Wywiad Kuby Hełki z ANDRZEJEM DĄBROWSKIM (Radio Centrum)

Zapraszamy redaktorów mediów (około)bluesowych - i nie tylko - do publikowania w tym miejscu wywiadów przeprowadzonych z artystami i postaciami kultury bluesa.

Moderator: mods

Wywiad Kuby Hełki z ANDRZEJEM DĄBROWSKIM (Radio Centrum)

Postautor: Kuba Hełka » grudnia 29, 2010, 4:23 pm

Z prowadzącym audycję "MADE IN POLAND" rzecz jasna, a nie z panem od "Do zakochania jeden krok" ;)

Obrazek

[Bez cenzury]: Prowadzi pan audycję z nietypową, jak na Radio Centrum muzyką [Heavy Metal, Trash Metal, Punk, Blues, a nawet Pop - przyp. Jakub Hełka]. O samą pracę zapytam później, na początku chciałbym prosić, aby opowiedział mi pan o swoich początkach z taką właśnie "cięższą" muzyką

[Andrzej Dąbrowski] : Hmm..powiedziałeś że "Made in Poland" ma muzykę nietypową dla Radia Centrum, tak? Ja powiedziałbym raczej, że KAŻDA audycja autorska jest gatunkowo nietypowa. Na codzień nie gra się tam przecież bluesa, jazzu, heavy metalu, czy nawet takich rzeczy, jakie puszcza Paweł Michaliszyn. To wynika z tego, że każdy z nas ma działkę, w której czuje się najlepiej. Jest to po prostu pasja. Oczywiście, każdy z nas ma szerokie upodobania muzyczne, ale to co prezentujemy podchodzi nam najbardziej. Ja, na szczęście i nieszczęście jestem kojarzony z muzyką polską. Jak tylko - dosyć szczęśliwie dla mnie - zwolnił się wakat w Radiu Centrum

[Bez cenzury] : Dosyć szczęśliwie?

[Andrzej Dąbrowski] : No tak. Przede mną audycję miał pan od muzyki folkowej, ale pewnego razu źle podpiął kabelki i w efekcie zamiast muzyki folk, słuchacze Radia Centrum nie usłyszeli nic.. No, ale mniejsza z tym. Zaraz po tym zadzwoniono do mnie i zapytano się, czy nie chciałbym poprowadzić autorskiej audycji. A że zawsze chciałem promować polską muzykę, zgodziłem się bez wahania. Dopiero później przyszedł strach..

[Bez cenzury] : Mocno się pan bał?

[Andrzej Dąbrowski] : Oczywiście, przecież nigdy wcześniej tego nie robiłem! Pierwszych kilka audycji leciało co prawda "z puszki", były wcześniej nagrywane, ale wiele to nie pomogło. Wymyśliłem sobie, że audycje będą wyglądały (oczywiście te początkowe) w taki sposób : minimum mówienia, maksimum muzyki. I udało się! Wypadało to co prawda strasznie sztucznie, ale na szczęście wszystko zrekompensowała muzyka. Duża w tym zasługa forum www.blues.com.pl. Początkowo ludzie podchodzili do moich audycji bardzo sceptycznie : no bo jak to, tylko polska muzyka? No i co ten koleś tam w ogóle puszcza! Heavy Metal?? Trash Metal? Na szczęście udało mi się pozyskać grupę stałych słuchaczy i jakoś to się kręci do dziś..

[Bez cenzury] : I który to był rok?

[Andrzej Dąbrowski] : 2007

[Bez cenzury] : Wrócę jeszcze na chwilę do poprzedniego pytania. Powiedział pan, że "na szczęście i nieszczęście jest pan kojarzony z polską muzyką". Rozwinie to pan nieco?

[Andrzej Dąbrowski] : Tak, no bo jak od paru lat grzebie się tylko w tej muzyce i tylko tą muzykę się prezentuje, to taka łatka już do człowieka przyrasta. A że zainteresowania są dość szerokie, czasami chciałoby się puścić coś z muzyki zagranicznej...

[Bez cenzury] : Ale nie wypada

[Andrzej Dąbrowski] : No nie wypada, co zrobić.. Czasami człowieka aż korci, żeby wstawić choc jeden utwór zagranicznego zespołu. Nie ukrywam że byłaby to dla mnie miła odskocznia. zaprezentować jakieś zachodnie rzeczy. No ale cóż - nie narzekam, jest mi dobrze z tym co mam. Czasami zdarza się, że ktoś zaprasza mnie do swojej audycji i wtedy mogę poszaleć.

