autor: dzinks50 » stycznia 18, 2014, 7:48 pm
To wrażliwość na dzwięk chyba powodowała Tobą umieszczenie informacji o śmierci Profesa na Naszym forum.
Kto mial okazje spotkać W. KILARA to jakby dotykał historii. Fantastyczny kompozytor, niesamowicie skromny człowiek.
W chwili obecnej słuchając od dwóch godzin muzyki Kilara wszedłem na "Okolice Bluesa " zobaczyć co słychać i czytam Twój wpis. Muzyka jest tylko jedna "dobra albo zła " nie zna granic , wieku ani gatunków.
W czerwcu 2012 miałem szczęscie byc na pokazie filmu " Credo' w zyciu Mistrza , chwile rozmawiać z Mistrzem i otrzymac autograf . W w tle jak pisze gra muzyka W. Kilara , powoli dojrzewam do słuchania takich dzwieków.
Pozdrawiam serdecznie.
Pomyślności w 2014 roku
Krzychu G.