autor: Zoltan » maja 28, 2014, 7:14 pm
Jeżeli wzmacniacz jest napewno sprawny, w grę wchodzi jedynie naturalne zużycie dotychczasowych lamp mocy - a wymieniane lampy są tego samego rodzaju co ich poprzedniczki, o gwarantowanej jakości i zczwórkowane (4x A), albo dwie zbliżone parametrami pary (2x A + 2x B) - wystarczy sama ich wymiana.
Oczywiście jeżeli nie jest to dokładny kwartet (4x A) a dwie w miarę zbliżone pary to wstawia się po jednej lampie z każdej pary w każdą gałąź PP (w konfiguracji (A+B i A+B).
Dobrze jest uprzednio oznaczyć balony lamp mazakiem do szkła np. A1/A2 i B1/B2 - co wykluczy ich pomylenie.
Niemniej, przy nadarzającej się okazji zawsze warto sprawdzić wartość ujemnego napięcia na siatkach sterujących (układ "fixed bias") - albo dodatniego napięcia na katodach lamp mocy (układ z opornikiem /opornikami w katodach).
W Twoim modelu ("fixed bias") wstępne napięcie ujemne powinno wynosić około 35-37V a zmierzone na doprowadzeniu do rezystorów siatkowych -14V do -16V. Oczywiście względem masy.
Nie wiem z jakiego roku jest ten wzmacniacz, ale sadzę, że już z czasów obowiazywania ~230V w sieci zasilającej.
Wartość tych napięć powinna być jak najbardziej zbliżona do wynikających ze schematu lub katalogowych dla danego typu lamp (jeżeli nie dysponujemy schematem).
UWAGA: zmiana napięcia w sieci energetycznej z dotychczasowych 220V na 230V spowodowała wzrost napięć żarzenia, anodowych i bias we wzmacniaczach wyprodukowanych przed rokiem 2000 (a zwłaszcza sprzętu vintage!).
O ile w przypadku układów (ogólnie klasa AB dla wzmacniaczy PP) z opornikami w katodach lamp mocy nie ma to aż tak istotnego znaczenia, o tyle w czystych układach "fixed bias" (katody lamp mocy umasione) naprawdę warto skontrolować wysokość napięcia ujemnego (-Us1) i skorygować je tak, żeby spoczynkowy prąd anodowy (Ia) lamp mocy mieścił się w zakresie katalogowym a ich moc admisyjna nie została przekroczona.
Ostatnio zmieniony lipca 8, 2014, 7:34 am przez
Zoltan, łącznie zmieniany 1 raz
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."