[Bez cenzury: A jakie wskazałby pan zespoły swojej młodości/dzieciństwa?

Andrzej Dąbrowski] : Deep Purple - na pierwszym miejscu! Słuchali tego wszyscy. Wokół tej grupy narosło tyle legend i mitów, że nie można było przejść koło ich muzyki obojętnie. Codziennie słyszało się że np. matka puściła jakieś nagrania swojej córce, będącej w śpiączce, która dzięki temu się obudziła i takie tam..

[Bez cenzury] : "Smoke on the water", "Perfect Stranger"?

[Andrzej Dąbrowski] : Ooj nie! Największą furorę robiła kompozycja "Child in time". Była jakaś taka psychodeliczna, pozwalała na stworzenie swojego świata, pozwalało wyciszyć się, przemyśleć niektóre rzeczy.. No i ta atmosfera tajemniczości, niesamowicie nakręcała! Musisz pamiętać, że wtedy muzyka była takim azylem, naszym buforem od tej szarości komuny. Strasznie frustrował brak dostępu do zachodnich nagrać. Jeśli ktoś coś dorwał, np trafił na coś w radiu i nagrał - był bohaterem na podwórku, mial piwo oranżadę u wszystkich. A jak ktoś przyszedł z płytą? Kłaniano mu się w pas i tytułowano "Effendi!". Dokładnie pamiętam - 1983 rok, kolegi ojciec wrócił z Niemczech i przywiózł sobie płytę Black Sabbath "Born Again". Jakoś mu ją wykradliśmy - i przyznam się że zdarliśmy ją do cna! A on? A on był bohaterem przez pół roku! Co jeszcze? TSA! Rewelacyjny polski zespół, moja olbrzymia fascynacja po dziś dzień. Potem.. bo ja wiem? Hendrix, Led Zeppelin, Floydzi, Def Leppard, Iron Maiden, Black Sabbath i cały nurt Trash Metalu. A zwłaszcza Metallica. ! Wyglądali tak jak my, grali tak jak my chcieliśmy, lubiliśmy...bardzo się z nimi identyfikowaliśmy. A z dzieciństwa? Czerwone gitary, Skaldowie, Zbigniew Wodecki. Taka muzyka była obecna w ówczesnym radiu - a ja słuchałem dużo radia u moich dziadków, na wsi. Był również Andrzej Dąbrowski..

[Bez cenzury] : Ale ten drugi

[Andrzej Dąbrowski] : Tak, ten drugi. Rewelacyjni, polscy wykonawcy. Czasami żałuję, że nie mogliśmy szerzej wyeksportować naszej muzyki za granicę. Przecież z takim potencjałem, jaki był w kompozytorach dzisiaj bylibyśmy potęgą muzyczną!

[Bez cenzury] : A co z panem? Grał pan w jakichś zespołach?

[Andrzej Dąbrowski] : Oo, to były naprawdę stare czasy. Grałem (Chociaż to może za dużo powiedziane..bardziej : próbowałem grać) na własnoręcznie wykonanej gitarze.

[Bez cenzury] : Własnoręcznie!!???

[Andrzej Dąbrowski] : Oczywiście, a co myślałeś? Wtedy grało się tylko na czymś takim. Dobrych jakościowo instrumentów w sklepach nie było, średnich nie było, znośne kosztowały fortunę, a te, W MIARĘ dostępne finansowo (to znaczy : równowartość 4-5 średnich pensji) albo sypały się po paru miesiącach, albo np. tak kaleczyły palce że trzeba było grać z apteczką pod ręką. Samozaparcie było wielkie. Zawsze tak jest, że jak człowiek słucha muzyki to zaczyna samemu coś próbować - ja wybrałem akurat gitarę, bo w tamtych czasach bycie gitarzystą to bylo COŚ!

[Bez cenzury] : I jak długo kontynuował pan karierę?

[Andrzej Dąbrowski] : Parę lat..później zaczęło się wojsko, wziąłem ślub.. no i co tu dużo ukrywać - Bozia talentu niestety poskąpiła.

[Bez cenzury] : Wspomniał pan o Heavy Metalu, o Hard - Rocku, jako o muzyce swojej młodości.

