Rawa Blues 2013 - 05.10.13

Piszcie o odbywających się Festiwalach bluesowych i nie tylko. Reklama i zwiazane z tym tematy.

Moderator: mods

Postautor: borszysz » października 7, 2013, 1:05 pm

@Bluesmaster- aż z taką pogardą dla polskich muzyków jak w sobotę się też nie spotkałem, ale parę podobnych sytuacji już niestety widziałem.

Natomiast tak jak pisałem, są miejsca, gdzie wszystkich muzyków traktuje się z jednakowym szacunkiem. Wspomniana Charlotta czy Suwałki to przykłady, które warto podkreślać na każdym kroku.
Pozdrawiam!
Borszysz

M: wojtek@hoodooband.pl

www.HOODOOBAND.pl
Awatar użytkownika
borszysz
blueslover
blueslover
 
Posty: 619
Rejestracja: lipca 15, 2008, 3:40 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: adamg53 » października 7, 2013, 5:44 pm

[quote="Bluesmaster"] I zastanawiam się, po co to robią? Co im to daje? Przecież, to co
robimy winno mieć sens, szczególnie w działalności artystycznej. Może ktoś mi wyjaśni
co zyskał na tym, że zagrał 15 min. w Spodku? Czy nie widzicie w tym absurdu?
adamg53
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 59
Rejestracja: stycznia 21, 2010, 10:02 pm
Lokalizacja: Czeladź

Postautor: adamg53 » października 7, 2013, 5:47 pm

Ja nie widzę w tym absurdu , po to tam jestem od początku żeby posłuchać naszych wykonawców i niejednokrotnie wychodziłem na korytarz jak grali zagraniczni goście , bo to było okropne i nie mające nic wspólnego z bluesem, jeszcze dodam , ze na Dudku jadam zazwyczaj kolację
adamg53
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 59
Rejestracja: stycznia 21, 2010, 10:02 pm
Lokalizacja: Czeladź

Postautor: harp78 » października 7, 2013, 7:05 pm

Heritage Blues Orchestra-jak dla mnie najlepszy występ na tegorocznej Rawie.Na szczęście sekcja dęta nie rządziła całym zespołem,tylko była tłem.
Otis Taylor-w studiu i na żywo to dwie różne bajki,lepsze są jego płyty,więcej spodziewałem się po tym występie-jedna wielka ściana dźwięku.Ciekawe że niektórym artystom wydaje się,że dobry koncert jest wtedy,gdy zagra się głośno,na pełną moc wzmacniaczy.
Na koniec Dudek rzucił pomysł na następną Rawę-dwa dni festiwalu.Po co burzyć tradycję?Na dwa dni festiwalu ciężko będzie zapełnić Spodek-większe koszty no i droższe bilety.Ale jest plus takiego rozwiązania-każdy polski wykonawca na dużej scenie mógłby dłużej zagrać(ok.godziny).
Awatar użytkownika
harp78
bluesgość
bluesgość
 
Posty: 3
Rejestracja: października 13, 2012, 7:17 am
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Postautor: Robert007Lenert » października 7, 2013, 8:01 pm

Jako, ze obiektywne opinie to utopia... kilka moich subiektywnych odczuc natury estetycznej jakich doznalem obcujac ze sztuka podczas tegorocznej Rawy. Zaczne od tego, ze to byla jedna z najlepiej naglosnonych edycji.

- Keb Mo - bylo tak jak w jego przypadku byc powinno. Piekna, moze nieco zbyt wypolerowana muzyka bardziej spod znaku Motown niz Aligatora. Wokalnie i instrumentalnie na niebotycznym poziomie. Jak ktos lubi wygladzony soul z elementami bluesa i jazzu to byl zachwycony. Gitarowanie slidem w duchu bluesa.... inne solowki zdecydowanie jazzujace. Zespol znakomity i pieronsko czujny.

- Otis Taylor - transowo, poteznie ( na plytach jest duzo delikatniej) a wszystko z swietnym pulsem...takie Hookerowanie 21 wieku. Mnie sie bardzo podobalo.

