T- Bone wrócił wściekły jak rozjuszony byk .Bez reprymendy pewnie się nie obeszło.
Właściciel owego klubu jednak, był pod tak dużym wrażeniem gry młodego Browna,iż postanowił w niego zainwestować.
Kupił mu porządną gitarę Gibsona i zareklamował go w wytwórni Alladin ( za jakiś czas, nagrał tam pierwsze swoje utwory ).
Aby nie było tak słodko, to z tego, co pamiętam ów właściciel klubu nie zrobił tego bezinteresownie...
Wykorzystał na wszystkie możliwe sposoby młodego i naiwnego Browna , zresztą nie tylko jego - Little Richarda,Bobby'ego Blanda, Alberta Collinsa i wielu innych .
: grudnia 8, 2011, 8:58 pm
: grudnia 8, 2011, 9:00 pmSwego czasu krążyła wśród muzyków anegdotka ,która mówiła o tym,że aby być dobrym gitarzystą bluesowym, trzeba się zmierzyć z klasykiem "Frosty" Alberta Collinsa
Gatemouth,zwycięsko wyszedł z tej próby .
Collins , po usłyszeniu jego wersji, był lekko zdziwiony .
Powiedział coś w tym stylu -
jak go spotkam,to zapytam się go - jak on to zrobił / jak do tego doszedł .
Gatemouth,zwycięsko wyszedł z tej próby .
Collins , po usłyszeniu jego wersji, był lekko zdziwiony .
Powiedział coś w tym stylu -
jak go spotkam,to zapytam się go - jak on to zrobił / jak do tego doszedł .
: grudnia 8, 2011, 9:01 pm: grudnia 8, 2011, 9:02 pm
: grudnia 8, 2011, 9:02 pm
: grudnia 8, 2011, 9:03 pmNo zabawa na całego teraz
: grudnia 8, 2011, 9:04 pm
: grudnia 8, 2011, 9:05 pmeh....There You Are
: grudnia 8, 2011, 9:07 pm...własnie jesteś TU...
: grudnia 8, 2011, 9:08 pmehhh, ja tak mogę trwać Tam/ tu do końca świata 
: grudnia 8, 2011, 9:09 pm: grudnia 8, 2011, 9:09 pmsuper płyta !
: grudnia 8, 2011, 9:10 pmCzy On tak w ogóle na jakimś instrumencie źle grał ?????
: grudnia 8, 2011, 9:11 pm: grudnia 8, 2011, 9:12 pm: grudnia 8, 2011, 9:13 pm: grudnia 8, 2011, 9:13 pm: grudnia 8, 2011, 9:13 pm: grudnia 8, 2011, 9:14 pm: grudnia 8, 2011, 9:15 pm: grudnia 8, 2011, 9:17 pm: grudnia 8, 2011, 9:17 pm: grudnia 8, 2011, 9:19 pm