Moje muzyczne "trzęsienie ziemi"

Masz pytanie/prośbę do bluesmaniaków? Na pewno ktoś chętnie Ci pomoże w tym dziale.

Moderator: mods

Moje muzyczne "trzęsienie ziemi"

Postautor: rocken » stycznia 3, 2013, 9:36 am

Z czym związane jest Wasze muzyczne „trzęsienie ziemi” ? wysłuchanie jakieś płyty, koncert, spotkanie z muzykiem, książka, film ?

Dla mnie coś co wywołało największe emocje i do dziś mam przed oczami obrazy z tego wydarzenia to film „Dingo”. Widziałem ten obraz tylko raz w życiu, miałem wówczas jakieś 13-14lat. Byłem już nawet trochę osłuchany z muzyką rockową i okołobluesową, widziałem też kilka koncertów na żywo. Jednak gdy przylatuje na lotnisko i gra koncert Miles Davis wywołało takie emocje które do dziś pamiętam a scene mam przed oczami. Odbierałem ten film jako znakomitą opowieść o muzyce i czym muzyka może być w życiu człowieka.

Filmu nigdy potem już nie widziałem nawet nie próbowałem szukać. Mimo wysłuchania wielu genialnych płyt, kilku całkiem świetnych koncertów, gdybym jednak miał wskazać jakąś sytuacje związana z muzyką wywołującą największe emocje byłby chyba jako nr 1 ten film.

Obrazek

A na Was jakie muzycznie zdarzenie zrobiło największe wrażenie ?
Ostatnio zmieniony stycznia 3, 2013, 12:23 pm przez rocken, łącznie zmieniany 1 raz
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Bluesmaster » stycznia 3, 2013, 10:25 am

Koncert w Sali Kongresowej w Warszawie
RORY GALLAGHERA- 3.09.1976 r.
Awatar użytkownika
Bluesmaster
blueslover
blueslover
 
Posty: 695
Rejestracja: stycznia 21, 2010, 1:34 pm

Postautor: TITO » stycznia 3, 2013, 10:56 am

Mimo wszystko jednak Metallica. Wcześniej zasłuchiwałem się w płyty T. Nalepy, TSA, Hendrixa, aż w Klubie Stereo - chyba PR2 - Gaszyński nadał cztery pierwsze kawałki z Ride the Lightning. Po wstępie, gdy wchodzi pierwszy riff spadłem z krzesła. To była jeszcze era mojej podstawówki.
Szok wywołał też we mnie teledysk w raczkującym w Polsce MTV, początek lat '90 - Audience of Listening S. Vaia. Ktoś grał bez wokalu parę minut na gitarze i patrzyłem na to jak zaczarowany. Ale Vaiem wtedy zaczarował się cały gitarowy świat!
A koncerty:
1987 - Metallica w Spodku- szok brzmieniowy, grający przed nimi Kat brzmiał jak kupa - miałem 16 lat i nigdy czegoś podobnego nie widziałem.
1996 - B.B. King w Arenie - jeszcze większy szok, było już dobrze zanim pojawił się Król, jego orkiestra łupała aż miło, ale jak B.B. dotknął gitary to odrzuciło nas od sceny! Jednak wtedy miałem już 25 lat, rozumiałem więcej, żelazna kurtyna poszła w zapomnienie itp.
Podsumowując: nr 1 "Fight Fire With Fire" w Klubie Stereo PR2 w pewien wtorek około godz 18.00
http://www.youtube.com/watch?v=OHwA7ONusqE
Nie ma nic piękniejszego niż gitara...
chyba, że dwie!
Awatar użytkownika
TITO
blueslover
blueslover
 
Posty: 781
Rejestracja: stycznia 26, 2011, 12:51 pm
Lokalizacja: White Plums Town

Postautor: Brzoza » stycznia 3, 2013, 12:05 pm

Bluesmaster pisze:Koncert w Sali Kongresowej w Warszawie
RORY GALLAGHERA- 3.09.1976 r.


