Część 5
CATHI: W nauczaniu jesteś bardzo dobry. Czy to jest to w czym teraz “siedzisz”?
JOE: To w czym siedzę to uczenie się. Dążę do sytuacji w której mógłbym się uczyć i dobrze się przy tym bawić . W olbrzymiej części to gdzie dzisiaj jestem jest rezultatem moich studiów, odkryć i uczenia się niuansów różnych stylów gry. To w największym stopniu doprowadziło mnie tam gdzie jestem.
Potrzebowałem czasu żeby naprawdę nauczyć się tych styli – Chicago Blues i jego wielu aspektów, Nashville Country, więcej o jazzowym stylu gdzie grasz na harmonijce ale traktujesz ją bardziej jako chromatycczny instrument itd. - mogłem też komunikować się z instrumentalistami którzy uznali ,że tego właśnie szukają.
CATHI: Jak TY UCZYSZ się fragmentów muzycznych by potem je zaprezentować.
JOE: Bardzo wiele cierpliwości i pracy... totalne słuchanie. Niewiele można zobaczyć. To bardzo podobne do magii. Jedną z rzeczy , których żałuję jest to ,że nie włożyłem żadnego wysiłku w to by studiować magię – ona jest piękna. Bardzo podobna do harmonijki.
CATHI: Ponieważ?
JOE: Rozważam to w kategoriach czasu, którego potrzeba by przygotować nawet mały trick. Zdolność magika do tego by wziąć monetę, pokazac ją, wyrzucić w powietrze i sprawić by zniknęła. To wymaga wielkich przygotowań. To jest wizualizacja, ale prawdopodobnie byłoby jeszcze ciekawiej oglądać to zza kurtyny by zobaczyć co naprawdę się dzieje. Tak samo jest z harmonijką . Tak wiele dzieje się wewnątrz ; w ustach, w gardle, z oddechem ,że może to być bardzo skomplikowane i naprawdę mnie fascynuje- prawdopodobnie dlatego, że ja sam jestem tak bardzo uzależniny od koordynacji ręka-oko ( Śmiech). Wszystko to polega na słuchaniu i rozpracowywaniu jakie są możliwe sposoby by to osiągnąć. Następny etap to nauczenie się jak to zagrać. Jak już to masz to wtedy jest czas na brutalny test uczciwości. „Czy to już jest to w moim wykonaniu?” Jeśli nie - tzn. jeszcze coś jest nie tak. To nie jest tylko w znaczeniu kopiowania, raczej uczenia się różnych sposobów by coś osiągnąć. Istnieje cała szkoła myślenia jak robić swoje i nikogo nie kopiować. No i w porządku, nie zamierzam na ten temat dyskutować jednak rzecz, która mnie nadzwyczajnie pociąga i daje satysfakcję to myślenie o tym jako o historii – odkrywanie i zrozumienie tego co zrobiono do tej pory. I znowu wracamy do uznania jakie należy się tym, którzy poswięcaja czas na badania i studia. Uważam ,że jast to niezmiernie istotne. W 99.99% tym co mi imponuje to muzycy, którzy uczą się grać według zasad zanim zaczna je łamać. ( Bardzo ważne zdanie – przyp tłum.)
CATHI: Sporo osób twierdzi, że najbardziej wartościową pomoca naukową jest możliwość usłyszenia kogoś bezpośrednio – twarzą w twarz podczas gry.
JOE: Oczywiście! Mogłem z tego skorzystać ponieważ miałem biznes który pozwalał mi poznawać ludzi, usiąść i przeanalizować ich grę tak, że mogłem robić lepsze harmonijki.
CATHI: Kiedy ktoś przychodzi by ulepszyć harmonijkę, rozmawiasz z nim, obserwujesz jago styl gry
i próbujesz rozpracować w jaki sposób można udoskonalić harmonijkę w zależności od jego stylu gry?
Czy raczej są to relacje student -nauczyciel?
JOE: Hmmm, można użyć słowa student i naturalnie w przypadku ludzi którzy płaca mi za instrukcje tak jest. Jednak wielokrotnie mam tak wielką kolekcję różnych technik i styli, tremolo, vibrato, pracy rękami, różnych sposobów na wyjaśnienie jak uzyskac ton czy podciąg, że mogę poczynic pewne sugestie. Jestem ogromnie zaangażowany w nauczanie; uważam ,że edukacja to odpowiedź. Oto czym jest dla mnie. Często do pewnych rzeczy dochodzę jakby tylnymi drzwiami, tak działam powolij rozpracowuję rzeczy, rozkładam na czynniki pierwsze. A kiedy sprawy się wyjasniają przekładam to na język i wskazówki zrozumiałe dla nas obu.
CATHI: Możesz to zwerbalizować , czy musisz pokazać to na harmonijce?
JOE: Zwykle to bywa kombinacja (śmiech). W najlepszym przypadku scenariusz wygląda tak; ty grasz, ja komentuję, ja gram i omawiam udzielajac wskazówek, a wtedy ty grasz znowu. A potem jest czas na komentarze; „Trochę więcej tego, trochę więcej tamtego”. To jest najlepszy sposób komunikacji ponieważ wtedy dotykamy problemu. Gdybyśmy komunikowali się jedynie za pomocą słów, byłoby trudno ponieważ nie do końca wiem co masz na myśli posługując się pewnymi szczególnymi słowami.
To jest generalnie wielki problem z instrumentem. Muzycy mówią „ Ten dźwięk się klei” a ja na to ; „ Co to znaczy się klei?” „Jest za szybki, za wolny, nie reaguje na zadęcie?” Zawsze próbuję ustalić.
Muszę być w stanie zrozumieć i zamienić to na coś co każdy będzie umiał pojąć.
CATHI: Taki komunikacyjny bzik, co?( Smiech)
JOE: Taaa... głównie dlatego, że nie lubię być źle rozumiany i koniecznie chcę wiedziec co inni myślą.
(śmiech)
CATHI: No cóż, wiem ,że uczysz, wciąż budujesz wspaniałe harmonijki, grasz w Carl Davies Blues Band oraz w duecie folkowym z Anitą Miller – nawet nagrywasz płyty, ale Joe, jakie są Twoje cele?
JOE: (Smieje się) Wprawiasz mnie w zakłopotanie , mała żmijo! Być zaangażowanym w muzykę w jak największym stopniu jest zdecydowanie jednym z nich. Próbuje w znaczeniu zatrudnienia oraz finasowym mieć zagwarantowane jak najwięcej pracy tak długo jak tylko mam oczy i ręce sprawne, wiesz, móc usiąść i stworzyć produkt który zadziała. Chcę się uczyć, ale nie chcę czuc ,że MUSZĘ coś zrobić. Cenię sobie wolność robienia różnych rzeczy. Zainwestowałem szalona ilość czasu w robienie tego. Próbuje uczynić moje życie interesującym, być szczęśliwym (jestem) oraz usiłuję stwarzać sytuacje w których każdy wygrywa z kimkolwiek mam do czynienia. Czasem jest to upokarzające i przerażające jak bardzo ludzie excytują się harmonijkami które robię. Mam na myśli to, że mógłbym opowiedzieć parę przerażających historii....
CATHI: (Śmiech) No cóż, dla niektórych są to święte relikwie.
JOE: Tak, nie mogę w to uwierzyc.... ja po prostu próbuję zrobić kasę.
CATHI: Tak, to jest jak z lekarzem czy specjalistą: jeśli nie wiesz jak przygotowuje lekarstwo, czujesz respekt.
JOE: (Śmiech) A wtedy on cię wykończy!
THE END