Gitara do bluesa

zapytania, porady itp.

Moderator: mods

Postautor: lauderdale » kwietnia 5, 2011, 2:17 pm

Paweł Stomma pisze:... Ci sie :)


..mi sie... :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Dziadek Władek » kwietnia 5, 2011, 2:43 pm

Paweł Stomma pisze:[...]
O ile wiem, nie jest to naukowo wytłumaczalne. Lutnicy mówią o czymś takim, jak „pamiętanie” częstotliwości przez drewno, [...]

Wytłumaczalne i to bardzo prosto - na gruncie reologii...
Polecam publikacje Bogdana Skalmierskiego na temat mechanicznych aspektów budowy instrumentów strunowych :)
Władek Pękała
" - Blues?... Jest tam, gdzie go słyszysz..."
Awatar użytkownika
Dziadek Władek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 18532
Rejestracja: listopada 24, 2009, 10:48 am
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: dzetro » kwietnia 5, 2011, 5:36 pm

lauderdale pisze:
Paweł Stomma pisze:Badźmy powazni. Skąd masz ta godzinkę. Marek pisał o pół roku, ja o dwóch.
Ale nawet nie o to chodzi. Jak zadałeś te pytania, mimo pewnej złosliwosci sformułowania, myślałem, ze chodzi o to żeby sie czegos dowiedzieć. :(


Dzetro pisal o "pol godzinie" i ze potem gada ja trzeba. :)
Zreszta ja juz swoje napisalem. Chetnie zobaczylbym testy na rozpoznawanie gitar rozegranych i nierozegranych.


Pisalem o pol godzinie ale u gitary rozegranej, myslalem tego tak ze jak na swoj rozegrany instrument jakis czas nie gram, i potem biore w lapy to po pol godzinie jest slyszalnie lepiej.
Nie chce ze by wygladalo zlosliwie ale tez gram 30 lat no i moze Lauderdale ma tak dobre gitary ze graja super caly czas, nawet po mieszacu nie grania na nich, albo tak zle ze graja caly czas bez zmiany- zle :D
Szkoda ze tak daleko dostalismy sie od tematu gitara do bluesa. :(
Kocham bluesa, swoja zone, corke i wszystkich ludzi z wrazliwa dusza. www.retroblues.net
Awatar użytkownika
dzetro
bluesman
bluesman
 
Posty: 294
Rejestracja: kwietnia 30, 2007, 8:36 pm
Lokalizacja: Hlucin, Czechy

Postautor: Roj » kwietnia 5, 2011, 7:38 pm

Przysłuchując się nagraniu Lauderdale STOLEN BLUES (link do nagrania znajduje się w Jackowej stopce) , stwierdzam z całą odpowiedzialnością , że jego gitarka jest dobrze rozegrana - brzmi bardzo niczego sobie przyjemnie.
Tak sobie myślę , że jak Lauder jest w tych rozjazdach , to może ktoś jednak gra bez jego wiedzy na tej gitarce i dlatego ona mu tak stroi i wybrzmiewa :roll:
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: tomekkonczak77 » kwietnia 5, 2011, 9:33 pm

Gitara do bluesa?...Drewniana i z " sercem" użytkownika :wink:
Only Gibson Is Good Enough
www.aroundtheblues.ovh.org
Awatar użytkownika
tomekkonczak77
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 197
Rejestracja: stycznia 28, 2008, 11:50 am
Lokalizacja: Ruda Śląska

Postautor: kora » kwietnia 5, 2011, 10:53 pm

Wiosło + Missisipi = Blues :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: lauderdale » kwietnia 6, 2011, 3:43 am

dzetro pisze:Nie chce ze by wygladalo zlosliwie ale tez gram 30 lat no i moze Lauderdale ma tak dobre gitary ze graja super caly czas, nawet po mieszacu nie grania na nich, albo tak zle ze graja caly czas bez zmiany- zle :D

Jest jeszcze inne wytlumaczenie. Mogl mu temu lauderdajowi slon na ucho nadepnac. :)

