Taki tekst znalazłem w archiwalnym wydaniu babskiego pisma "Viva" . Cytuję bo może patent Maleńczuka komuś się przyda. Nie jest to coś odkrywczego ale nie przypominam sobie nikogo innego z tej branży kto by tak otwarcie o tym mówił i tak głęboko gdzieś miał swoich słuchaczy.
"Znalazłem prostą receptę na sukces: bierzesz jakiś cover, nagrywasz na nowo i masz pewność że to będzie przebój, bo już kiedyś był przebojem. Was wszystkich można dymać na wszystkie możliwe strony i to za wasze własne pieniądze."
"Artysta" bardzo nie lubi krytyki jaka spotyka go czasem ale "Cała złość mi przechodzi , kiedy kupę szmalu odbieram za swoją robotę."
Reszta artykułu jest równie ciekawa.
Pozdrawiam wszystkich ewentualnych miłośników twórczości Maleńczuka.