- James Blood Ulmer & Irek Dudek Duo - Ulmer po swojemu z jazda w strone free i harmolodic... a Dudek dotrzymal kroku. Nie powali mnie choc jestem sporym milosnikiem Jamesa Blood Ulmera, ale i rozczarowany nie bylem.

- Heritage Blues Orchestra - sprawnie zawodowo i.... nijak mnie nie porwalo.

- Ruthie Foster - bylo uroczo, milo sie sluchalo

- The Stone Foxes - chopcy dali do pieca. Bawilem sie przednio...a do tego skubance wszystkie bdb spiewaja.

- Hoodoo Band - odczucia analogiczne jak przy Heritage Blues Orchestra

- The Jan Gałach Band - jakos mnie nie wzielo, nie zabujalo mna...chyba zbyt "pobreckowane" pociete te numery.

- Cheap Tobacco - swietnie i z duchem stadionowym...hi hi kariera U2 sie marzy co ?:)

- Marek Tymkoff Trio. - niestety stalem w kolejce po kawe.. i wlazlem jak skonczyli...czyli nie slyszalem
Ostatnio zmieniony października 7, 2013, 9:24 pm przez Robert007Lenert, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Yaniu » października 7, 2013, 8:23 pm

Źle się dzieje w "państwie duńskim" po cholerę mieć marzenia "Rawa Blues" ech ręce opadają. Byłem naiwny. Mam żyletkę z 88 na pasku od gitary ale przesłonię ją żałobnym kirem na znak protestu. Zrewiduję poglądy i dam sobie spokój. Jest tyle fajnych imprez po co się ciskać na wielkie LITERY.
Awatar użytkownika
Yaniu
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 847
Rejestracja: lipca 25, 2012, 12:22 pm
Lokalizacja: Łomża

Postautor: Indianerka » października 8, 2013, 12:19 am

Robert007Lenert pisze:- Heritage Blues Orchestra - sprawnie zawodowo i.... nijak mnie nie porwalo.



Mam podobnie, już myślałam, że tylko ja. Może są za bardzo ,,zawodowi", jak dla mnie przerost formy nad treścią. Idealni w tym, co robią, ale nie zapadają w pamięć.
Awatar użytkownika
Indianerka
bluesman
bluesman
 
Posty: 264
Rejestracja: kwietnia 6, 2009, 7:48 pm

Postautor: kora » października 8, 2013, 7:39 am

A ja myślałam,że jak ktoś jest idealny, to raczej nie dopuszcza do przerostu formy nad treścią i raczej zapada w pamięci :lol:



Jakość nagrania niestety b.słaba
♫ 33. Rawa Blues Festival Heritage Blues Orchestra
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: therman » października 8, 2013, 10:01 am

borszysz pisze:@Bluesmaster- aż z taką pogardą dla polskich muzyków jak w sobotę się też nie spotkałem, ale parę podobnych sytuacji już niestety widziałem.

Natomiast tak jak pisałem, są miejsca, gdzie wszystkich muzyków traktuje się z jednakowym szacunkiem. Wspomniana Charlotta czy Suwałki to przykłady, które warto podkreślać na każdym kroku.


Mam nadzieję, że dożyjemy czasów gdzie muzycy będą pisać w rodzaju:....niestety są jeszcze miejsca gdzie muzyków traktuje się nienależycie...
bo takich miejsc będzie dosłownie najwyżej kilka, a nie odwrotnie jak to mamy dziś. :wink:
Awatar użytkownika
therman
blueslover
blueslover
 
Posty: 712
Rejestracja: maja 4, 2009, 9:00 am
Lokalizacja: Skądinąd

Postautor: therman » października 8, 2013, 10:31 am

Zacząłem Rawę dopiero od R.Foster.
Generalnie jestem zadowolony, że byłem.
Wspomniana już RF- bardzo fajna stylistyka,
Heritage - ciekawy skład, dęciaki, fajne granie, nie sztampowe
JBU&ID - to co udało mi się usłyszeć nieciekawe jak dla mnie
Keb - zagrane wyśmienicie choć sam Keb na gitarze to jakoś tak nijak
Otis - nie dla mnie, spodziewałem się po prostu czegoś trochę innego.
Jak zawsze przy takich okazjach można się wyściskać ze znajomymi z całej Polski, pośmiać się i pożartować. Wymienić uwagi na temat muzyki i co najcenniejsze zweryfikować własne upodobania.
Na plus nagłośnienie i ogrzewanie.
Na minus kolejki, droższy o 100% parking niż w zeszłym roku.
Ot taka lakoniczna relacyjka na szybko.
Awatar użytkownika
therman
blueslover
blueslover
 