Szkoda ze tak daleko dostalismy sie od tematu gitara do bluesa. :(


Wcale nie szkoda, Dzetro ... my tu tak zawsze. Spytaja Jarasa. :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: lauderdale » kwietnia 6, 2011, 3:44 am

Roj pisze:Przysłuchując się nagraniu Lauderdale STOLEN BLUES (link do nagrania znajduje się w Jackowej stopce) , stwierdzam z całą odpowiedzialnością , że jego gitarka jest dobrze rozegrana - brzmi bardzo niczego sobie przyjemnie.
Tak sobie myślę , że jak Lauder jest w tych rozjazdach , to może ktoś jednak gra bez jego wiedzy na tej gitarce i dlatego ona mu tak stroi i wybrzmiewa :roll:

No i mam za swoje przez to moje wymadrzanie beda sie teraz nasmiewac ... :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: dzetro » kwietnia 6, 2011, 8:41 am

Nie jest to nic w zlym, to jest taki humor "odczuwaczy rozegrania gitar" :D
Kocham bluesa, swoja zone, corke i wszystkich ludzi z wrazliwa dusza. www.retroblues.net
Awatar użytkownika
dzetro
bluesman
bluesman
 
Posty: 294
Rejestracja: kwietnia 30, 2007, 8:36 pm
Lokalizacja: Hlucin, Czechy

Postautor: kora » kwietnia 7, 2011, 3:58 pm

Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Dziadek Władek » kwietnia 7, 2011, 8:01 pm

Dziadek Władek pisze:[...]
Polecam publikacje Bogdana Skalmierskiego...

...np. monografię Stan naprężenia w płytach rezonansowych a jakość instrumentu czyli tajemnica budowy skrzypiec wydaną przez PWN w ramach serii TECHNIKA w roku 1986.
Mimo "skrzypiec" w tytule jest tam wiele uwag nt. gitar i innych instrumentów strunowych...

Zastosowany aparat matematyczny umożliwił udowodnienie tezy, iż:

[...] to właśnie stan naprężenia w pudle rezonansowym decyduje o istotnych jego właściwościach akustycznych. Okazuje się, że najistotniejszy jest stan naprężenia panujący w górnej płycie. Płyta ta, podobnie jak skóra na bębnie powinna być naciągnięta mimo odwrotnego działania strun dążących do jej ściskania. W tym momencie oczywistym staje się proces "umierania" instrumentu jako zjawisko przejmowania po czasie przez górną płytę obciążeń pochodzących od strun na skutek zjawiska pełzania drewna.

Dodam jeszcze, że prof. Skalmierski jest nie tylko wybitnym matematykiem i mechanikiem ale i znakomitym skrzypkiem.
Byłem świadkiem tego, że kwestie "rozgrywania" instrumentu badał nie tylko teoretycznie ale i praktycznie - "własnoręcznie" i "własnousznie", we współpracy z lutnikiem :)
Władek Pękała
" - Blues?... Jest tam, gdzie go słyszysz..."
Awatar użytkownika
Dziadek Władek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 18532
Rejestracja: listopada 24, 2009, 10:48 am
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: rocken » kwietnia 7, 2011, 8:40 pm

No a wykłady prof. Skalmierskiego to była czarna magia :) zdecydowanie Pana Włodka wykłady były przystępniejsze :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: rocken » kwietnia 7, 2011, 8:42 pm

pomyłka oczywiście chodzi o wykłady Pana Władka :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Dziadek Władek » kwietnia 7, 2011, 9:23 pm

rocken pisze:No a wykłady prof. Skalmierskiego to była czarna magia :) zdecydowanie Pana Włodka wykłady były przystępniejsze :)

Nie taka czarna - ale magia była, fakt; byłem studentem i trochę współpracownikiem Profesora... :D
Czyżbym i ja trafił tu na swojego studenta? :o :)
Władek Pękała
" - Blues?... Jest tam, gdzie go słyszysz..."
Awatar użytkownika
Dziadek Władek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 18532
Rejestracja: listopada 24, 2009, 10:48 am
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: rocken » kwietnia 7, 2011, 9:26 pm

