ile bluesa w bluesie...
:
listopada 4, 2011, 4:51 pm
autor: @ndy.w
ten temat pewnie już parę 1y był wałkowany ale nie udało misie dokopać do niego nawet za pomocą wykopalisk - może nie miał takiego tytułu tylko się przewijał okazjonalnie po różnych tematach. czym dla was jest dzisiaj blues i jak go rozumiecie?
podam przykład. ilekroć gdzieś gramy bluesa, przychodzą ludzie i pytają" "a gracie coś Dżemu albo Nalepy? albo coś po polsku?" odpowiadamy im różnie w zależności od nastroju ale chyba wiecie o co mi chodzi.
albo czytam o festiwalu bluesowym gdzieś w PL - zaczynam studiować program i okazuje się że bluesa (w moim rozumieniu) będzie tam raczej niewiele albo prawie wcale...
:
listopada 5, 2011, 1:18 pm
autor: Bluesmaster
Wczesne lata 60-te, w Anglii:
"ci ludzie, z którymi trzeba było się zadawać, aby zdobyć najnowszy album
Little Miltona! Prawdziwi bluesowi puryści. Byli bardzo ograniczeni i
konserwatywni, pełni dezaprobaty, kujony w okularkach, które decydowały,
co jest, a co nie jest prawdziwym bluesem...
To znaczy, że oni wiedzą? Siedzą w Bexleyheath w zimny deszczowy dzień,
"Diggin' My Patatoes"... Nie mają pojęcia, o czym jest połowa piosenek,
których słuchają, a gdyby wiedzieli, ze....iby się w majtki. Mają swoje własne
wyobrażenie o tym, czym jest blues, i myślą, że może być wykonywany tylko
przez czarnych parających się rolnictwem..."
I tyle o temacie bluesa w bluesie powiedział KEITH RICHARDS (Rolling Stones).
Mimo upływu lat, uważam go za wielce aktualny, o dziwo - szczególnie w pięknym kraju nad Wisłą.
:
listopada 15, 2011, 11:47 pm
autor: @ndy.w
w młodości (czyli bardzo dawno) edukowałem się bardziej na audycjach Marii Jurkowskiej niż Jana Chojnackiego. i już tak mi zostało...
http://www.youtube.com/watch?v=KjFHR3NCu6Q
Uploaded with
:
stycznia 1, 2012, 6:10 pm
autor: olekblues
...tak sobie czytam i myślę przy okazji choć jak to mówią nie jest to moja mocna stroną. "Blues polski" jest w przekonaniu M.Wojtowicza oczywistą pomyłką, ale z mojego punktu widzenia nie za bardzo doceniamy wysiłki tych którzy przyczyniają się ku temu by blues w wydaniu polskim miał swoje należyte miejsce w muzyce. Nie popieramy, nie wspieramy działań mających na celu popierania przejawu polskości w utworach stricte bluesowych. Jak powiedział Son House blues jest jeden i tylko jeden nie ma innego, ale czy nie można czerpać z niego garściami by podawać na talerzu potrawę skrojoną na miarę prawdziwego rodzynka muzycznego? Marek Makaron jest bardzo dobrym przykładem wspaniałego bluesa w ojczystym języku, mniej mnie rajcuje elektryczne wydanie być może dlatego jest ono jednak odlegle od pierwowzoru, ale nie neguję tego...boli jednak że tak mało ludzi nawet w środowisku nie popiera tego co popierać należy, że przekłamuje oblicze bluesa, że nie stara się wesprzeć tych którzy dla niego są wstanie zrobić tak wiele. Uczmy się wspierać wzajemnie i bądźmy dla siebie , szanujmy się i pomagajmy tym którzy klarują wizerunek tego gatunku muzyki.