Koncówka mocy 6L6

porady, zapytania itp.

Moderator: mods

Koncówka mocy 6L6

Postautor: andrzej-blues » marca 27, 2014, 2:32 pm

cześć , mam wzmacniacz hybrydowy 2 kanałowy Lampowa końcwka mocy --2 x 6L6 ,,,wzmak gra dużo lepiej tylko na 1 lampie (tzn kanał drive jest wtedy swietny--jak dla mnie ) , na 2 lampach jest okrągły i nijaki ..na jednej gra trochę ciszej ale można rozkręcic końcowke na max do perkusji klubowo akurat ...czy to nie zaszkodzi wzmacniaczowi ? czy to dopuszczalne ? :wink:
andrzej-blues
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 98
Rejestracja: września 27, 2008, 7:27 pm
Lokalizacja: wieliczka

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: TITO » marca 27, 2014, 9:33 pm

Napisz do Zoltana!
Nie ma nic piękniejszego niż gitara...
chyba, że dwie!
Awatar użytkownika
TITO
blueslover
blueslover
 
Posty: 781
Rejestracja: stycznia 26, 2011, 12:51 pm
Lokalizacja: White Plums Town

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: Yaniu » marca 28, 2014, 1:23 pm

Myślę że, nie zaszkodzi. Kumpel w swoim 100W hedzie wyjmował lampy żeby obniżyć moc. Nic się złego nie wydarzyło.
Ratując świat "...próbowaliśmy już wszystkiego, oprócz miłości..."
Awatar użytkownika
Yaniu
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 847
Rejestracja: lipca 25, 2012, 12:22 pm
Lokalizacja: Łomża

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: azazzello » kwietnia 1, 2014, 12:20 pm

Patent z wyjmowaniem lamp mocy jest znany. We wczesniejszych wersjach Bassmana byly tez dwie lampy prostownicze. Wyciagniecie jednej zwiekszalo efekt tzw. sagu.

Na klipie amp Sonny Jr ok 50W, customowy wzmacniacz, konstrukcja na bazie Bassmana 59
(modyfikacje pod harmonijke)
Od 11:23 brzmienie Sonny Jr. na jednej lampie mocy 6l6 mozna porownac z brzmieniem na obu 6l6 w koncowce (wczesniejsze testy).

http://www.youtube.com/watch?v=tWvcrIFxXx4
Awatar użytkownika
azazzello
blueslover
blueslover
 
Posty: 747
Rejestracja: sierpnia 17, 2006, 2:51 pm

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: przemak2 » maja 4, 2014, 10:27 am

Zaraz - 6L6 to nie są lampy prostownicze. Wyjmuje się albo prostownicze, albo połowę z czterech. Raczej wyjęcie jednej z dwóch może poważnie uszkodzić wszystko...
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: Zoltan » maja 5, 2014, 10:02 am

-> Andrzej-blues

Raczej zrezygnowałbym z tego..., gdyby były tam cztery lampy to jeszcze wyjęcie lub odłączenie jednej pary (zawsze po jednej z obydwu torów - a nigdy dwóch z jednego!!!), ale jedną z pary?

Całkiem, jak "oszczędnościowe" zdjęcie kapturka ze świecy w dwucylindrowych silnikach w maluchu albo motocyklu... :(

Co się wtedy dzieje(?):

1/ całkowicie rozsymetryzowujesz symetryczny wzmacniacz PP = wzrost brumu, no, zniekształceń także - ale o to Ci przecież chodzi?

2/ przeciążasz (no, może nie tak do końca, bardziej nadużywasz) jedną z lamp, co zaskutkuje szybszym jej wyeksploatowaniem, więc i "zdeparowaniem" kompletu, tym bardziej, jeżeli współczesnej produkcji są,

3/ niedociążony zasilacz mocno podbija napięcie anodowe wskutek zniknięcia 1/2 stałego obciążenia spoczynkowym prądem anodowym wyjętej lampy mocy, jeżeli w dodatku masz w nim elektrolity z napięciem roboczym "na styk"..., "co dalej" sam sobie dopowiedz!