Dziadek Władek pisze:
rocken pisze:No a wykłady prof. Skalmierskiego to była czarna magia :) zdecydowanie Pana Włodka wykłady były przystępniejsze :)

Nie taka czarna - ale magia była, fakt; byłem studentem i trochę współpracownikiem Profesora... :D
Czyżbym i ja trafił tu na swojego studenta? :o :)


No bywało się na Pana Wykładach :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Marek Wojtowicz » kwietnia 9, 2011, 9:39 pm

Chciałem zauważyć, że gitary honer nie mają jakiejś wielkiej tradycji, marketing w tą stronę to nie to, tak a propos postu Korci. Kupiłem kiedyś honera, który jak się "wysezonował' u mnie w domu to zaczął brzęczeć. Honer to harmonijki i to jest dobra tradycja. rzuciłem temat grieger - kloss gitary bo byłem zdziwiony jak dobrze brzmi ten instrument , chociaż ta firma też nie ma jakiejś wielkiej tradycji budowania gitar.
Kiedy Bóg na pierwszym miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu. Św. Augustyn

www.marekwojtowicz.eu
www.gospelblues.eu
Marek Wojtowicz
bluesman
bluesman
 
Posty: 373
Rejestracja: maja 19, 2006, 3:04 pm

Postautor: Paweł Stomma » kwietnia 9, 2011, 9:47 pm

A Furch? Co sądzicie? Mi kolega bardzo reklamował, a ja sie na pudłach zbytnio nie wyznaję. :(
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: piotrkałuski » kwietnia 9, 2011, 10:55 pm

furch super gitary tak samo moze malo znana firma ale fajne gitary robi dowina
Awatar użytkownika
piotrkałuski
blueslover
blueslover
 
Posty: 471
Rejestracja: października 27, 2009, 12:09 am
Lokalizacja: kolbuszowa/kraków

Postautor: Marek Wojtowicz » kwietnia 9, 2011, 11:36 pm

Dowinę mialem w ręce w Czechach w Opavie , jest to dośc przyzwoity instrument. Kiedyś próbowałem Marrisa dreadnought'a z machoniu cały - jest to bardzo dobry instrument, gdyby brać takie ciemne brzmienie, mam taki jeden i chętnie na nim gram, obecnie chyba ok.600zł kosztuje, śmieszna cena.
Kiedy Bóg na pierwszym miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu. Św. Augustyn

www.marekwojtowicz.eu
www.gospelblues.eu
Marek Wojtowicz
bluesman
bluesman
 
Posty: 373
Rejestracja: maja 19, 2006, 3:04 pm

Postautor: piotrkałuski » kwietnia 9, 2011, 11:42 pm

dokladnie marrisa mozna fajna gitare dostac za dosc przyzwoite pieniazki a dowina i maris to jakm bracia wszystko w czec hach robione ale fuhr jednak brzmi o niebo lepiej.
Awatar użytkownika
piotrkałuski
blueslover
blueslover
 
Posty: 471
Rejestracja: października 27, 2009, 12:09 am
Lokalizacja: kolbuszowa/kraków

Postautor: Marek Wojtowicz » kwietnia 9, 2011, 11:48 pm

Furch jest bardziej dopracowany, zgadzam się, że inaczej brzmi, dla mnie nie znaczy to, że lepiej od Marrisa.
Kiedy Bóg na pierwszym miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu. Św. Augustyn

