Żarówa w oczy i wszystko się wydało. To nie afrykański śnieg, tylko afrykański ścieg - żadni tam ageńci, tylko koło gospodyń wiejskich, ktore se wieczorami haftują i szyją.
A tak na poważnie, to bardzo udany koncert. Na żywo, to wszystko brzmi jeszcze bardziej intrygujaco.