Strona 1 z 3

Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 29, 2013, 2:48 pm
autor: Mean Machine
Hej-ho!

Dzisiaj trochę inne ujęcie modern-bluesa, czyli kierunek w którym chwilowo zmierzamy, tak myślę.
Zachęcam do oglądania, słuchania, lajkowania, udostępniania i innych różnych takich.
Mam fajną gitarę a i wokalistka niczego sobie jest :-)

http://www.youtube.com/watch?v=O54iqf_y09M

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 29, 2013, 8:53 pm
autor: Roj
Mógłbyś wrzucić tłumaczenie tekstu na polski ? Z gury dzienkuje

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 29, 2013, 9:29 pm
autor: ekala78
Modern co ???
Obojętnie jak byś tego nie nazwał nie zmienia to faktu, że słabe to ... no słabe po prostu.

p.s. na gitarze się gra, a nie ją ogląda :-)

dobranoc

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 30, 2013, 12:01 pm
autor: rocken
Bardzo ładny tytuł 8) ale solówka to nie za bardzo chyba ten teges. Trochę taki zbiór "guitar licks" ale słabo to się z sobą i podkładem klei (moim zdaniem 8))

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 30, 2013, 1:35 pm
autor: B&B
Utwór słaby, ale wokalistka rockuje nadzieje 8)

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 2:51 pm
autor: Mean Machine
Roj pisze:Mógłbyś wrzucić tłumaczenie tekstu na polski ? Z gury dzienkuje


Obawiam się że z tym miałbym problem.
Wyznaję teorię że tłumaczenie tekstu jest niełatwą sztuką i brak należytej językowej praktyki lna poziomie literackim skutecznie potrafi całkowicie przeinaczyć zamierzony efekt, o ile oczywiście chcemy jednocześnie zachować treść i formę.
Więc nie biorę się za to, bo wyjdzie najprawdopodobniej kalka.
Niektóre rzeczy brzmią lepiej w języku w którym zostały napisane i trzymajmy się tego :-)

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 2:56 pm
autor: Mean Machine
ekala78 pisze:Modern co ???


Modern blues. Takie semantyczne uproszczenie...
Być może powinienem napisać - muzyka zakorzeniona w bluesie, skoro powyższe określenie drażni purystów.

ekala78 pisze:p.s. na gitarze się gra, a nie ją ogląda :-)
dobranoc


Tu chyba nie ma reguł... co kto lubi. Osobiście cieszy mnie widok ładnej gitary, nawet oglądanej zza szyby czy na zdjęciu. Tak uważam.

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 3:13 pm
autor: RafałS
Roj pisze:Mógłbyś wrzucić tłumaczenie tekstu na polski ?


Nie wiem, Roj, czy to rozsądna prośba. Oni miewają dość ostre teksty. Kiedyś znalazłem na stronie Mean Machine tekst o tym, jak pewien pan planował uwieść panią, ale mu się nie udało, za to pani go obezwładniła (bodaj za pomocą trefnego trunku) i zrobiła mu kuku. Nie pamiętam tytułu. Na szczęście nie nakręcili do tego teledysku. A teraz już chyba nawet nie ma tego na stronce. W przypadku Mean Machine to czego nie rozumiesz nie może Cię skrzywdzić. Ten zespół jest naprawdę "mean". :wink:

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 3:20 pm
autor: Roj
Zrobiła mu kuku ? To straszne :shock: :D . Ale nawiasem mówiąc postawa Mean Machine'a zaimponowała mi. Stalowe nerwy. Odkąd zabrakło Mazowieckiego, gość moim zdaniem pretenduje do tytułu "Siła Spokoju 2"

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 3:33 pm
autor: RafałS
B&B pisze:Utwór słaby, ale wokalistka rockuje nadzieje 8)


Utwór mógłby być bardziej rozwinięty, ale ok. Natomiast moim zdaniem wokalistka jest jakby z trochę innej bajki. Bardziej w stronę współczesnego R'n'B niż bluesrocka.

A na gitarę faktycznie miło popatrzeć. :D

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 3:44 pm
autor: Mean Machine
rocken pisze:Bardzo ładny tytuł 8) ale solówka to nie za bardzo chyba ten teges. Trochę taki zbiór "guitar licks" ale słabo to się z sobą i podkładem klei (moim zdaniem 8))


Trochę jest to dla mnie zastanawiające co piszesz, bo zazwyczaj bardzo uważnie dobieram dźwięki. W tym kawałku chciałem pominąć solo typu "patrzcie jakim jestem super gitarzystą", na rzecz czegoś co z jednej strony trochę zakłóci monotoniczną transowość tego utworu a z drugiej podkreśli jego industrialny i antykorporacyjny charakter.

