Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję. Black Keys grają prawie tak samo jak Junior tylko "ładniej", tzn. mniej brudu, czytelny wokal i takie tam kosmetyczne drobiazgi. A i tak okazuje się, że to oni są "sensacją". Confused
A ja wolę oryginał.
tacy ludzie jak Junior, czy kiedyś Lightnin Hopkins, są w ogóle poza zasięgiem - głównie ze względu na to, że grając, jednocześnie żyją, i to żyją intensywnie, wręcz szarpią się z tym życiem... biali chłopcy, jak black keys, clapton czy srv nie mają raczej szans na ten poziom uczuć w swoich interpretacjach bluesa... ale tym bardziej należy im się podziw, że próbują...
kiedy ktoś mi mówi, że woli wczesnych beatlesów od chucka berry'ego to mnie nie dziwi. ale nie dziwi też odwrotna sytuacja - ja też raz czuję tak, a kiedy indziej odwrotnie... źródło może być podobne, ale to dzięki osobowości artysty mamy szanse na różne ujęcia tego samego tematu...
jednak mam wrażenie, że do prawdziwego źródła i tak nie dotrzemy - nawet Junior Kimbrough pewnie kogoś podpatrywał - i na pewno tego nie ukrywa :-))