ja moge napisac ze jestem pod ogromnym wrazeniem
na poczatku czystko organizacyjne zaskoczenie tylu ludzi tyle gitar, wzmacniaczy, grajkow a calość przebiegla bardzo sprawnie
Co najwazniejsze to jednak to, że ze sceny az bilo cieplo i przyjazn
Kazdy muzyk gral na swoj sposob
studenci p.Cichonskiego pokazali klase, ale i to ze zostali wszechstronnie wyksztalceni, hard-rocowo w Birmie, funk-bluesowo w hoodoo czy troche jazzujaco w trio Macka Mazurka z ..............zjawiskowym wokalem
pieknie ta dziewczyna spiewala ...... ..
Potem juz na scene przystapili totalni meastro
najwieksze wrazenie na mnie zrobili p.Pilichowski z p.Raduli potem oczywiscie Karolak
goscie z Wegier wykonali numer specialnie dla p.Leszka a Wojciech Klich tlumaczyl na polski hey joe
Najwazniejsza osoba byl oczywiscie p.Leszek Cichonski
gral wysmienici, juz najbardziej mnie rozwalil w zamykajacym "thx jimmy"
i oczywiscie akustyczne trio z Anika ............
ciezko mnie jest wymienic wszystkich artystow
bylo ich wielu a kazdy dal z siebie wszystko.
impreza udala sie wysmienicie
STO LAT