W sumie podsunąłeś mi pomysł... a może z okazji następnego forumowego jamu użylibyśmy tego riffu jako podkładu? Ciekawi mnie bardzo jak podeszli by do tego inni. Mielibyśmy kawałek całkowicie autorski.No i zawsze jakaś odmiana od klasycznego umpa-umpa.

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 3:51 pm
autor: Mean Machine
RafałS pisze:
B&B pisze:Utwór słaby, ale wokalistka rockuje nadzieje 8)

Utwór mógłby być bardziej rozwinięty, ale ok.
A na gitarę faktycznie miło popatrzeć. :D


Mam pewną taka prywatną ideę której staram się od jakiegoś czasu trzymać w muzyce jaką gram. Nazwałem to na własny użytek muzycznym minimalizmem. Jej podstawowym założeniem jest komponowanie utworu na jednym riffie. Jak się wsłuchasz, to zauważysz z łatwością że cały ten utwór tak jest zbudowany. Elementem różniącym jest tu zmiana dynamiki - głośny riff, cicho na wokalu. Natomiast całość płynie sobie (albo tupie) według tych samych akordów.
Niebawem zarzucę Wam inny kawałek (w przyszłym tygodniu) gdzie również zastosowałem tę koncepcję.

Następnym krokiem dla mnie jest osiągnięcie etapu w którym utwór będzie skomponowany na jednym akordzie. Wydaje mi się to bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Oczywiście ma to być normalny kawałek do słuchania, a nie sztuka dla sztuki.

Apogeum możliwości kompozycyjnych które chciałbym kiedyś osiągnąć - to utwór zbudowany na jednym dźwięku. Tak jak robił to czasem śp. Wielki John Lee Hooker :-)

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 6:04 pm
autor: TITO
Mean Machine pisze:
W sumie podsunąłeś mi pomysł... a może z okazji następnego forumowego jamu użylibyśmy tego riffu jako podkładu? Ciekawi mnie bardzo jak podeszli by do tego inni. Mielibyśmy kawałek całkowicie autorski.No i zawsze jakaś odmiana od klasycznego umpa-umpa.


Super pomysł!
Panowie do dzieła!!!


p.s.
sola (liczba mnoga od solo) takie często gra starszy brat SRV ... i jeszcze nagradzany zostaje!

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 6:21 pm
autor: RafałS
TITO pisze:sola (liczba mnoga od solo) takie często gra starszy brat SRV ... i jeszcze nagradzany zostaje!


Ale tam jest inna konwencja grania: wokal, sekcja itd. Dzięki temu na swoich plytach Jimmie Vaughan ma super klimat. Natomiast wyjęte z tego muzycznego kontekstu sola JV już nie brzmią tak dobrze, co słychać na Guitar Crossroads.

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 6:28 pm
autor: RafałS
Mean Machine pisze:podstawowym założeniem jest komponowanie utworu na jednym riffie. Jak się wsłuchasz, to zauważysz z łatwością że cały ten utwór tak jest zbudowany. (...) Następnym krokiem dla mnie jest osiągnięcie etapu w którym utwór będzie skomponowany na jednym akordzie. Wydaje mi się to bardzo trudne, ale nie niemożliwe.


W takim razie mogę się tylko pokłonić konsekwencji artystycznej i stwierdzić, że kolejny etap będzie już zupełnie nie dla mnie. O ile (od biedy) trafia do mnie minimalizm w estetyce czarnego bluesa, o tyle w połączeniu z bluesrockowym brzmieniem staje się dla mnie nużący. Niemniej obiektywnie podejście uważam za interesujące i godne szacunku. :)

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 7:47 pm
autor: TITO
RafałS pisze:
TITO pisze:sola (liczba mnoga od solo) takie często gra starszy brat SRV ... i jeszcze nagradzany zostaje!


Ale tam jest inna konwencja grania: wokal, sekcja itd. Dzięki temu na swoich plytach Jimmie Vaughan ma super klimat. Natomiast wyjęte z tego muzycznego kontekstu sola JV już nie brzmią tak dobrze, co słychać na Guitar Crossroads.


