autor: Rock-A-Billy » lutego 7, 2014, 9:40 pm
Ten były członek Komunistycznej Partii USA, ktory śpiewał swe idiotyczne protest - songi, bo nie podobało mu się że żył w demokracji i najbardziej wolnym rynku na świecie. Było przeciwko czemu protestować, naprawdę... W latach 40-tych i na początku 50-tych - wielki admirator Józefa Stalina, potem na fali chruszczowowskiej odwilży się zmitygował, dobrze wyczuwał tzw. mądrość etapu. Sabotażysta kulturowy własnego kraju w czasie wojny we Wietnamie, do postawienia w jednym szeregu (np. pod murem) z rozwydrzonymi "kontestarami" pokroju Joan Baez czy Jane Fonda. Niech mu ziemia lekką będzie...