www.marekwojtowicz.eu
www.gospelblues.eu
Marek Wojtowicz
bluesman
bluesman
 
Posty: 373
Rejestracja: maja 19, 2006, 3:04 pm

Postautor: Tomiszon » kwietnia 9, 2011, 11:51 pm

przykład - gitary z tzw. niskiej lub średniej półki bardzo często mają mało przyjemny przydźwięk w wysokim paśmie - oczywiście trudno to opisać, mówi się "styropian", "piasek", "siarka", ostatnio słyszałem nawet "ps-pss", chyba najbardziej akuratne. O ile gitary z najniższej półki prawdopodobnie po kilku latach się rozpadną albo dalej będą brzmiały słabo, o tyle po tych "średnich" spodziewałbym się że ten efekt minie z czasem - grałem na wielu starych gitarach, te które posiadam mają odpowiednio 40 i 90 lat, i nie pamiętam żebym grał kiedyś na wieśle starszym niż 20 lat które miałoby "styropian". Generalnie po latach brzmienie staje się bardziej "głębokie", "mocne".

Oczywiście nowa gitara porządnej firmy albo porządnego lutnika na którą wyda się odpowiedni pieniądz, czegoś takiego nie będzie miała - jest to powiedzmy przykład, jaka może być różnica między rozegraną a nierozegraną gitarą.

Można też znaleźć gitarę za 1000 zł która będzie brzmiała fajnie od początku, albo za 6000 która i po 10 latach nie zabrzmi dobrze.

Jeśli chodzi o kupno gitary do bluesa, ja zawsze polecam szukanie na allegro albo w innych źródłach właśnie starych wioseł - na allegro pełno jest framusów, czasami jakieś Ibanezy itp., które kosztują niedużo, a po często nawet drobnej wizycie u lutnika brzmią zawodowo, no i bardzo charakterystycznie.
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: mat » kwietnia 10, 2011, 10:08 am

Jeśli chodzi o przystępną w cenie gitarę do bluesa, to powiem tak- Furchy są na mój gust drogie. Poza tym nie uświadczyłem parloura, ale jeśli ktoś szuka jumbo to z pewnością znajdzie. Są to bardzo przyjemne instrumenty z litymi topami, najczęściej cedrowymi. Ja osobiście jestem zafascynowany gitarami marki Tanglewood- i tam można znaleźć parlourka z litym drewienkiem. Jeśli ktoś bywa w Krakowie to polecam sklepik Tryton na Karmelickiej. Dbają tam, żeby kilka gitarek do bluesa wisiało pod sufitem.

http://www.tanglewoodguitars.co.uk/prod ... TW133.html
http://www.tanglewoodguitars.co.uk/prod ... SPECB.html

Zdarzają się bardzo przyjemne egzemplarze. Mnie amatora ujęła za serce i chodziła mi po głowie zamiana Tanglewooda TW45 HB, ale względy sentymentalne wzięły górę.
Shit happens... over and over again
Awatar użytkownika
mat
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 32
Rejestracja: maja 5, 2005, 7:49 pm

Postautor: Marek Wojtowicz » kwietnia 17, 2011, 10:36 pm

Zawodowe granie bluesa wcale nie wymaga strasznie drogich instrumentów.
Ja posiadam gitary na których chętnie gram :

Epiphone musterbilt dreadnought klon, palisander, mahaoń
Yamaha -FG 401
Marris dreadnought
Demavery resophonic - po pewnych modyfikacjach lutniczych
Elektryk - Emperor Epiphone.

Wcale nie gonię "za piętką" za jakimś cudem , gdyby prześledzić historię bluesa do dzisiejszych czasów włącznie to bluesmani do dziś nagrywają całe płytki na niezbyt drogich gitarach no i jest dobrze.
Kiedyś gościłem u siebie Keitha Dunna harmonijkarza, który nagrał u mnie płytkę z czterema utworami na mikrofonach wcale nie najdroższych, stwierdził: a czy bluesmani kiedyś mieli lepsze?