Uważam dokładnie tak samo.
Mało tego, pisząc poprzedni post właśnie o grze JV na Guitar Crossroads myślałem! :D

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 7:48 pm
autor: rocken
Mean Machine pisze:
rocken pisze:Bardzo ładny tytuł 8) ale solówka to nie za bardzo chyba ten teges. Trochę taki zbiór "guitar licks" ale słabo to się z sobą i podkładem klei (moim zdaniem 8))

Trochę jest to dla mnie zastanawiające co piszesz, bo zazwyczaj bardzo uważnie dobieram dźwięki. W tym kawałku chciałem pominąć solo typu "patrzcie jakim jestem super gitarzystą", na rzecz czegoś co z jednej strony trochę zakłóci monotoniczną transowość tego utworu a z drugiej podkreśli jego industrialny i antykorporacyjny charakter.

Odpowiedź dla mnie też jest trochę zastanawiająca bo wydawało mi się, że będzie trochę inne wytłumaczenie. Szczerze mówiąc, myślałem, że solówki z założenia miały się nie "kleić" i być czymś na kształt dialogu dwóch gitar. Tak mi zasugerowała ta zabawa z panoramą w solówce. Trochę brakuje mi tu jakiegoś motywu i górnolotnie mówiąc "przekazu". Gary Clark jr. często buduje swoje solówki na transowym bicie i pozbawione "wirtuozerii" białych bluesowych herosów. Myślę, że to najlepiej obrazuje o co mi chodziło.

Mean Machine pisze:Mam pewną taka prywatną ideę której staram się od jakiegoś czasu trzymać w muzyce jaką gram. Nazwałem to na własny użytek muzycznym minimalizmem. Jej podstawowym założeniem jest komponowanie utworu na jednym riffie. Jak się wsłuchasz, to zauważysz z łatwością że cały ten utwór tak jest zbudowany. Elementem różniącym jest tu zmiana dynamiki - głośny riff, cicho na wokalu. Natomiast całość płynie sobie (albo tupie) według tych samych akordów.

Generalnie motoryka tego riffu mało mi leży i gra sekcji. Jakieś takie to bardzo marszowe i bardziej kojarzy mi się z łagodną wersją Rammstein'a niż jakimś bluesow-rockowym walking'iem (spacerkiem).

Idea nienowatorska, bo kapel blues-rockowych opartych na bluesowej transowości nie brakuje. Poza tym większość rockowej klasyki oparta jest najczęściej na jednym riffie dającym "kopa" całemu utworowi. Oczywiście pomijając tego całego "prog-rocka" który dla mnie nie jest muzyką rockową a tym bardziej klasyką rocka.

TITO pisze:
Mean Machine pisze:W sumie podsunąłeś mi pomysł... a może z okazji następnego forumowego jamu użylibyśmy tego riffu jako podkładu? Ciekawi mnie bardzo jak podeszli by do tego inni. Mielibyśmy kawałek całkowicie autorski.No i zawsze jakaś odmiana od klasycznego umpa-umpa.

Super pomysł!
Panowie do dzieła!!!

Co do jam'u powiem szczerze, to co ja wrzucam chciałbym aby miało wyraźny rys bluesowy. Moim zdaniem w riffie MM nie słychać bluesa. Staram się urozmaicać podkłady FBS ale pamiętając też o tym aby mogły być zabawą dla wszystkich, również początkujących i takich kanapowców jak ja. Kiedyś myślałem o jam'ie na bazie "Boogie Chillen" JLH aby było duże pole do własnej interpretacji. Bardziej skłaniałbym się w tym kierunku, choć chodzi mi pogłowie także blues z odcieniem swingująco-jazzowym w którym uważam, że też fajnie byłoby się wykazać.

Oczywiście nie oznacza to, że jestem przeciwny aby MM np. w tym wątku rozkręcił wirtualny jam. Im więcej takich inicjatyw tym lepiej.

Mean Machine pisze:Tak jak robił to czasem śp. Wielki John Lee Hooker :-)

Wypowiedziane to z Twoich "ust" napawa mnie największą radością :)

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 8:02 pm
autor: TITO
RafałS pisze:
W takim razie mogę się tylko pokłonić konsekwencji artystycznej i stwierdzić, że kolejny etap będzie już zupełnie nie dla mnie. O ile (od biedy) trafia do mnie minimalizm w estetyce czarnego bluesa, o tyle w połączeniu z bluesrockowym brzmieniem staje się dla mnie nużący. Niemniej obiektywnie podejście uważam za interesujące i godne szacunku. :)


E tam, posłuchaj tego:
http://www.youtube.com/watch?v=SCqIaplUFh8

no i jakby się uprzeć to tego też (do pewnego momentu, bo potem drugi akord wkracza):
http://www.youtube.com/watch?v=yLBopJ_73yI

a tu refren wszystko "psuje":
http://www.youtube.com/watch?v=Q3L4spg8vyo
:D :D :D

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 8:30 pm
autor: RafałS
rocken pisze:Szczerze mówiąc, myślałem, że solówki z założenia miały się nie "kleić" i być czymś na kształt dialogu dwóch gitar. Tak mi zasugerowała ta zabawa z panoramą w solówce.


