Moderator: mods
posener pisze:Grammy 2014
Kategoria best rock album
WINNER: "Celebration Day" — Led Zeppelin
Sergiusz pisze: A tak na marginesie to... zwykłe naciąganie i wyłudzanie kasy.
posener pisze:Sergiusz pisze: A tak na marginesie to... zwykłe naciąganie i wyłudzanie kasy.
Ciekawy pogląd
posener pisze:W sumie jak się tak zastanowiłem, to rzeczywiście. Mało tego, za każdym razem jak za coś płacę, to też mam wrażenie, ze to zwykłe naciąganie i wyłudzanie kasy. Bylem własnie na rynku. Kupiłem jakieś jabłka i warzywa - co za ceny! Zwykłe naciąganie i wyłudzanie kasy! I tak ze wszystkim. Mam już tego dosyć.
bluesman1 pisze:Stac mnie bez problemu. Pytanie: po co?
Mysle, ze jednak nie do konca rozumiesz to, o czym dyskutujemy. Podrosniesz, dojrzejesz..a moze nie .
To jest konieczne by legenda zespołów takiej klasy co LZ, lecz obecnie nie istniejących mogła trwać nadal. Czy to takie trudne do zrozumienia ?
Poza tym, rzecz oczywista - muzyk musi zarobić. Gra się dla sztuki, ale i dla kasy. Normalna rzecz.
Ataki tzw. prawdziwych fanów (do których muszę zaliczyć np. bluesmana1) na tego typu przedsięwzięcia, są zaś zawsze utrzymane w tym samym pocieszno - naiwnym duchu tj. ze to skok na kasę, wyłudzanie, naciąganie, odcinanie kuponów, żerowanie na legendzie i że to bonusy to oczywiście nic nowego, bo ONI przecież to k...a już dawno słyszeli na jakiejś pierdzącej, tysiąc razy przegrywanej taśmie itp.
Po drugie, czy wam się to podoba czy nie, to muzyka od zawsze stanowi zwykły biznes, który trwa i trwał będzie.
No więc, przy całym szacunku mylisz się. LZ, BS czy DP to nie jest wyłącznie domena starych ramoli. Sporo młodych zwraca się w stronę takiej muzyki i to z różnych przyczyn.
Nie myślisz chyba, iż Jimmy Page trzyma te wszystkie pieniądze w skarpecie albo choćby nawet na koncie w banku. Wiele z tych milionów jest ulokowana w papierach wartościowych, udziałach, akcjach spółek i innych tzw. instrumentach finansowych.
Muzykę rockową mamy nie dzięki zbuntowanej "kontrkulturze", a dzięki cwanym biznesmenom pokroju Ahmeta Erteguna, którzy ją nagrali, rozpropagowali, a przy tym zarobili krocie dolarów.
I dlatego od początku były to przedsięwzięcia czysto komercyjne nastawione na zysk, a cała kontrkultura, protesty przeciwko słusznej skądinąd wojnie we Wietnamie to był sztafaż.
Reszta, zwłaszcza tych ze świecznika jak np. The Rolling Stones szybko połapała się o co w tym wszystkie chodzi i doskonale odgrywała swej role wzywając ze sceny małolatów do buntu, a następnie odlatując helikopterami z walizkami wypełnionymi po brzegi forsą, którą później wpłacali do banków i inwestowali w różne przedsięwzięcia gospodarcze, często tak "kontrkulturowe" jak światowy handel bronią.
Wierzyć w to, że muzyka rockowa to bunt, kontrkultura i walka o lepsze jutro mogą chyba tylko osoby o umysłach nastolatków, chłonące oficjalne, kanoniczne wersje wydarzeń i naiwne brednie opowiadane czasem przez muzyków i osoby z ich otoczenia.
Rock może i powstał z jakiejś tam potrzeby buntu, jednak bardzo, w zasadzie już u zarania szybko został okiełznany i stworzono z niego produkt. Warto o tym pamiętać, by zaoszczędzić sobie wielu niepotrzebnych frustracji rozczarowań, jak te będące źródłem niniejszej dyskusji.