[A.D] : Oczywiście, zdecydowanie rządziła! Całe lata 80' to olbrzymia popularność takiej muzyki. W 79' powstał tzw. New Wave of British Heavy Metal. Wtedy powstały takie zespoły jak Iron Maiden, Def Leppard itp. Całkowicie zdominowali ówczesną scenę muzyczną. W 83' pojawiła się Metallica. I świat dosłownie przewrócił się do góry nogami. Ja, słuchając ich po raz pierwszy niemal chodziłem z wrażenia po ścianach - taki piorunujący efekt wywoływały kompozycje "Orion", "Fight fire with fire". Robiły z mózgu sieczkę. W sensie pewnej rewolucji. Innego muzycznego myślenia. Jak powiedziałem, świat dosłownie przewrócił się do góry nogami. A co z polskich zespołów? U nas poszli bardziej w ..ekstremalne gatunki. Działał już wtedy Vader, Imperator. Mieliśmy olbrzymią scenę podziemną. Większość z tych zespołów nigdy nie przebiła się do szerszej publiczności, a szkoda! Noctomeron, Profanator.. Jezu, tego była cała masa! Ludzie jeździli po małych wiochach i miasteczkach i dawali czadu po malutkich klubach. Grano na sprzętach, które niemal się rozlatywały, ale wtedy to było akurat najmniej ważne. Dobrze że udało mi się zachować nagrania, oraz zdjęcia z takich koncertów. Są one różnej jakości - ale stanowią świetną pamiątkę tamtych czasów.

[B.c] : Ponoć występowały konflikty na linii np. fanatycy TSA - fanatycy Republiki. Opowie pan coś o tym?

[A.D] : Oczywiście. Muzyka wiązała się wtedy z ideologią - a niektórzy mieli na tym polu różną tolerancyjność. Punk rockowcy wyglądali i myśleli inaczej, Metalowcy wyglądali i myśleli inaczej, poppersi wyglądali i myśleli inaczej (i czesali się TEŻ zdecydowanie w inny sposób)

[B.c] : Kto??!

[A.D] : Poppersi, nie słyszałeś nigdy o nich? Takie eleganciki, z grzywkami jak u "Republiki". Wracając jednak do tematu : poszczególne subkultury raczej się nie lubiły. Ja wręcz bałem się jeździć do Jarocina - bo to co tam się działo, przechodziło ludzkie pojęcie. Punkowcy na metalowców i vice versa. Aby czuć się bezpiecznie, trzeba było tam pojechać naprawdę konkretną ekipą. Jeśli na jakimś koncercie spotykały się dwie konkurencyjne ekipy - w powietrzu latały przeróżne przedmioty! Ale generalnie rzecz biorąc,..kiedyś było bezpieczniej. Dlaczego? Otóż Milicja się nie bawiła. Jak gdzieś wpadli, to od razu pałowai - i to naprawdę ciężko. Wszyscy bali się Milicji, był respekt. Mimo to nie mogłem nigdy tego pojąć. Tych animozjii, tej całej nienawiści. Ja przyjeżdżałem posłuchać muzyki i tyle. Nie brałem w tym udziału.

[B.c] : A co z hippisami?

[A.D] : Oczywiście że byli, przecież ja też trochę hippisowałem

[B.c] : I nikt nie doczepiał się do nich o np. narkotyki?

[A.D] : Ano właśnie, widzisz : i to jest myślenie stereotypowe. Że jak hippis to od razu ćpun i narkoman. Nie można generalizować.. byli tacy i tacy, ale nazywanie wszystkich hippisów narkomanami jest po prostu obraźliwe. Nie ma jednego schematu na jedną grupę społeczną.

[B.c] : W swojej audycji promuje pan muzykę z Polski. Jak ocenia pan jej obecny stan? To prawda - cytując bodajże T.Nalepę - że umarla ona z końcem lat 70?

[A.D] : Nieee, skąd - pod koniec lat 70' ona umarła, ale jeśli chodzi o blues-rock. Jeśli chodzi o muzykę bardziej..hmm.. ambitną. Musisz bowiem wiedzieć, że wtedy muzyką komercyjną była muzyka rockowa - psychodeliczna, jazz-rockowa, blues-rockowa. Na tym zarabiano olbrzymie pieniądze! Spokojnie można porównać Genesis (!!!) z lat 70' do np. Dody (oczywiście jeśli chodzi o kwestię rynkową). Był na nich taki sam popyt!