Też miałem takie wrażenie. :)

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: października 31, 2013, 10:33 pm
autor: Paweł Stomma
Solo ist nicht schlecht. Es erinnert mich das erste Black Sabbath Album an. Aber die Produktion vor allem Gitarren glaube ich nicht. Sie sind zu anämisch, geringe Dynamik. Deshalb has das Nummer viel getratzt.

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 9:54 am
autor: rocken
Paweł Stomma pisze:Solo ist nicht schlecht. Es erinnert mich das erste Black Sabbath Album an. Aber die Produktion vor allem Gitarren glaube ich nicht. Sie sind zu anämisch, geringe Dynamik. Deshalb has das Nummer viel getratzt.

Jakieś tłumaczenie dla tych co nie mieli dziadka w Wermachcie będzie? 8)

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 1:19 pm
autor: Dziadek Władek
Mean Machine pisze:[...]
Dzisiaj trochę inne ujęcie modern-bluesa, [...]

Takiego "modern-bluesa" ćwiczyliśmy w ramach rozgrzewki na każdej próbie naszej szkolnej kapeli... to było w latach 1972-1973 :twisted: :mrgreen:
Takie rzeczy traktowaliśmy jako surowiec, z którego później czasem coś fajnego powstawało...
Brakowało nam tylko wokalistki 8) :P

A rozdzielanie solówki na "kanał lewy - kanał prawy" w nagrywaniu "na 100" nie wychodzi dobrze...

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 3:05 pm
autor: Paweł Stomma
To raczej nie jest na setkę.
Ogólnie kawalek nie jest zły, ale pierwsze wrażenie nie jest dobre. Jak troche sie posłucha, to ma b. fajna i wpadająca w ucho linie melodyczną, która "chodzi za mna" już dwa dni. Solo tez jest niezłe. Przypomina mi sposób w jaki grał Iommi na pierwszej płycie Black Sabbath. Warning itp. Natomiast bardzo nie podoba mi sie produkcja. Wydaje mi sie tez, że to właśnie ta produkcja powoduje te oceny, że niby "słabe". Szczególnie brzmienie gitar. Są słabe, anemiczne i płaskie. Brakuje im "miesa" i "ciosu". Szkoda, bo na clipie widac, że gitara dobra, a wzmak chyba też. Jak się gra kawałek oparty na riffie, gdzie są krótkie dźwięki i pauzy, to znaczy, że ma byś kontrast - dźwięk - cisza, prawda? Czyli np. We will Rock You, albo Highway to Hell, albo Jack White, coś takiego. Czyli gitary powinny "walnąć" miedzy oczy, potem cisza i znowu walnąć. A one nie walą, tylko pomrukują. Zdecydowanie za mało ataku (kompresja?) i może za dużo wyciętego dołu? Nie znam przyczyn, ale wrażenia nie robi. :( A szkoda, bo mogłoby. Czasem tak sie dzieje, jak realizator mocno ograniczy pasmo na krańcach. Rozbicie sola na kanały chyba powoduje to wrażenie niespójności. Jak się staram nie zwracać na to uwagi, to solo mi się podoba, ale to skakanie percepcji mnie dekoncentruje. Aha, bardzo lubie efekt tremola i tu, moim zdaniem on sie sprawdza tworząc fajny klimat, trochę "tajemniczy"
Tyle odnośnie muzyki i to bym np. ja poprawił. Druga sprawa, to jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe, czemu artyście nie zależy, żeby jego przekaz dotarł do odbiorcy? Powinno zależeć, inaczej chyba nie ma sernsu czegoś tworzyć, jak słuchacz nie rozumie?
To tyle, pozdrawiam.