Zazdrość mnie zżera :) Mój ojciec też tam był :)
Moja audycja w Radiu SAR --> www.trojwymiar.radiosar.pl
wtorki o 21:00 | Adam Brzeziński
http://blues.com.pl/viewforum.php?f=87
Awatar użytkownika
Brzoza
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6369
Rejestracja: października 29, 2009, 11:20 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: Roj » stycznia 3, 2013, 12:07 pm

Red House zagrane przez Hendixa na Isle of Wight - jak rażenie pioruna - obejrzane i nagrane mono na jeden kanał z ruskiego telewizora Rubin - dzięki polskiej telewizji ..naście ? ..dziesiąt ? lat temu. W każdym razie dawno.
Nie pamiętam ile miałem wówczas lat, ale właśnie ten utwór ukierunkował mnie i wytyczył ścieżkę muzycznych poszukiwań raz na zawsze i od tamtego czasu jestem normalny inaczej :wink: :oops: .

http://www.youtube.com/watch?v=q19BPRPyqwU
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: Paweł Stomma » stycznia 3, 2013, 12:38 pm

Miałem chyba dwa te trzęsienia. Pierwsze, to jako małolat - w telewizji leciał koncert Muddy Watersa z Jazz Jamboree. Jak groźny wydawał mi sie jego wokal! Jak przejmująco jęczała gitara slide. Pamiętam ten dźwięk do dziś, okazuje się że fałszywie. Ostatnio obejrzałem ponownie ten koncert na Kulturze. Zwyłe granie, a gitara wcale nie taka ostra. Ja jednak pamiętam kompletną żyletę i tak nawet często staram się kręcić moje brzmienie jak gram slajdem, choć już wiem, że istnieje tylko w mojej głowie. :)
A drugie trzęsienie było chyba rok późniaj. Pojechaliśmy z kolegami na stopa na Węgry. !7 latkowie, na wariata prawie bez kasy. Byliśmy na koncercie Omegi w Siofok nad Balatonem. Stop okazał się wędrówkami pieszymi bo nas nie brali. Może za wygląd? I przyjechaliśmy do Budapesztu. A tam co leci w kinach? Song remains the same! U nas, w Polsce moglibyśmy tylko pomarzyć. Wideo jeszcze wówczas nie było! A tu na dużym ekranie, w kolorze w kinie i do tego w kinie letnim, gdzie można było palić! Zaraz po pierwszym seansie poszliśmy drugi raz. Wrażeń nawet nie podejmuję sie opisać. Wcześniej widywaliśmy z rzadka zdjęcia tych ludzi, jak jakaś zetemesowska gazeta wydrukowała! Zdjęcie było problemem! A tu ponad dwie godziny koncertu!
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: B&B » stycznia 3, 2013, 12:56 pm

Po wysłuchaniu (na przyzwoitym sprzęcie jak na tamte lata prl-u) 20 pierwszych minut z płyty "Welcome to the Pleasuredome" zespołu Frankie Goes to Hollywood - mój świat audio zawirował i już nie wrócił do poprzedniego stanu 8)
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: kora » stycznia 3, 2013, 1:16 pm

Moim największym "trzęsieniem ziemi " było wysłuchanie płyty
Freda McDowella - I Do Not Play No Rock 'N' Roll.
Cały mój muzyczny świat wtedy się przewartościował :mrgreen:

Wcześniej miałam kilka "wstrząsów" ale nie tak silnych.
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: rocken » stycznia 3, 2013, 2:09 pm

"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Bluesmaster » stycznia 3, 2013, 3:56 pm

Do Brzozy: koncert Gallaghera był dlatego muzycznym "trzęsieniem", bo
pierwszy raz i chyba ostatni (mimo wielu późniejszych koncertów, w tym
B.B. Kinga, Mayalla, Claptona, itd.) widziałem, jak ktoś poprzez muzykę
potrafił w takim stopniu oddać emocje... On po prostu serce "położył" na
scenie... A przynajmniej kawałek serca zostawił wtedy w Kongresowej.
Wcale nie zdziwiłem się, kiedy zmarł w tak młodym wieku. Tak nie można,
nie można tyle z siebie dawać za każdym razem. To nieludzkie. Prawdę
mówiąc, nie oczekuję od kogokolwiek aby robił to samo co ON. To chyba
zbyt wiele dla artysty, ale też za wiele dla widza... Chyba nie jesteśmy
warci, aby artysta otwierał się przed nami w takim absolutnym stopniu...
Awatar użytkownika
Bluesmaster
blueslover
blueslover
 
Posty: 695
Rejestracja: stycznia 21, 2010, 1:34 pm

Postautor: Sergiusz » stycznia 12, 2013, 11:12 pm

Było kilka ,,trzęsień ziemi"... Wiele lat temu, m.in.: pierwsze płyty Iron Maiden słuchane z kaset, Free, Deep Purple - ,,In Rock", a nieco później pierwsze dźwięki z debiutu Gov't Mule...
Sergiusz
Sergiusz
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2109
Rejestracja: kwietnia 7, 2010, 9:25 pm
Lokalizacja: Połczyn-Zdrój