Posty: 712
Rejestracja: maja 4, 2009, 9:00 am
Lokalizacja: Skądinąd

Postautor: Kuba Chmiel » października 8, 2013, 10:32 am

Dla mnie występ Heritage Blues Orchestra to obok Daviny & Vangabons oraz Marci Ball najlepszy występ zespołu ostatnich kilku lat (w kategorii solo oczywiście Corey Harris). Oszczędne, emocjonalne i niezwykle zróżnicowane granie. Piękne partie gospelowe, a do tego było nawet trochę hill - country. Otis Taylor natomiast mimo, że ponoć gra trans - bluesa, to chyba w życiu o hill - country nie słyszał. Występ traktuję jako ciekawostkę ornitologiczną. Ściana dźwięku, w repertuarze rock i szanty, a do tego cyrkowy popis skrzypaczki w stroju baletnicy.
Spodobał mi się o dziwo Keb' Mo'. Granie z gatunku pop-rock nie do końca do mnie co prawda trafia, ale Keb brzmiał wyśmienicie. W sumie dla każdego znalazło się coś miłego :). Heritage jednak przebiło wszystkich o lata świetlne, blues w najlepszym wydaniu!
Awatar użytkownika
Kuba Chmiel
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4230
Rejestracja: września 18, 2005, 11:20 am
Lokalizacja: Katowice

Postautor: kikan » października 8, 2013, 11:00 am

Ostatnio zmieniony października 8, 2013, 12:08 pm przez kikan, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
kikan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 20
Rejestracja: października 5, 2007, 7:24 pm

Postautor: rocken » października 8, 2013, 11:03 am

Kuba Chmiel pisze:Otis Taylor natomiast mimo, że ponoć gra trans - bluesa, to chyba w życiu o hill - country nie słyszał. Występ traktuję jako ciekawostkę ornitologiczną. Ściana dźwięku, w repertuarze rock i szanty, a do tego cyrkowy popis skrzypaczki w stroju baletnicy.

Coś w tym jest. Już podczas WBN mimo ogólnej euforii jakoś nie wzbudził we mnie większych emocji. Dla mnie subiektywnie, jeśli miałbym coś nazwać przerostem formy nad treścią to właśnie "show" Otisa Taylora. No i chyba o tak hardrockowym brzmieniu gitary jak brzmiał Gibson Shawn Starskego na tej Rawie nie było. Pierwsze 2-3 utwory słychać było tylko "dży dży" jak na koncercie metalowej kapeli .

Można powiedzieć, że wśród gwiazd nie było żadnego bluesmana („naturszczyka”). Bo to, co zaserwowali Ulmer i Dudek ciężko nazwać deltą.

Tegoroczna Rawa upłynęła pod znakiem eklektyzmu i coś na kształt bluesowego „radio friendly”. HBO mogło się nie podobać, choć dla mnie było to najbardziej stylowe i interesujące czerpanie z tradycji bluesa i gospel.
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: kora » października 8, 2013, 2:40 pm

kikan pisze:szykuje się wojna.




I to na wielu frontach :lol:

"Na Rawie Blues pojawiło się kilkudziesięciu oficerów z wydziału do walki z przestępczością narkotykową. Towarzyszył im Koks, szkolony do wykrywania środków odurzających pies celników". (klik )

To przykre,że Pan Dudek nie widzi w nas fanów muzyki, tylko potencjalnych ćpunów ...
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Indianerka » października 8, 2013, 2:59 pm

kora_ pisze:A ja myślałam,że jak ktoś jest idealny, to raczej nie dopuszcza do przerostu formy nad treścią i raczej zapada w pamięci :lol:




:) Źle, że użyłam tego słowa. Chodziło mi o to, że nie dziwię się tym wszystkim zachwytom, ale do mnie nie trafiło, bo jest jakieś nie moje; pojechałam na Otisa :oops: :wink:
Awatar użytkownika
Indianerka
bluesman
bluesman
 
