Wczoraj wieczorem zmarł Sławek Szwajkowski, perkusista Breakmaszyny i mój długoletni Przyjaciel. Był nie tylko świetnym muzykiem, ale też naprawde Dobrym Człowiekiem, co jest chyba największą sztuką.
Dont you step on my blue suede shoes. You can do anything but lay off of my blue suede shoes
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler "Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Sławek chorował od dawna, ale chyba wszyscy mieliśmy nadzieję że jeszcze długo będzie dla nas grał. Kilka minut przed nadejściem wiadomości o jego śmierci rozmawialiśmy z kolegą o zorganizowaniu Breakmaszynie koncertu w Rzeszowie.
Zapamiętamy Sławka jako doskonałego perkusistę, ale pracował także jako Specjalista Terapii Uzależnienia. Wielu ludzi zawdzięcza mu wyjście z nałogu, a w konsekwencji pewnie także i życie.
Bardzo będzie mi Go brakował mimo że spotkaliśmy się tylko kilka razy.
Długo nie mogłem się pozbierać po takiej wiadomości. Ale na pewno będę pamiętał Sławka jako oryginalnego bębniarza i świetnego kumpla z niespotykanym poczuciem humoru. Nie poddawał się aż do końca! W ten weekend mieli nas odwiedzić...