Postautor: Idee Fixe » stycznia 13, 2013, 8:31 am

No to ja też miałem kilka "wielkich trzęsień ziemi" i kilka "lżejszych wstrząsów".
Największym było wysłuchanie w radiu Luxemburg powalającego Red Hous Blues i od razu potem ścinającego z nóg Third Stond From The Sun. Mając lat kilkanaście zostałem porażony i skutki tego porażenia do dziś intensywnie odczuwam. Kilka dni potem usłyszałem w radiu, ze właśnie twórca tej olśniewającej muzyki zmarł... więc musiał to być wrzesień lub październik 1970r.
Następnych takim "wielkim trzęsieniem" była płyta Jeff'a Beck'a Wired (a szczególnie utwór Blue Wind). To "trzęsienie" zaowocowało wieloletnią miłością do jazzrocka (fussion).
Równie silnym "wstrząsem" był utwór Pat'a Methenego "Are you goin with me", a usłyszenie go na żywo (Torwar W-wa) było przeżyciem mistycznym :).
Potem były jeszcze pomniejsze "telepawki" w postaci Pantera, White Zombie i cały ten hard core.
A ostatnio miłym "pierdol.. ciem" było Texas Hippie Coalition oraz HogJaw i cały ten southern rock.

ot i życie pełen traumatycznych przeżyć i wszcząsów .. :)

pzodro
Awatar użytkownika
Idee Fixe
blueslover
blueslover
 
Posty: 462
Rejestracja: marca 4, 2012, 6:39 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: rocken » stycznia 28, 2013, 8:35 pm

Mam nadzieje, że się Andrzej nie obrazi ale wydaje mi się, że ten tekst doskonale pasuje do tego tematu.

fragment z książeczki dołączonej do płyty "Okolice Bluesa - 100% Live"

Obrazek
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: TJ Łysy » stycznia 30, 2013, 8:50 pm

To ja miałem podobnie :lol: Byłem trochę starszy, chyba gdzieś II klasa liceum, gdy usłyszałem
"Hooker'n'heat" Wrażenie było piorunujące, chyba nigdy przedtem nie słyszałem niczego robiącego takie wrażenie. Surowy głos Hookera i jego prosta ale bardzo ekspresyjna gra na gitarze wprost mnie poraziły. Oczywiście wcześniej nie raz słyszałem różne bluesowe, czy też "bluesopodobne " rzeczy ale to było jak zupełnie inny świat.
Awatar użytkownika
TJ Łysy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 30
Rejestracja: marca 1, 2012, 10:02 pm

Postautor: @ndy.w » marca 20, 2013, 8:27 pm

prawdopodobnie gdzieś ok. 71-72r. ub.w Jedyna Telewizja Polska z niewiadomych przyczyn wyemitowała koncert Stevie Wondera. miałem jeszcze niedużo lat i do tej pory byłem karmiony przez owego nadawcę na ogól czymś innym. do dziś pamiętam że Mistrz miał piramidalnie ponaustawiane instrumenty których nigdy wcześniej nie widziałem. na koniec wykonał Superstition i to było to...

nie minęło mało-wiele a bawiąc się na szkolnej "dyskotece" usłyszałem w całości(!) otwór "Chameleon" w wykonaniu Herbie Hancocka.

te wydarzenia prawie na pewno zmieniły moje życie na takie jak mam dziś...
Awatar użytkownika
@ndy.w
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1519
Rejestracja: marca 26, 2007, 11:37 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Ernie » marca 30, 2013, 2:12 pm

pierwsze płyty zapodawane przez tatę: Made in Japan Purpli, składanka Petera Gabriela, Stiff Upper Lip AC/DC (ta była moją ulubioną), Imaginos Blue Oyster Cult, poważnym trzęsieniem było zapoznanie się z Ołowianym Sterowcem, co zaoowocowało silnym uczuciem, które już chyba nigdy nie minie :wink: potem "Tutu" Milesa, które otwarło mi oczy na jazz oraz "wnikliwe" przesłuchanie płyt Beatlesów (szczególnie tych późniejszych), które uświadomiły mi, że praktycznie cały rock następnej dekady (70's) był rozwinięciem beatlesowskich patentów. Ewentualnie jeszcze pierwsze odsłuchiwanie płyt Kraftwerk, wiadomo totalnie inny świat!
Awatar użytkownika
Ernie
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 94
Rejestracja: listopada 19, 2008, 5:33 pm

Postautor: Dziadek Władek » maja 28, 2013, 3:22 pm

"Czarno-czarny film" wykonany przez Mirę i Tadeusza w duecie... siedziałem pod sceną dwa metry przed nimi... miałem wrażenie, że grają tylko dla mnie...
Władek Pękała
" - Blues?... Jest tam, gdzie go słyszysz..."
Awatar użytkownika
Dziadek Władek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 18532
Rejestracja: listopada 24, 2009, 10:48 am
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: Jurek Muszynski » maja 31, 2013, 2:06 pm

Ciekawy temat.

