:
lutego 21, 2008, 9:27 pm
autor: grechut
mnie dotyka tez problem braku zespolu wiec nie mam rad
:
marca 7, 2008, 12:45 pm
autor: Wojtek Młynarczyk
OTÓŻ TO !!!! Chryste Panie, jest tyle przykładów ludzi, dla których Twoja, Krokietnik, sytuacja byłaby niewyobrażalnym luksusem, leżącym nawet poza zasięgiem marzeń... Chłopie, Ty masz w zasięgu ręki WSZYSTKO!!! Komputer, dostęp do Internetu, do płyt, do instrumentów jakie chcesz - a kasę można zarobić. Jak nie w ciągu roku szkolnego i nie w Twojej okolicy - to w weekendy, w ferie albo w wakacje i w większym mieście. Z dojazdem też można sobie poradzić. Miałem np. kiedyś kumpla, który będąc dokładnie w Twoim wieku całą Polskę zjeździł wzdłuż i wszerz pociągami NIGDY nie kupując biletu. Po prostu uczynił sobie z tego taki rodzaj sportu. I nigdy go nie złapali. Nie zrozum mnie źle, nie namawiam Cię do uprawiania oszustwa (bo czymże innym jest jeżdżenie "na gapę"), pokazuję tylko, że w każdej sytuacji można sobie poradzić. ALE TRZEBA CHCIEĆ!!! Najłatwiej jest użalić się nad sobą, jaki to ja biedny jestem i zwalić wszystko na okoliczności zewnętrzne. Tylko czy w ten sposób zrealizujesz swoje marzenia???
Kiedy ja zaczynałem grać bluesa (pierwsza połowa lat 80-tych), jedyną dostępna w sklepach harmonijką bluesową był szczyt polskiej myśli techniczno-muzycznej: harmonijka "Blues", firmy "Melodia". Nieprawdopodobny haszpel, ale w tonacji A i w systemie Richtera (ktoś na tym forum pamięta to sprzęcicho???) Można już było grać bluesa z kumplem, który miał gitarę "Defil" (jeszcze gorszy haszpel) i umiał jako tako złapać E-dur, z A-dur szło mu już gorzej, no a H7 to już była kompletna porażka. I graliśmy godzinami!!! Pamiętam jak dziś dzień, kiedy kumpel załatwił mi przez wujka z RFN mojego pierwszego HOHNERA!!! To był stary, przedmuchany Blues Harp w mało praktycznej dla mnie tonacji H (który z moich kumpli potrafiłby wtedy zagrać podkład w Fis???) z padniętym 4-tym kanałem na wdechu. A ja przez tydzień nie mogłem spać i byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi!!! I tylko liczyłem dni, kiedy stanę w jednym szeregu ze Skibińskim i z Dudkiem... I byłem dumny, że posiadam tak profesjonalny sprzęt!
Nie piszę tego, żeby się chwalić, ani tym bardziej, żeby Cię pognębić. Przeciwnie - chcę Ci pokazać, że Twoja sytuacja jest o wiele lepsza, niż Ci się wydaje z perspektywy miejsca, w którym żyjesz. Naprawdę, uwierz w siebie i swoje możliwości.
Przyjedź kiedyś do nas na kilka dni. Wiadomo, że stopem trudno, bo mało kto gotów się jest zatrzymać na widok samotnego chłopaka - to sprzedam Ci mój patent z młodości: stacje benzynowe. Nie zdarzyło mi sie kiblować dłużej, niż godzinę, przetestowane wielokrotnie w Polsce i nie tylko. Spać będziesz miał gdzie, na miejsce grania Cię dowieziemy, a ja ze swej strony zobowiązuję się, że oddam Ci moje miejsce na scenie na cały kilkugodzinny jam! No, może prawie cały; jeden czy dwa kawałki niech zagram. Ale reszta czasu dla Ciebie! Jak się zdecydujesz, pisz na priva.
I głowa do góry! Pamiętaj: nigdy nie ma tak źle, żeby nie mogło być gorzej!
Wojtek
:
lipca 7, 2009, 11:58 pm
autor: Robert007Lenert
Przed toba Biesczad Blues i Galicja Blues Festiwal. Bluesa mozna posluchac na zywo w Jazz Club Gramofon w Rzeszowie na ulicy 3 Maja. Czasami w "Monice" i K-15 w Krosnie, lub K-2 w Kolbuszowej.