Moderator: mods
WUJEK pisze:Czy ktoś słyszał jakiegoś słynnego bluesmana, żeby śpiewał inaczej, niż w języku
angielskim?
WUJEK pisze:W końcu jesteśmy w Europie.
WUJEK pisze:Że tubylcy nie rozumiejom? A to ich problem, niech się uczą.
Roj pisze:Zajebiście mi się podoba takie dwujęzyczne śpiewanie.Jest w tym angielska baza, a jednocześnie pokorny i jakże sympatyczny ukłon dla Macierzy. Może to jest rozwiązanie dla naszych rodzimych artystów ?
Znasz te nagrania, które zalinkowałem ? Posłuchaj, bo warto - jest w tym zajebisty pałerIdee Fixe pisze:Roj pisze:Zajebiście mi się podoba takie dwujęzyczne śpiewanie.Jest w tym angielska baza, a jednocześnie pokorny i jakże sympatyczny ukłon dla Macierzy. Może to jest rozwiązanie dla naszych rodzimych artystów ?
Kurde! Nie głupi pomysł!!!
Roj pisze:Znasz te nagrania, które zalinkowałem ? Posłuchaj, bo warto - jest w tym zajebisty pałer
Rakiet pisze:hmm. wszystko robione dobrze jest dobre.
posener pisze:Było to wiekopomne dzieło pod tytułem "Mały biały pies" (bez wad, czy bez łat) wykonane trochę w stylistyce gospels, trochę bluesowo. Efektem była totalna parodia. Nie sądzę aby o to chodziło zwolennikom śpiewania wszystkiego po polsku.
Idee Fixe pisze:Natomiast twierdzę upierdliwie i uparcie, że blues znacznie lepiej brzmi wykonywany po ang. niż po polsku.
Idee Fixe pisze:Nie pisałem, że nie da się śpiewać bluesa po polsku - twierdzę po prostu, że jest to b. trudne i mało komu udaje się zrobić to dobrze (wyżej wymieniłem te nieliczne wyjątki).
Idee Fixe pisze:Choćby rzeczony pan Paweł Szymański (niestety nie znalazłem Szpitala św. Jakuba) - gdy posłuchałem go w kilku numerach po polsku, no to już w emocjach chciałem pisać, że chromolę taką przemyską poezję śpiewaną na nutę bluesową, ale posłuchałem sobie po ang. (a na szczęście na jutupach jest tego dużo) no i facet mnie urzekł. Jest po prostu świetny! A po polsku brzmi jak Kaczmarski, Młynarski czy inny lokalny bard. Może się to komuś podobać, jak najbardziej, ale to nie brzmi jak blues ino jak poezyja zaśwpiewywana w rytmach delta-bluesowych.
Idee Fixe pisze:Cały mój "protest" wynika stąd, że:
primo - kilka razy w ciągu ostatnich lat usłyszałem "zarzut" od kolegów blues-bieszczadników, że my Polacy powinni śpiewać po polsku, bo trza krzewić rodzimą kulturę, a nie małpować Amerykańców, że "kiedy wreszcie zaczniecie śpiewać po polsku", że fajnie, ale "moglibyście coś tak, żeby ludzie rozumieli" itp itd.
Idee Fixe pisze:Choć trochę się dziwię, bo na jutupach jest kilka standardów bluesowych b. dobrze przez niego zaśpiewanych. I to są po prostu bluesy, nie da się tego inaczej nazwać .
Idee Fixe pisze:Powiem szczerze, że sam nie mogę dojść, dlaczego mi się tak lekko słucha Nalepy (który de facto nie ma głosu), Riedla, Niemene czy nawet Zauchę, a tak obrzydliwie mierzi mnie śpiewanie niektórych bardów po polsku. Może to dlatego, że nie dzierżę poezji śpiewanej, piosenki autorskiej, czy studenckiej, czy też pieśni aktorskiej .. błe.. no, chyba że Stuhr i "Śpiewać każdy może" .
timmy97 pisze:Bo temat jest tak subiektywny że dojście do jednego wniosku, którego nikt nie będzie w stanie podważyć jest totalnie niemożliwe
posener pisze:Idee Fixe pisze:Jakaś pseudo-patriotyczna mania z tym "na -siłę-po-polsku-śpiewanym" bluesem! .
Blues, blues-rock, rock'n'roll to muzyka anglojęzyczna i w tym języku brzmi najlepiej.
Dorabianie teorii, że "Polacy to nie gęsi i swój język mają" , to IMO czysta demagogia i tuszowanie naszego narodowego lenistwa.
Kompleksy + mieszanie ideologii do muzyki (sztuki). To pierwsze zrozumiałe i średnio szkodliwe. To drugie przerabiano juz w historii nie raz na wielką skalę z katastrofalnymi i przerażającymi rezultatami.
A w ogóle to często zauważyłem u nas taką prawidłowość: jak muzycy/muzyka do dupy, to dorabiają ideologię, że niby warstwa literacka super. Jak literaci/literatura/poezja do dupy, to podpierają się muzyką (cały ten nurt tzw. poezji śpiewanej tym mi zalatuje). Oczywiście bywają wyjątki.
Gdybym sie obraził, to bym nic nie pisał.Idee Fixe pisze:Sory, p. Pawle, akurat "o lenistwie" nie było do pana, a o kompleksach ja nic nie pisałem.
Natomiast, zamiast się włączyć merytorycznie do dyskusji, jako przedstawiciel blusa śpiewanego po polsku, obrażasz się pan i atakujesz.
Idee Fixe pisze:A poza tym jednak coś jest w tym, że np. Henrik Freischlader nie śpiewa po niemiecku i uwielbiam go słuchać, a natomiast jest taki francuski bluesman Paul Persone, który b. fajnie gra, ale niestety śpiewa po francusku i nie da się tego słuchać, jak również ciężko się słucha bluesa po serbsku, węgiersku, szwedzku lub po rusku.
Po prostu wysunąłem tezę, że angielski ze względu na swą budowę i brzmienie najlepiej pasuje do tego gatunku i tyle.
Rozumiem Francuzów i ich "szczególny" stosunek do angielskiego (to tak ja u nas do ruskiego), ale nie przemawia do mnie argument, że "śpiewam po polsku, bo w Polsce należy śpiewać po polsku". Zamiast zachęcać ludzi do nauki języka, którym się porozumiewa cały świat i który o wiele lepiej pasuje do bluesa, dorabiamy teorię o gęsiach i takich tam.
timmy97 pisze:Co nie zmienia faktu że muzyki w innych językach niż polski i angielski nie słucham, bo brzmi śmiesznie i egzotycznie
Paweł Stomma pisze:i chyba cos w rodzaju faszyzmu oceniając muzykę wsparta ideologią mianem szkodliwej w tonie, wypisz wymaluj zetemesowskim
Paweł Stomma pisze:(poza tym chyba tylko disco polo pozbawione jest całkowicie nadbudowy ideologicznej).
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 298 gości