Mój przypadek byl troche odmienny. Zarówno moja mama i jej brat namietnie sluchali w domu muzyki, zgrywali na tasmy cale audycje z Trójki (pamietacie niedzielne wieczory? Nie pomne nazwy, chyba Wasowski przygotowywal mix). Wiec wrastala we mnie powoli, ale od samego zarodka. Nie umialem jeszcze obslugiwac magnetofonu ale wiedzialem ze najlepszym kawalkiem na wszystkich tasmach jest "Sultans Of Swing". Oczywiscie nie mialem pojecia kto i o czym gra.

Natomiast pierwszym przelomem byl "Since I've Been Loving You" Zeppów. Nie bylem juz wtedy zielony (od jakiegos czasu podrywalem juz dziewczyny grajac "Stairway To Heaven") ale ten kawalek dotyka jakiegos czulego punktu we mnie. Domownicy i sasiedzi nie raz -- chcac nie chcac -- musieli tego wysluchac poznym wieczorem, kiedy ja wypruwalem flaki ze swojego sprzetu (rodzice przyjmowali reklamacje z dwóch pieter pod moim pokojem). Wtedy chyba postanowilem zajac sie gitara POWAZNIE.

Drugi raz podobne wrazenie wywarl na mnie "Villanova Junction" Jimmiego z Woodstock. Ale to bylo wrazenie destrukcyjne. Doszedlem do wniosku, ze bez nadprzyrodzonej pomocy (której mimo spania z gitara nic a nic nie czulem) nie ma sie co porywac z motyka na slonce. Kim trzeba byc zeby cos takiego zaimprowizowac? Niedlugo potem sprzedalem gitary... Ale to juz zupelnie inna historia.
Awatar użytkownika
Jurek Muszynski
bluesman
bluesman
 
Posty: 202
Rejestracja: grudnia 30, 2008, 9:47 am
Lokalizacja: Watford

Postautor: Rakiet » lipca 30, 2013, 2:24 pm

Jurek Muszynski pisze:Drugi raz podobne wrazenie wywarl na mnie "Villanova Junction" Jimmiego z Woodstock. Ale to bylo wrazenie destrukcyjne. Doszedlem do wniosku, ze bez nadprzyrodzonej pomocy (której mimo spania z gitara nic a nic nie czulem) nie ma sie co porywac z motyka na slonce. Kim trzeba byc zeby cos takiego zaimprowizowac? Niedlugo potem sprzedalem gitary... Ale to juz zupelnie inna historia.


no tak, coś w tym jest :) gadaliśmy zresztą już o tym kawałku...

dla mnie pierwszym kopem w przód był usłyszany w audycji Marii Jurkowskiej lighnin' hopkins. wcześniej słuchałem już dylana, nawet trochę bluesa, ale to był wstrząs. po pierwsze - że ja chyba też mogę tak zagrać ;)

drugi moment to hendrix na video. wcześniej słuchałem gościa i lubiłem, ale pojechałem na jakąś imprezę w hali ludowej we wrocławiu, i tam w którejś z sal wyświetlano filmy w telewizorze (pewnie też ruskim bo w kolorze)... kiedy zobaczyłem, jak gra językiem solo w hey joe, dokładnie takie jak w studio, albo może lepsze, wymiękłem... jednak najbardziej mnie uderzyła (i mam to do teraz) niesamowita synchronizacja ruchów jimiego z gitarą i granymi dźwiękami... wszystkie te dźwięki, które grał, szły najpierw przez całe jego ciało. kiedy podciągał strunę, nawet jego pięty brały w tym udział..

no i trzeci wstrząs. to koncert methenego w zabrzu. po tych wszystkich mayallach, budgie czy ufo - to był inny poziom odbioru.. to chyba był zresztą ostatni moment, zanim metheny załapał swoją manierę i zaczął kręcić seryjnie takie same płyty, jedna po drugiej...
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: olekblues » sierpnia 1, 2013, 6:56 pm

Moje pierwsze trzęsienie ziemi było jak zadecydowałem że chcę grać...
drugie miało miejsce wtedy kiedy dotarło do mnie że łatwo nie będzie, a trzecie kiedy zadecydowałem ze będę śpiewał mimo wszystko.
Czeka mnie jeszcze jedno trzęsienie...jak do mnie dotrze że te trzy poprzednie niczego w moim życiu nie zmieniły.
Awatar użytkownika
olekblues
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1711
Rejestracja: lutego 6, 2008, 7:45 pm
Lokalizacja: Kalisz


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Pytania i Prośby

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 136 gości