Trzeba grać na tym co mamy, ja kiedyś zaczynałem na defilu klasycznym bo za PRL-u było ciężko ze sprzętem, no i Bogu dzięki że się nie zniechęciłem, ale jak się to robi z pasją i miłością !!!!!!
Nie można popadać w kompleksy sprzętowe.
Kiedy Bóg na pierwszym miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu. Św. Augustyn

www.marekwojtowicz.eu
www.gospelblues.eu
Marek Wojtowicz
bluesman
bluesman
 
Posty: 373
Rejestracja: maja 19, 2006, 3:04 pm

Postautor: rocken » kwietnia 17, 2011, 10:51 pm

Marek, jakiego masz tego Marrisa ? D220 ?
A jeśli tak to napisz coś więcej o tej gitarce bo planuje sobie ten model kupić do domowego amatorskiego grania.
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Marek Wojtowicz » kwietnia 19, 2011, 2:24 pm

Marris D220M cały z mahoniu. Na tym instrumencie można zagrać profesjonalny koncert.
Kiedy Bóg na pierwszym miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu. Św. Augustyn

www.marekwojtowicz.eu
www.gospelblues.eu
Marek Wojtowicz
bluesman
bluesman
 
Posty: 373
Rejestracja: maja 19, 2006, 3:04 pm

Postautor: rocken » kwietnia 19, 2011, 6:40 pm

Robiłeś jakieś przeróbki u lutnika z tą gitarą ? Widziałem raz to w sklepie i akurat ten egzemplarza miał dość wysoką akcję strun i w wysokich pozycjach średnio brzmiał, generalnie jakoś średnio to brzmiało a też słyszałem sporo dobrych opini o tych pudłach. No ale oczywiście nie ma co za wiele wymagać od gitary za 500zł. Ten mahoń też miałem wrażenie że jakiś oszukany.
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Marek Wojtowicz » kwietnia 20, 2011, 1:30 pm

Nic z nim nie robiłem, jak struny są za wysoko to można wkładkę mostka spiłować tak aby nad 12 progiem było 2mm - nad E1 i 3mm nad E6, jak będzie ciut więcej też nie będzie problemu, oby nie za nisko bo gitarka się robi wtedy mało dynamiczna.,
Kiedy Bóg na pierwszym miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu. Św. Augustyn

www.marekwojtowicz.eu
www.gospelblues.eu
Marek Wojtowicz
bluesman
bluesman
 
Posty: 373
Rejestracja: maja 19, 2006, 3:04 pm

Postautor: m4341 » września 29, 2011, 9:58 am

Co z niektórymi wypowiedziami się zgadzam teraz mam po remoncie gitarę typu Vintage elektryk z lat 70 80 ubiegłego stulecia i powiem tyle gra naprawdę bardzo dobrze . Jest w super stanie prubowałem coś tam wymieniać ale przestawała wydobywać dźwięk i musiałem powracać do oryginalnych dodatków . Więc nie modyfikujcie instrumentu bo to nic nie da. Ta gitara po prostu się przylepiła do mnie ale pokazałem to znajomemu i mówił po kilku dniach że ja kupi. Więc coś w tym jest. Co prawda nie gram zawodowo blusa ale lubię od czasu do czasu na niej grać. Myślę też może sprzedać ale nie zdecydowanie. Niemniej jak ktoś chce kupić nie będę się upierał.
m4341
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 49
Rejestracja: maja 11, 2008, 11:55 am

Postautor: leszekblues » listopada 6, 2011, 11:09 pm

A ja tam rozegranie wyczuwam manualnie
I tyle
KIedys wziałem nowego Vintage elektryka do reki i..... no cóz grało sie i tyle.
Po 1,5 roku grania przez posiadacza wziałem ponownie do reki i szok
Norlamnie o wiele łatwiej sie grało i wszystko siedziało lepiej .

Marrisy
Kiedys wyczytałem , ze Page nagrywał akustyki na płuytach na tanich gitarach.
MIałem chyba , bo nie jestem na 100% pewny, chyba mariisa, którego kupiłem od kumpla za 5 stów
Do dzis nie spotkałem takich basów w gitarach i takiego pasma w tym przedziale cenowym.
Doczekała sie dziury w korpusie
Załuje , ze juz jej nie mam , bo brzmiała naprawde swietnie
leszekblues
 

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Instrumenty muzyczne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 118 gości