Posty: 264
Rejestracja: kwietnia 6, 2009, 7:48 pm

Postautor: B&B » października 8, 2013, 2:59 pm

46-latek wziął córkę na Rawę Blues. Pies wyczuł, że ma przy sobie narkotyki.
To kto w końcu brał? Ojciec, córka czy pies?
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: kora » października 8, 2013, 3:05 pm

Tytuł zaczyna się od 46 latka :lol:

A tak na marginesie,to ciekawa jestem,czy Koks wizytował garderoby "gwiazd "
( bo ta baletnica, to była bardzo podejrzana :lol: )
I był na vipowskim jam session ?

Indianerka pisze: Chodziło mi o to, że nie dziwię się tym wszystkim zachwytom, ale do mnie nie trafiło, bo jest jakieś nie moje; pojechałam na Otisa :oops: :wink:


Wszystko jest kwestią gustu :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Robert007Lenert » października 8, 2013, 3:55 pm

Indianerka pisze:
kora_ pisze:A ja myślałam,że jak ktoś jest idealny, to raczej nie dopuszcza do przerostu formy nad treścią i raczej zapada w pamięci :lol:




:) Źle, że użyłam tego słowa. Chodziło mi o to, że nie dziwię się tym wszystkim zachwytom, ale do mnie nie trafiło, bo jest jakieś nie moje; pojechałam na Otisa :oops: :wink:

Dobrze uzylas. "O sole mio" w wykonaniu np Pavarottiego jest idealne a jednoczesnie troche fajansiarskie.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: posener » października 8, 2013, 4:35 pm

B&B pisze:46-latek wziął córkę na Rawę Blues. Pies wyczuł, że ma przy sobie narkotyki.
To kto w końcu brał? Ojciec, córka czy pies?


Ja bym stawiał na psa. Wyczuł, że ma przy sobie narkotyki, to wziął - brak silnej woli, niestety.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: fred_zg » października 8, 2013, 8:23 pm

kilka zdań:
ja bym się burka i całej akcji nie czepiał.
Ziółka to ziółka, ale młodzież otępia się teraz różnymi gównami, a nam na Rawie nie trzeba chyba matołków, buchających od jakijś chemii.
Inna sprawa to to, że Dudek po wyeliminowaniu chmielu, wysekowaniu zielarzy, wziął się za kawoszy......coś by trzeba w przyszłości doorganizować!

Odnośnie traktowania krajowych kapel, to potrzeba porozmawiać w jakimś gremium z Dudkiem, żeby syf się nie powtórzył, bo coś na rzeczy, mimo zarzekań organizatorów, chyba jest.

A tak przy okazji, to widziałem na galerii Andrzeja Wodzińskiego i zatęskniłomi się za boogie,.....poziomu by raczej nie zaniżyli.

Muzycznie.

Stonesi - mocarz na garach i wogóle fajne wokale, energia pancerna i....duże braki w selektywności, ,,,,na koncert finałowy.....tak se

RF - przeprzyjemny set, swoboda śpiewania czarująca, wykorzystanie instrumentu imponujące, klawiszowiec zawodowiec, sekcja zdolna zgodnie z CV;D!

HBO - najbliżej źródła i zawodowo, doskonałe proporcje, bezwzględnie najwartościowszy występ dnia!

JBU i ID - Dziadek grał sporo kosmicznych dźwięków, ale Ireneusz prawdopodobnie go nie słyszał ...i grał swoje,

KMB - perfekcyjny band, co jeden to lepszy, Keb poszerza bluesa kompozycjami w kierunku popowym, ale sam gra trochę jazzowo, mógłby jeszcze więcej cisnąć kwasów w te miłe melodyjki,....ale podobnie jak rok temu Robert Cray, pozytywnie mnie uspokoił swoim i przyjaciół z bandu kunsztem.

