
Pisze z pewną dośc smutną sprawą i prośbą do Was wszystkich. Niedawno moja znajoma przeprowadziła się do Irlandii tam urodziła dziecko. Dzidzia przyszła na świat w 8 miesiącu ciąży. Zuzia urodziła sie z zespołem Downa. Na pocżatku było wszystko w porządku potem okazało się jednak ze ma dwie drobne wady serca z którymi będzie mogła żyć. Kiedy jej rodzice pogodzili się z tą sytuacją, Zuzia przestała samodzielnie oddychać. Musiała być cąły czas podłączona do aparatury która regulowała jej oddech i pracę serca. Po kompleksowych badaniach okazało się że dziewczynka ma nie dwie małe, a pięć poważnych wad serca. Żaden lekarz - w Wielkiej Brytanii ani w całej Europie nie chciał podjąć sie operacji. Znalazł się wreszcie ktoś kto podjął się tego wyzwania - dr. Del Nido ze Stanów Zjednoczonych. POjawił się jednak jeden bardzo poważny problem. Problem którego być nie powinno, bo przecież zycie ludzkie jest bezcenne i rodzice Zuzi oddaliby wszystkie pieniądze żeby ją uratować. Skąd jednak wziąć 200 do 500 tysięcy dolarów na operację??