Zjawisko podobne do załączenia wzmaka (z krzemowym prostownikiem!) z niewyłączonym po poprzednim graniu standby.

Nie napisałeś jaki to konkretnie wzmacniacz jest - więc i w jakiej klasie pracuje.

A, skoro już tak Ci zależy na zwiększeniu drive to zmień tetrody 6L6 na pentody EL34 (parę!).
Są drapieżniejsze i "twardsze" - więc i brzmienie będzie takie same.

Decydując się na to NIE ZAPOMNIJ o:

1/ połączeniu ze sobą - przylutowanym odcinkiem przewodu - nóżek 1 i 8 w podstawkach lamp 6L6.

6L6 mają fabrycznie wewnętrzne połączenie katody i siatki 3 w balonie, więc jedna z nóżek w podstawce najczęściej "wisi w powietrzu" - EL34 mają katodę i siatkę wyprowadzone na zewnątrz balonu.

Dlatego nóżki 1 i 8 dla EL34 MUSZĄ BYĆ zwarte na podstawce - inaczej lampa EL34 nie będzie pracować.

2/ ustawieniem prawidłowego napięcia siatek 1 (bias) dla EL34 - więc i pradu spoczynkowego stopnia mocy!


-> Azazello

Saging jak najbardziej wzrasta - ale taki pojedyńczy kenotron wtedy dostaje w dupę i to ostro (o 100% większe obciążenie), zwłaszcza przy pełnym rozkręceniu pieca - co przy stałym stosowaniu tego knifu może skończyć się nagłą i niemiłą niespodzianką - zwykle podczas koncertu :(

Nowa, z dzisiejszej (zwykle o niższej żywotności) produkcji lampa GZ34 to wydatek conajmniej 50-60zł!
I chociaż dawne lampy prostownicze były bardziej "tolerancyjne" - zawsze warto pomyśleć, czy warto...
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: przemak2 » maja 5, 2014, 5:19 pm

Jeszcze bym dodał, że na luźno wiszącej końcówce uzwojenia pierwotnego od niepodłączonej lampy może być całkiem spore napięcie, anodowe plus to, co na tej podłączonej anodzie, i to bez obciążenia - to w końcu transformator, izolacja może nie wytrzymać ;)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: Zoltan » maja 6, 2014, 9:50 am

przemak2 pisze:Jeszcze bym dodał, że na luźno wiszącej końcówce uzwojenia pierwotnego od niepodłączonej lampy może być całkiem spore napięcie, anodowe plus to, co na tej podłączonej anodzie, i to bez obciążenia - to w końcu transformator, izolacja może nie wytrzymać ;)


Fakt, przeoczyłem to, niemniej indukują się tam spore napięcia - coś podobnego jak przy odłączonym głośniku, acz może nie do tego stopnia.

Producent (rzetelny!) powinien umieć przewidzieć takie sytuacje i odpowiednio projektować transformatory głośnikowe - w lampach (także z najwyższej półki :!: ) czasem samorzutnie "puszczają" połączenia pin - elektroda, nagle wyłączając ją z układu (zwłaszcza urwana katoda lub S2).

Dlatego trzeba brać to pod uwagę i nie szarżować. :D
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: przemak2 » maja 6, 2014, 4:03 pm

No i oprócz wspomnianego przez ciebie wzrostu brumu z zasilacza, który się nie rekompensuje drugą połówką, warto się zastanowić, czy dla blach transformatora zdrowa jest dłuższa praca ze stałym prądem - tam nie ma szczeliny, jak w transformatorach do SE, może i się nie namagnesują, ale coś mi to nie pasuje ;)

Ale - ludzie tak robią i jak widać gra - przester zwierzęcy ;)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: Zoltan » maja 6, 2014, 8:16 pm

przemak2 pisze:No i oprócz wspomnianego przez ciebie wzrostu brumu z zasilacza, który się nie rekompensuje drugą połówką, warto się zastanowić, czy dla blach transformatora zdrowa jest dłuższa praca ze stałym prądem - tam nie ma szczeliny, jak w transformatorach do SE, może i się nie namagnesują, ale coś mi to nie pasuje ;)

Ale - ludzie tak robią i jak widać gra - przester zwierzęcy ;)


Raczej nie powinien się podmagnesowywać, ale to mogę zdecydowanie powiedzieć o trafach z dawnej produkcji.

