Okolice Bluesa

Paula Lamba lubię i szanuję bardzo za ciałokształt i szczerość przekazu..oraz, że miałem przyjemność poznać osobiście z powodu koncertów w Ciechanowie na Spring Blues Night i Blues na Dołku

Stan.Antoskiewicz pisze:Czy Ty jesteś z Ostrowa, czy li też z Poznania ..?
Ta dzisiejsza młodzież to jest taka zamaszysta, jeśli chodzi o ekspansywność, ..że ja już zgoła nie nadążam
Miło mi będzie spotkać i poznać - stawiam pierwszego browara jak by co..

Ponoć mówią, że czasy nakazują się spieszyć, ale wbrew pozorom nie mam zdolności Ojca Pio Aktualnie mieszkam w Poznaniu (studia), a pochodzę właśnie z Ostrowa, co napawa mnie niesamowitą dumą, zwłaszcza jesienią

A co do browara, zaszczyt ten zrekompensuję podczas drugiej kolejki

Benedykt Kunicki pisze:JOE juz jest w Ostrowie Wielkopolskim, właśnie wróciłem ze spotkania...
ciekawostka,
Murali'ego Coryell, Jimi, czyli nasz Henio trzymał na rękach jak był mały
bywał u nich w domu, u jego ojca Larrego
Płyty JOE będzie mozna nabyc na festiwalu, w koncu to jest polska promocja jego najnowszej płyty
na JIMIWAY BF 2010

Pozdrawiam...Was
B

Witaj Benku
Radosne i ciekawe nam tu rzeczy opowiadasz śród nocnej ciszy
Do zobaczenia w sobotę wieczorową porą

Benedykt Kunicki pisze:JOE juz jest w Ostrowie Wielkopolskim, właśnie wróciłem ze spotkania...
ciekawostka,
Murali'ego Coryell, Jimi, czyli nasz Henio trzymał na rękach jak był mały
bywał u nich w domu, u jego ojca Larrego
Płyty JOE będzie mozna nabyc na festiwalu, w koncu to jest polska promocja jego najnowszej płyty
na JIMIWAY BF 2010

Pozdrawiam...Was
B

i to jest wiadomość, która nie pozwoli zasnąć

ref pisze:

Benedykt Kunicki pisze:JOE juz jest w Ostrowie Wielkopolskim, właśnie wróciłem ze spotkania...
ciekawostka,
Murali'ego Coryell, Jimi, czyli nasz Henio trzymał na rękach jak był mały
bywał u nich w domu, u jego ojca Larrego
Płyty JOE będzie mozna nabyc na festiwalu, w koncu to jest polska promocja jego najnowszej płyty
na JIMIWAY BF 2010

Pozdrawiam...Was
B

i to jest wiadomość, która nie pozwoli zasnąć

W chwili tak radośnie podniosłej ośmielę się Państwa jednak pożegnać będąc przy nadziei na rychłe nadrobienie zaległości towarzyskich już niebawem w Ostrowie Wlkp.
Dobrej Mocy życzę..

Dobranoc, zostańcie z bluesem
B

heh audycja przesłuchana i jeszcze dostane płytkę "Blues Flowers" od Janka

Doczekaliśmy się. Dzisiaj w audycji dokończenie koncertu z 16.09.2010. - J.J. Band i Przyjaciele.

Pierwszy raz od jakiegos czasu słuchałem BOB i fantastyczna niespodzianka Dave Specter - my friend i ulubieniec , Ronnie Earl - mój faworyt , Tribute to Nalepa - cudne przedsięwzięcie - świetna audycja bo wszystkich tych muzyków uwielbiam

Dzisiejsza audycja do pobrania: http://www.sendspace.com/file/xe90j3

StS pisze:Doczekaliśmy się. Dzisiaj w audycji dokończenie koncertu z 16.09.2010. - J.J. Band i Przyjaciele.

Jakaś krótka ta dogrywka, no ale dla wspólnego wykonania "Kiedy byłem..." warto było czekać

holonmic pisze:I wracając do pamiętnego koncertu...

