@ndy.w pisze:ja myślę że ta tarka na pewno coś oznacza ;-]
Ja mysle ze jest wygodna, bo zwalnia jedna reke od odpowiedzialnosci trzymania jej
Moderator: mods
@ndy.w pisze:ja myślę że ta tarka na pewno coś oznacza ;-]
Bart Łęczycki pisze:Po drugie blues może się wydawać mało atrakcyjny dla młodych, nabuzowanych hormonami oraz entuzjazmem do szybkiego i głośnego grania ludzi. Bardziej imponuje młodym kciukowanie czy oburęczny tapping niż znakomity groove czy oszczędne (ale logiczne i piękne) frazowanie. Dlatego, aby przyciągnąć młodzież zapraszani są muzycy typu "wymiatacz" albo "jazzman" którzy grają wspaniale, ale rzadko kiedy bluesa.
Tomii pisze:Pisze o naszych rodzimych wykonawcach, ktorzy w tamtych latach raczkowali w zakresie tego gatunku, grajac oczywiscie pewne covery, jednak chyba moge smialo napisac, ze uksztaltowal sie pewien rodzaj "polskiego bluesa".
RockOnCellBlock pisze:Też jestem młoda i co?
RockOnCellBlock pisze:Tomii, Bart wspomniał o tradycji bluesowej, a Ty zacząłeś o tradycji zespołów czerpiących z bluesa, to nie to samo.
RockOnCellBlock pisze: A potem dzieciaki z fajką między zębami opowiadają "słucham bluesa, moje ulubione zespoły to Dżem i Cree..."
RockOnCellBlock pisze: i włoskich klusek śląskich.
Też jestem młoda i co?
Niemal w pełni zgadzam się z Twoimi wypowiedziami, Bartku, chciałam tylko zaznaczyć, że nie można zakładać, iż młodzi wolą głośniej, bo to nie jest żaden powód, ilu jest takich, którzy tym jawnie gardzą i stawiają na piękno i na odpowiedni dźwięk w odpowiednim miejscu, a nie "granie na Van Halena": tak dużo dźwięków, że któryś na pewno zabrzmi fajnie.
Tomii pisze:RockOnCellBlock pisze:Tomii, Bart wspomniał o tradycji bluesowej, a Ty zacząłeś o tradycji zespołów czerpiących z bluesa, to nie to samo.
W takim razie na jakiej podstawie i jakie przyklady trzeba podac, zeby odwolac sie do tradycji; no chyba ze tradycja wziela sie od czerpania .... wody
Tomii pisze:RockOnCellBlock pisze: A potem dzieciaki z fajką między zębami opowiadają "słucham bluesa, moje ulubione zespoły to Dżem i Cree..."
Tez o tym pisalem, czytaj uwazniej
Tomiszon pisze:No właśnie problem w tym że jest ich raczej mało, i to nie tylko wśród młodych. Jesteśmy w mniejszości, Nina.
Tomiszon pisze:..... Zagranie na jamie czy na koncercie solówki oszczędnej, prawdziwie bluesowej a za to opowiadającej jakąś historię wymaga dużej ilosci odwagi i pewności siebie, bo taka opowieść pewnie tylko do części odbiorców trafi, a reszta stwierdzi że lepiej zagrał harmonijkarz który grał tak szybko że nosa nie było widać
Mariolka pisze:Wiecie co mi się nasuwa?
"Podaj definicję piękna".
Nie wszystko da się zmierzyć, zważyć i nazwać. Czasem się po prostu WIE i CZUJE chociaż często nijak to nie pasuje do żadnej definicji...
Dlatego jeśli pozwolicie oleję proby nazwania nienazwanego i dalej będę się mianować wokalistką bluesową
Tomiszon pisze:a my się na tych tratwach rozbijamy, no... ale przynajmniej tanio wychodzi
RockOnCellBlock pisze:Najbardziej nie lubię tej paskudnej sztampy. "Cała Polska gra blues rocka" i te sprawy. No i wokalistki a'la Janis Joplin, a wokaliści niczym Rysiek Riedel. Gitarzyści to takie SRV-y, a wśród perkusistów niewielu jest takich, którzy by się jakoś wyróżniali.
- to w cudzysłowie to cytat, tytuł, hasło imprezy?"Cała Polska gra blues rocka" i te sprawy.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 289 gości