Otis - ha! jechałem na Rawę wogóle Go nie obejrzeć, bo mi wyglądał na trash-bluegrassowego odtwórcę. Zostałem do końca gdyż:!
Na Rawie szukam różnych rzeczy. W tym roku miałem niedosyt grania pierwotnego, takiego, które ciągnie się z delty, grania jazzowego, które trochę pomęczy łeb zanim unoszące się nutki zamieni na endorfiny, ale dostałem Otisa, który leczy kompleksy!
Cały set na jednym patencie, rozkręcania dynamiki na jednym funcie do totalnej ściany. Facet nie zagrał nic wyrafinowanego i jakiegoś ponętnego kompozycyjnie, a jednak chwycił niesamowitą energią. Coś co nie miało zachwycić, zadowoliło wysoko ponad oczekiwania. Świetny występ!

Ogólnie wracałem bardzo zadowolony, mimo że w przedbiegach kierunek tegorocznej Rawy jawił mi się zbyt popowo centrujący. Jasne, że trzeba szukać nowych słuchaczy, ale na przyszły rok dałbyś nam Dudku Irku coś, co mocniej daje po czarnych klawiszach!
pozdo
fred_zg
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 18
Rejestracja: maja 16, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: ZG/Krk

Postautor: borszysz » października 9, 2013, 6:03 pm

Wkleję to oświadczenie również tutaj, gdyż zdążyło już zostać skasowane ze stron instytucji do których zostało skierowane. Niestety. Jednak podtrzymuję wszystkie słowa, które w tym tekście napisałem.

Temat słynnej "Rawskiej herbatki" przewinął się już przez ściany chyba wszystkich muzyków, których kiedykolwiek na Rawie widziałem. I chyba przyszła pora na mnie. Na tego menago, co to herbatki załatwić swojej gwiazdeczce nie potrafi.

Przyznaję się bez bicia- dałem ciała- mogłem faktycznie wysłać rider gościnny do Hansa. Sam jednak organizuję koncerty, może trochę mniejsze, jednak nawet gdy muzykom płacę z przysłowiowej bramki, bądź nic (co zawsze jest kwestią ustaleń na samym początku), gdy budżet na to po prostu nie pozwala, to zawsze staram się, by każdy poczuł się na scenie jednakowo (bez żadnych dodatkowych riderów gościnnych)- miał w garderobie wodę, ciepły kubek i jakąś michę. To są moi goście i to m.in. dla nich jest organizowana przeze mnie impreza. Żeby nie być gołosłownym podaję przykład- w trakcie organizowanego przez moją osobę dużego koncertu 3 potężnych gwiazd polskiej estrady, zaplanowany był występ laureata konkursu głosowania internetowego. I zespół ten również nie dostarczył mi riderów gościnnych. Jednak na miejscu czekała na nich osobna garderoba, z dostępem do cateringu dla wykonawców, można było jeść, pić i bawić się do woli. Bez żadnych opłat. I do głowy mi nie przyszło, że na takim festiwalu jak Rawa, postępuje się zupełnie inaczej.