Koncertowe nagrania J.J. Band i Przyjaciół prezentowane w audycjach Bielszy odcień bluesa 16.09.2010. i 28.10.2010. są dostępne: http://www.sendspace.com/file/7jye5s

Ostatnie nagranie J.J. Band i Przyjaciół (Everyday I Have The Blues) z koncertu 16.09.2010. pojawiło się w Bielszym odcieniu bluesa 11.11.2010. - jest dostępne pod adresem: http://www.sendspace.com/file/da8i9d

Bardzo mi się podobało, jak Jan Chojnacki ułożył audycję z muzyką Gary Moore'a. Trochę inaczej rozłożył akcenty niż Manniak i pokazał tę cieplejszą stronę gitarzysty, którą bardziej lubiłem.

A mi ciągle brakuje, że nikt nie przypomina Colloseum II - pewnie dlatego, że tak poznałem Garego...

B&B pisze:A mi ciągle brakuje, że nikt nie przypomina Colloseum II - pewnie dlatego, że tak poznałem Garego...

Ja nie wiem, czy slyszałem kiedykolwiek jakiś utwór Colosseum II. Pewnie tak, ale nie pamiętam. Przeszło to koło mnie, radio i prasa zdecydowanie faworyzowały początkowe wcielenia grupy. Jakoś trudno mi myśleć o Colosseum bez Heckstall-Smitha czy Greenslade'a. Może wrzucisz kiedyś jakieś ich nagranie? Może w zagadkach, jak już zapomnę (dość prędko), że o nie prosiłem?

Bo to były głównie instrumentalne nagrania (jazz-rock, taki fusion), więc trudniej zapamiętać
Postaram się... jak nie zapomnę ;D

B&B pisze:Bo to były głównie instrumentalne nagrania (jazz-rock, taki fusion), więc trudniej zapamiętać

Tyle, to ja wiem z literatury. Będzie miło, jak sobie kiedyś przypomnisz, żeby zapodać nam tę muzę. Może odgadnę?

Audycja z 10.02.2011. do pobrania: http://www.sendspace.com/file/hbeld7

B&B pisze:A mi ciągle brakuje, że nikt nie przypomina Colloseum II

Mnie też. To pewnie dlatego, że muzyka była bardziej odjechana

radek pisze:

B&B pisze:A mi ciągle brakuje, że nikt nie przypomina Colloseum II

Mnie też. To pewnie dlatego, że muzyka była bardziej odjechana

Gdzieś nie znowu tak dawno było
cholera nie pamiętam gdzie,
w trójce?
a może u Pawła Michaliszyna?
no nie wiem tak z pół roku temu

Zaskoczyło mnie, że Jan Chojnacki powtórzył obiegową, moim zdaniem niesłuszną opinię, że Gary Moore to gitarzysta niedoceniony. Może rzeczywiście, z racji tego, że grał sporo rocka, szczególnie w latach 80-tych, amerykańskie środowiska bluesowe patrzyły na niego potem trochę sceptycznie. Ale jeśli chodzi o popularność masową, szczególnie w Europie, to bił na głowę większość legend bluesa. Niektórzy są chyba tego nieświadomi, ale setki tysięcy ludzi w Polsce słuchają niemal wyłącznie Radia Plus czy Radia Złote Przeboje i wybrane utwory Gary Moore'a to ich jedyny kontakt z bluesem. Dla nich właśnie to jest blues i przez pryzmat Gary Moore'a wyrabiają sobie (nie zawsze właściwy) pogląd na gatunek jako całość. Przeciętny przechodzień na ulicy zna Gary Moore'a, a Alberta Kinga, Alberta Collinsa, Luthera Allisona, Petera Greena czy nawet SRV raczej nie. Gary Moore to obok Claptona najsławniejszy ambasador blues-rocka w niebluesowych kręgach.

Pan Janek nowego Bonamassę serwuje w dużej dawce. Z tego co słyszę z głośnika "Dust bowl" zapowiada się bardzo smakowicie.