[B.c] : Ale poziom jest trochę inny

[A.D] : Jasne, nie róbmy przecież jaj. Ale wracając do pytania : patrząc z perspektywy Tadzia Nalepy MOŻE w jakimś stopniu miał rację. Lata 80' jeszcze, ale już 90' i czas od roku 2000 to już po prostu gehenna. Kiedyś muzyką ambitną interesowało sie 60% spoleczeństwa. Była edukacja muzyczna, można bylo tego posłuchać w radiu. Dziś - 5%. Ludzie traktują muzykę UŻYTKOWO. Odpala się jakieś radyjko i coś tam brzęczy. Nie podchodzi się do muzyki intelektualnie, ideologicznie. Nikt jej nie analizuje, nie myśli nad nią..

[B.c] : Jak to zmienić?

[A.D] : Po pierwsze : wprowadzic edukację muzyczną do szkół

[B.c] : ??

[A.D] : No tak jak kiedyś, w szkołach. Uczono się o różnych gatunkach muzycznych, każdy miał okazję przesłuchać doslownie wszystko. Miało się o wiele szersze spectrum muzyczne. O wiele łatwiej było sobie coś wybrać.. Chodziło się też np. do filharmonii..

[B.c] : Oj, współczuję

[A.D] : No, ciężko bylo. Chłopaki przyniosili sobie Walkmany. Ja nie posiadałem takowego. Byłem więc zmuszony słuchać tego co działo się na scenie. I wiesz co? Patrząc z perspektywy lat nie żałuję. Wiele się nauczyłem podczas tych „przymusowych” wizyt w filharmonii. Mimo, że nie przepadam za takim rodzajem muzyki to potrafię docenić kunszt i walory muzyki klasycznej.

[B.c] : Dobra, a wracając do pracy dziennikarza : spotkania z jakimi artystami wspomina pan najmilej? A z jakimi "najmniej" miło?

[A.D] : Z wszystkimi było miło. Przed rozmową często "rozmiękczam" rozmówców, przynosząc im do podpisania ich płyty. Uwierz mi, strasznie im się takie coś podoba!

[B.c] : Dziennikarz muzyczny to chyba niezła fucha..

[A.D] : Niezła jak niezła. Gdybym zajmował się tylko tym, ciężko byłoby utrzymać rodzinę. Ale nie ukrywam, że jak podchodzi się do tego z pasją, to można odnaleźć w tym przyjemność. Wiem to po sobie!

[B.c] Ostanie pytanko : znajduje pan czas na jakieś inne zainteresowania?

[A.D] : Oczywiście : literatura (horrory : King!), ogród – uwielbiam grzebać w ziemi, gotowanie – jakoś tak po 30-stce samo to do mnie przyszło. Żałuję że nie mam miejsca w pokoju na swoje książki, bo mam ich naprawdę sporą kolekcję


J.H ;)
Awatar użytkownika
Kuba Hełka
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 862
Rejestracja: stycznia 2, 2010, 10:26 pm
Lokalizacja: Sieroszewice/Ostrów Wielkopolski

Postautor: ref » grudnia 29, 2010, 6:39 pm

Kuba, gratulacje. Ciekawy wywiad, a najlepszy fragment, pozwolę zacytować:

"Po pierwsze: wprowadzić edukację muzyczną do szkół" - święte słowa!
12 Taktów - muzyczny punt wyjścia /
Rafał Maciak
Awatar użytkownika
ref
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3289
Rejestracja: stycznia 23, 2007, 11:07 pm

Postautor: Kuba Hełka » grudnia 29, 2010, 10:43 pm

Dziekuje. Staram sie jak mogę. Dobrze że chwalisz (i chwalicie) bo do tej pory dobrych słów (w sumie to żadnych słów) o tych wywiadach nie słyszalem :(
A edukacja by się przydała :/ zwłaszcza w gimnazjach!
Awatar użytkownika
Kuba Hełka
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 862
Rejestracja: stycznia 2, 2010, 10:26 pm
Lokalizacja: Sieroszewice/Ostrów Wielkopolski

Postautor: Paweł Budzyński » grudnia 29, 2010, 11:58 pm

Wywiad udany, a pana od "Do zakochania jeden krok";) nie szufladkowałbym, bo to przecież znakomity jazzman :!: :wink:
Paweł Budzyński
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 910
Rejestracja: lipca 17, 2008, 11:53 am

Postautor: Zdzisław Pająk » grudnia 31, 2010, 3:26 pm

ref pisze:Kuba, gratulacje. Ciekawy wywiad, a najlepszy fragment, pozwolę zacytować:

"Po pierwsze: wprowadzić edukację muzyczną do szkół" - święte słowa!


Popieram
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wywiady

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 109 gości

cron