Masakryczna większość osób, które udostępniały blog naszej Ali, mówiącej w tym momencie w imieniu wszystkich kapel potraktowanych w ten sposób na tym katowickim festiwalu, zrozumiały dokładnie to, co Ala chciała przekazać. Że problemem nie jest brak herbaty, czy kawy w garderobie, tylko sposób traktowania muzyków. To, kto jakie wartości wyniósł z domu, dotyczące przyjmowania gości, to jest sprawa tej osoby, nie negujemy, nie nasza sprawa. Komentarz Ali i wszystkich tych muzyków, którzy to udostępniali dotyczył sposobu prezentacji muzyków polskich. Traktowania ich jako muzyków drugiej kategorii, na zasadzie- tu macie chopy scene, tu zegarek, czas start, 20 minut i tam są drzwi. Skoro festiwal jest dotowany z publicznej kasy, to pal licho honoraria (chociaż przy takim wsparciu jakie Rawa otrzymała, spodziewać się można było innego zachowania), ale chociaż pochwalmy się muzykom i dziennikarzom zagranicznym, tym jak nasi twórcy potrafią grać. Dla przykładu, jak na menago, co to herbatki nie potrafi załatwić przystało, udało mi się zakontraktować występ HooDoo Band jako supportu przed Johnem Mayallem w Dolinie Charlotty. Zagraliśmy pełnowymiarowy koncert, publiczność szalała, sprzedaliśmy kilkadziesiąt płyt. Przez cały koncert z boku sceny stał John Mayall i tańczył, bawił się jak by miał 20 lat nie 80. Już w trakcie występu podchodził i pytał czy mamy płyty, bo musi ją mieć. To samo było dzień później na koncercie Carlosa Santany i Kruka- tam faktycznie promuje się polskich twórców przy okazji występu największych gwiazd światowej muzyki. I tu jest pies pogrzebany, to jest klu całej wypowiedzi Ali. Nie herbata i lustro, której się uczepili organizatorzy Rawy, tylko sposób traktowania polskich muzyków. I to samo pisze Jasiu Gałach z Karoliną Cygonek. Tu niestety nie macie Państwo argumentu, tego nie spiszecie w umowach, riderach i oświadczeniach. Wysyłacie teraz pełne żalu oświadczenia, do dziennikarzy, że dopiero skandal wywołany przez gwiazdeczkę skłonił ich do pisania o Rawie. Spójrzcie na to z innej strony- o Festiwalu Legend Rocka też pisały wszystkie media, jednak przekaz był zupełnie inny. Zarówno polski, jak i zagraniczny muzyk, czuł się na miejscu tak dobrze, że zachowania były takie a nie inne. Więc się da. Trzeba tylko odrobinę dobrej woli.

Kto nic nie robi, ten się nie myli, wszyscy uczymy się na błędach i dla mnie również jest to nauczka- nie ważne jak doświadczona i wielka impreza jest przed nami, na wszelki wypadek wysyłajmy wszystkie ridery jakie mamy napisane i dopiszmy jeszcze kilka. Dla świętego spokoju. Natomiast Państwa w imieniu wszystkich osób popierających nasze stanowisko proszę o uwzględnienie tych wszystkich uwag, które się pojawiły, by przy organizacji kolejnych edycji Rawy każdy muzyk czuł, że jest tam muzykiem, a nie popychadłem. I wtedy faktycznie, wszystkie media będą pisały o tym, jak na Rawie jest świetnie. Bo z pewnością świetnie może być. Nawet bez słynnych już riderów gościnnych, co więcej redaktorzy Twojego Bluesa podkreślali, że na organizowanej przez nich Gali Blues Top, bez riderów da się muzyków ugościć.

Tą wypowiedzią zamykam temat Rawy Blues z mojej strony i strony zespołu HooDoo Band, którego jestem przedstawicielem.
Pozdrawiam wszystkich, bez wyjątku. Jeśli kogokolwiek ten tekst uraził, z góry przepraszam, nie miałem takiego zamiaru. Jednocześnie przyłączam się do przeprosin Ali skierowanych wczoraj do redaktorów Kwartalnika Twój Blues.

Wojciech Mirek
HooDoo Band
Pozdrawiam!
Borszysz

M: wojtek@hoodooband.pl

www.HOODOOBAND.pl
Awatar użytkownika
borszysz
blueslover
blueslover
 
Posty: 619
Rejestracja: lipca 15, 2008, 3:40 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Cencor » października 10, 2013, 12:11 am

Witam,

moje subiektywne wrazenia po Rawie. Przyjechalem na duza scene.
Siedzialem w "szczytowym" sektorze naprzeciwko sceny, wiec moje wrazenia sluchowe sa glownie specyficzne dla tego miejsca.

Cheap Tobacco - fajnie, swiezo. Zobaczymy co z tego wyrosnie.

Marek Tymkoff Trio - kiepska akustyka, wszystko dudnilo. Jak
na power trio troche niemrawa sekcja. Marek wybitnym wokalista nie jest.

HooDoo Band - znam ich dosc dobrze wiec nie bede obiektywny. Wydaje mi sie ze w wolnym bluesie pokazali pazur i kumacje sceniczna - poprzez duze roznice w dynamice dali sie wysterowac akustykom. No mogli by jeszcze bardziej bluesowo jak dla mnie...

Jan Galach Band - cos nowego, dawno nie slyszalem takiego grania. Akustyka kiepska. Leader prawie wyeliminowany.