RafałS pisze:Zaskoczyło mnie, że Jan Chojnacki powtórzył obiegową, moim zdaniem niesłuszną opinię, że Gary Moore to gitarzysta niedoceniony. Może rzeczywiście, z racji tego, że grał sporo rocka, szczególnie w latach 80-tych, amerykańskie środowiska bluesowe patrzyły na niego potem trochę sceptycznie. Ale jeśli chodzi o popularność masową, szczególnie w Europie, to bił na głowę większość legend bluesa. Niektórzy są chyba tego nieświadomi, ale setki tysięcy ludzi w Polsce słuchają niemal wyłącznie Radia Plus czy Radia Złote Przeboje i wybrane utwory Gary Moore'a to ich jedyny kontakt z bluesem. Dla nich właśnie to jest blues i przez pryzmat Gary Moore'a wyrabiają sobie (nie zawsze właściwy) pogląd na gatunek jako całość. Przeciętny przechodzień na ulicy zna Gary Moore'a, a Alberta Kinga, Alberta Collinsa, Luthera Allisona, Petera Greena czy nawet SRV raczej nie. Gary Moore to obok Claptona najsławniejszy ambasador blues-rocka w niebluesowych kręgach.

Święte słowa! Zgadzam się w 100%
Niedoceniony to On chyba jest tylko w kręgu bluesfanów...

Wczorajszy BOB zaczął się dość ostro. Nowa płyta Bonamassy zapowiada się na dużo ciekawszą od poprzedniej: i od strony kompozytorskiej i od aranżacyjnej. Stoney Curtis też mocno zagrał. Para Kanadyjczyków zaprezentowała sympatyczne bluesowo-swingowe dźwięki, a i Louisiana Red z NZB miło pokołysali. Do tego Snowy White na bluesowo. Bardzo ciekawy program.

RafałS pisze:Wczorajszy BOB zaczął się dość ostro. Nowa płyta Bonamassy zapowiada się na dużo ciekawszą od poprzedniej: i od strony kompozytorskiej i od aranżacyjnej.

Tuż przed BOB przesłuchiwałem nowa płytę Ściganych i po tym nagrania Bonamassy wydały mi sie jakieś takie płaskie, jakby przekompresowane. No i... nudne, żadnego zaskoczenia, chociaż nie - był jakiś blues
A wokal... cóż, zdecydowanie wolę Maćka Lipinę (ale wokal Joe to słaba konkurencja). Sie porobiło

B&B pisze:nagrania Bonamassy wydały mi sie jakieś takie płaskie, jakby przekompresowane. No i... nudne, żadnego zaskoczenia, chociaż nie - był jakiś blues
A wokal... cóż, zdecydowanie wolę Maćka Lipinę (ale wokal Joe to słaba konkurencja). Sie porobiło

Nie wiem, czy to kwestia radia, w każdym razie mnie też dźwiękowo Bonamassa nie powalił, dokładnie tak, jak piszesz. Bardzo studyjnie to brzmiało - jak zwykle u niego. Jakby osobno nagrywano ścieżki różnych instrumentów. Może to kwestia miksu. Ale było trochę bardziej bluesowo i melodyjnie. No i od czasu tych problemów z gardłem Joe śpiewa łagodniej - dla mnie lepiej.

Maciek Lipina ma dobry i ciekawy głos, ale śpiewa z pewną charakterystyczną manierą, za którą nie przepadam.

A ja się uprzejmię nie zgodzę z przedmówcami. Faktycznie coś z brzmieniem było nie ten teges ale z tych czterech utworów jakie pan Janek zaprezentował nabrałem nadziei że na nowej płycie Bonamassa podążył w kierunku mojej ulubionej płyty z jego repertuaru czyli "Blues deluxe". I to mnie cieszy.

We wczorajszej audycji prezentowane były same fajne i jakże zróżnicowane stylistycznie płyty: Black Joe Lewis & The Honeybears, Snowy White & The White Flames, Ścigani, Nat King Cole, Dr. John.

Nie wklejam żadnych okładek, bo od pewnego czasu P. Janek na swoim "blogu" prezentuje zawartość audycji w formie zapożyczonej od StS'a Sami zobaczcie:
http://www.blueschojnacki.pl/blueschojnacki/?cat=5

Rzeczywiście, kiedyś nie było okładek, teraz są. Też z przyjemnością słuchałem audycji. Rozbawiło mnie, jak P. Janek powiedział, że nie rozumie niektórych tekstów Ściganych.