Rock-A-Billy pisze:Wierzyć w to, że muzyka rockowa to bunt, kontrkultura i walka o lepsze jutro mogą chyba tylko osoby o umysłach nastolatków, chłonące oficjalne, kanoniczne wersje wydarzeń i naiwne brednie opowiadane czasem przez muzyków i osoby z ich otoczenia. Rock może i powstał z jakiejś tam potrzeby buntu, jednak bardzo, w zasadzie już u zarania szybko został okiełznany i stworzono z niego produkt. Warto o tym pamiętać, by zaoszczędzić sobie wielu niepotrzebnych frustracji rozczarowań, jak te będące źródłem niniejszej dyskusji.
"cierpienie uszlachetnia" i artysta musi być biedny, głodny, a najlepiej umrzeć niedoceniony
bluesman1 pisze:Mnie nie o to chodzilo, przekrecacie sens moich wypowiedzi . Po prostu to, co robi dzis pan Page to wyciaganie kasy a nie jakas tam kariera czy sztuka. On juz swoje zrobil i ta cala gadanina, ze mu brakuje jest po prostu nic niewarta. Koles spi na forsie ale mu ciagle malo. To sie nazywa przerost formy nad trescia . Ma wybujale Ego i mysli, ze jest bogiem dla swoich wielbicieli. I na tym bazuje. A to jest bardzo nie w poradku w stosunku do ludzi, no ale ze wiekszosc fanow LZ jest slepo zapatrzona w swoich idoli to juz inna sprawa...
Rock-A-Billy pisze:(dodać należy - normalnych fanów, oczekujących dobrego produktu muzycznego lubianego zespołu, a nie maniaków polujących na jakieś nieoficjalne "piwniczno - kiblowe" nagrania i dorabiających do tego jakąś pokręconą ideologię)
posener pisze:W sumie jak się tak zastanowiłem, to rzeczywiście. Mało tego, za każdym razem jak za coś płacę, to też mam wrażenie, ze to zwykłe naciąganie i wyłudzanie kasy. Bylem własnie na rynku. Kupiłem jakieś jabłka i warzywa - co za ceny! Zwykłe naciąganie i wyłudzanie kasy! I tak ze wszystkim. Mam już tego dosyć.
bluesman1 pisze:posener pisze:Sergiusz pisze: A tak na marginesie to... zwykłe naciąganie i wyłudzanie kasy.
Ciekawy pogląd
Barzo trafna uwaga - trzeba niektore rzeczy nazywac po imieniu!
Sergiusz pisze:PS. Te płyty stały się wielkie kilkadziesiąt lat temu i takimi wolę je pamiętać. ,,Jedynkę" mam na pierwszym, amerykańskim wydaniu CD. Kolejne wydania odpuszczałem. Być może teraz kupię wersję 2 CD, ale tylko po to, aby mieć ten koncert z Paryża.
Masz prawo do swojego poglądu,ale czy czasami trochę Cię pycha nie ponosi? Nie odmawiaj innym ich spojrzenia na tę sprawę. Zaczynasz się ocierać o śmieszność twierdząc, że parę milionów ludzi to idioci, naiwniacy, ślepo zapatrzeni itp. Stary, nie jesteś Bogiem.
Ta bootlegowa mania kojarzy mi się trochę z chorobliwym podglądactwem, ponieważ najczęściej jest to upublicznianie dorobku artysty wbrew jego woli.
bluesman1 pisze:a wiekszosc fanow LZ lyknelaby kazdy nowy fragment muzyki, nawet jesli byloby to w zastraszajaco niskiej jakosci artystycznej. I to mnie jednoczesnie i troche smieszy ale i przeraza, bo pokazuje czym stala sie dzisiaj muzyka rockowa.
bluesman1 pisze:ale nie martw sie: na ruskich torrentach bedziesz to miec za free .
bluesman1 pisze: polecam plyte winylowa - jesli rzeczywiscie mastery sa dobrze zrobione to jest to chyba najlepsza opcja (zarowno pod wzgledem ceny jak i jakosci bo winyl ma grubo ponad 96/24).
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 381 gości