Wiadomo że to dla nas niefajnie że Gary gra już tylko w Największej Orkiestrze Świata.
Dla nas szkoda, że tak wcześnie odszedł.
Ale życie toczy się dalej, każdy musi odejść, wcześniej czy później.
Ważne że potrafił zostawić w nas kawałek siebie, i że żyje w muzyce którą zostawił.
A Ty Ricardo gnaj na koncert, będzie pewnie z lekką zmianą w hołdzie dla Gary'ego.
Właśnie w MiniMaxie gra z B.B. Królem
pozdrawiam