Jak w tych nowych (zwłaszcza PRC made!) nie mam pojęcia..., skoro lampy mogą być do dupy - bo z zastosowaniem tańszych i "ekologicznych" zamienników właściwych pierwiastków (choćby baru w getterach), spoiwo do lutowania jest bez dodatku ołowiu (a potem "zaraza cynowa" więc "zimne luty") to czemu i nie szajs-blachy rdzeniowe? Jednokrotnie żarzone (bo szybciej!!!) i przez najkrótszy czas (bo energia kosztuje!!!), grube jak na pancerze czołgów, i zespawane zamiast skręcone (widziałem takie trafo)!

Auto na trzech, a nawet jednym garze też pojedzie (przerabiałem taką awaryjną jazdę swoim "śp." PF126 Bis), ale jakim kosztem?

Niemniej, skoro komuś tak dobrze, to dobrze mu tak - i tylko potem my, serwisanci i konstruktorzy, mamy problemy, ale... klient traci więc klient płaci i to jego wyłącznie brocha - a nasz zarobek :D :D :D
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: azazzello » maja 8, 2014, 2:05 pm

Zoltan pisze:->
Saging jak najbardziej wzrasta - ale taki pojedyńczy kenotron wtedy dostaje w dupę i to ostro (o 100% większe obciążenie), zwłaszcza przy pełnym rozkręceniu pieca - co przy stałym stosowaniu tego knifu może skończyć się nagłą i niemiłą niespodzianką - zwykle podczas koncertu :(


Nie przypuszczam zeby bylo wielu wlascicieli Bassmana 5D6, chetnych do sprawdzenia Twojej prognozy na scenie :wink: .
Awatar użytkownika
azazzello
blueslover
blueslover
 
Posty: 747
Rejestracja: sierpnia 17, 2006, 2:51 pm

Re: Koncówka mocy 6L6

Postautor: Zoltan » maja 8, 2014, 7:19 pm

azazzello pisze:
Zoltan pisze:->
Saging jak najbardziej wzrasta - ale taki pojedyńczy kenotron wtedy dostaje w dupę i to ostro (o 100% większe obciążenie), zwłaszcza przy pełnym rozkręceniu pieca - co przy stałym stosowaniu tego knifu może skończyć się nagłą i niemiłą niespodzianką - zwykle podczas koncertu :(


Nie przypuszczam zeby bylo wielu wlascicieli Bassmana 5D6, chetnych do sprawdzenia Twojej prognozy na scenie :wink: .


"Są na Ziemi sprawy, o których nie śniło się największym filozofom" - serwisowałem kiedyś Tweena, w którym z pełnookresowgo prostownika na EZ81 zrobił się półokresowy na "EY81": rurka katody EZ81 uległa "ucięciu" wskutek permanentnego przeciążenia spowodowanego ciagłą grą z pełnym wysterowaniem końcówki - dokładnie w połowie - wyłączając jedną z anod duotriody z pracy.

Świadczyło to o ostrej "jeździe bez trzymanki" przy każdym dosłownie graniu - na wzmacniaczu rozkręconym na maksa - niewykluczone, że jeszcze "dopalonym" jakimś podłogowcem.

Na jednym z naszych bluesjamów śp. Maciek Hojnowski korzystając z podłogowca "przebił się" przez dwa kilkudziesięciowatowe wzmacniacze... moim 5W Exciteriem ze zmodyfikowanym 8" głośnikiem Celestion TF0810TC - mocą i brzmieniem odpowiednikiem głośnika Super 8 tej samej firmy. Takiego ryku pięciowatowca jeszcze w życiu nie słyszałem :O

Obrazek
Obrazek

Wzmacniacz ten jest obecnie w posiadaniu kolegi Tito z Piły.

"Chcieć=móc"... i to FUCKT niezaprzeczalny jest :D
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Sprzęt ..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 121 gości