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 3:16 pm
autor: Paweł Stomma
Mean Machine pisze:Niektóre rzeczy brzmią lepiej w języku w którym zostały napisane i trzymajmy się tego :-)

Jeszcze to.
Cóż z tego, ze "brzmią" lepiej, jak nie trafiają? W końcu "brzmienie" to tylko jedna ze składowych piosenki. Np. mój post po niemiecku (częściowo w imitacji niemieckiego) :) również brzmi lepiej. A do tego jak wygląda! No po prostu jakby pisaŁ go profesjonalny, niemiecki krytyk muzyczny. Czyli najwyższa półka! Zawodowo! To może powinienem go tak zostawić?

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 3:58 pm
autor: RafałS
Paweł, Twój niemiecki post został doceniony. Zwłaszcza to "getrazt". ;) Ale domaganie się, żeby Mean Machine spiewali po polsku to już przesada. Kiedyś przejrzałem ich teksty na stronie i chociaż tresciowo nie moja bajka, to mam wrażenie, że językowo zdecydowanie powyżej przeciętnej. A w tym numerze pani wokalistka dość wyraźnie śpiewa. Ogólnie, to nie lubię, kiedy ktoś udaje, że pisze po angielsku. A u nich nie ma udawania.

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 4:38 pm
autor: Paweł Stomma
RafałS pisze:Paweł, Twój niemiecki post został doceniony. Zwłaszcza to "getrazt". ;) Ale domaganie się, żeby Mean Machine spiewali po polsku to już przesada. Kiedyś przejrzałem ich teksty na stronie i chociaż tresciowo nie moja bajka, to mam wrażenie, że językowo zdecydowanie powyżej przeciętnej. A w tym numerze pani wokalistka dość wyraźnie śpiewa. Ogólnie, to nie lubię, kiedy ktoś udaje, że pisze po angielsku. A u nich nie ma udawania.

Wiem Rafał że jesteś jednym z wiekszych tu orędowników stylu, zeby Polacy z Polakami porozumiewali sie po angielsku (sztuka to komunikat!) ale i tak nie wykasuję mojego polskiego posta, za co gorąco przepraszam. Najwyżej mogę Ci obiecać, że w przyszłości będę sie jednak starał ograniczać do postów po niemiecku.
PS
Niczego sie nie domagam, staram sie pokazać, jak to działa.

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 5:14 pm
autor: RafałS
Paweł Stomma pisze:Wiem Rafał że jesteś jednym z wiekszych tu orędowników stylu, zeby Polacy z Polakami porozumiewali sie po angielsku


Nie, po prostu jestem za twórczą wolnością. Jak ktoś bardziej pasuje angielski, to czemu nie? :)

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 6:07 pm
autor: Paweł Stomma
RafałS pisze:Nie, po prostu jestem za twórczą wolnością. Jak ktoś bardziej pasuje angielski, to czemu nie? :)

Ależ oczywiście. Nie "załatwisz" mnie ta wolnością. :) Freedom, spox! Z tym, że trzeba mieć świadomość, że 80% przekazu idzie sie j**ać. Jak komus nie przeszkadza - silwuple!
Właśnie dziś w Czewie gra metalowy zespół Kontrabanda, niestety nie mogę być. Ale juz raz byłem, przypadkiem. Trochę coverów i nagle zagrali kawałek "Kasia". Na YouTube nie ma. Byłem wstrząśnięty. Dziadek Władek też był, może potwierdzić. Takiego wrażenia żadna "wyraźnie śpiewająca" wokalistka nie wywoła. Oczywiście, jak kto chce. Ale po co pozbawiac sie takiej mozliwości?

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 6:36 pm
autor: RafałS
Paweł Stomma pisze:
RafałS pisze:Ale po co pozbawiac sie takiej mozliwości?


Powiedz to Mariuszowi Dudzie z Riverside. :D

Re: Mean Machine: Middle Class Fucker

Post: listopada 2, 2013, 7:00 pm
autor: Paweł Stomma
RafałS pisze:Powiedz to Mariuszowi Dudzie z Riverside. :D

No, on akurat nastawiony jest na rynek zachodni. Jak ktoś tak chce - niech tak robi. Z resztą powiedziałbym. :) Ale wtedy raczej tam się trzeba promować itd.
Ja wiem, że tu to raczej jestem "wołającym na puszczy" bo głównym celem grajacych bluesa (i okolice) w Polsce jest udowodnienie komuś, chyba Amerykanom, że "nie mamy sie czego wstydzić" i potrafimy zabrzmieć "jak oni" ale dobrze by było uswiadomić w koncu sobie jakie to w gruncie rzeczy prowincjonalne. No ale przeciez jesteśmy prowincją...
Może powinienem to zaakceptować?