The Stone Foxes - nieporozumienie. Pomylono festiwle. Zafundowano klalifornijskiej mlodziezy mila wycieczke. Open Air, mysle....

Ruthie Foster - fajne granie, troche malo bluesa. Pani zadziwiajaco sprawna na gitarze, wokal cudny. Zespol amerykanski-teksanski-zawodowy z klawiszowcem na czele.

Heritage Blues Orkiestra - bardzo mile zaskoczenie. Fajne aranze. Chcialbm zeby bardziej dali czadu, bo czuc bylo ze tkwi tam olbrzymi potencjal (np. sola slide Juniora Macka, ktory grywa z Allmanami http://www.youtube.com/watch?v=G-QPB5rD7bA ). Piekne wokale i deciaki. Klasa aczkolwiek troche monotonnie.

Ulmer & Dudek. Lubie i cenie obydwoch z osobna. Doceniam podjecie ryzyka artystycznego. Wyszedlem postac za kawa.

Keb' Mo' - wlasciwie dla niego przyjechalem. Bylem ciekawy jak te swietnie nagrane utwory na plytach zabrzmia live szczegolnie te polakustyczne. Dal rade! Pierwsze utwory - znowu rzeznia z naglosnieniem - stopniowo sie poprawialo. Najwieksza klase Keb pokazal w utworach akustycznych gdzie zespol nie za glosno podgrywal. Wokal wiadomo.

Otis Taylor Band - po Keb'ie sciana dzwieku. Jakos nie poczulem tego transu. Intrygujacy z You Tuba gitarzysta Shawn Starsky gral hard rockowe sprawy ogniem prawie ciaglym. Jako ze nie poczulem przeslania Otisa i baletnicy po 2 utworach uderzylam na A4.

Co do infrastruktury: wiele juz bylo na ten temat. Idiotyzmem jest ze nie mozna wyjsc ze Spodka - jezeli ktos chce byc od poczatku malej sceny do konca duzej tzn 12~14 godzin to zdany jest na ten nedzny wewnetrzny catering. Z drugiej strony dobra kawe mozna dostac bylo w tym roku na 2 stoiskach do ktorych stala kiludziesieciometrowa kolejka. Nawet zas...ego paczka do tej kawy nie uswiadczyles. Jak chcesz wyjsc na powietrze to w smrodzie palaczy.

Naglosnienie. Jak to jest, ze najwiekszy na swiecie indoor festival bluesowy nie moze sobie sprawic porzadnego naglosnienia...??? Nie kumam tego, od zawsze jest tam cos mniej lub bardziej na rzeczy. We Wroclawiu Diana Krall gra w sportowej hali Orbita ktora zda sie jest cholernym namiotem i wszystko jest jest ok, wszystko sie zgadza, wszystko switnie slychac. Mozna? Mozna.

Proby dziwiekowe, hotele, garderoby... Kto moze i co zagrac? Te sprawy sa wrecz historyczne, bylo juz ich wiele na roznym podlozu: wymienie "kejsy" ktore znam, kapel ktore po takich czy innych przejsciach nie graja "programowo" na Rawie: After Blues, Monkey Business / Bluesmobile, Dzem, Nocna Zmiana Bluesa, Slaska ekipa Leszka Windera, Outsider, Swawolny Dyzio, Kulisz, najprawdopodobniej rowniez HooDoo Band

pozdrawiam

Cencor
keep swingin'
Cencor
bluesman
bluesman
 
Posty: 308
Rejestracja: listopada 15, 2005, 11:59 pm
Lokalizacja: Wroclove

Postautor: rocken » października 10, 2013, 9:52 am

Patrząc z poziomu słuchacza co by nie mówić ale RBF to impreza na poziomie światowym. Choć na pewno jeśli ktoś jest zapraszany na główną scenę powinien mieć takie same warunki jak wszystkie zespoły z dużej sceny, bez względu na kraj pochodzenia. Łącznie z wysokością honorarium jakie inkasuje na innych festiwalach i koncertach.

Osobiście mała ilość rodzimych wykonawców na dużej scenie nie jest dla mnie problemem i formuła w kierunku nacisku na festiwal międzynarodowy bardzo mi się podoba. Uważam, że 2-3 najciekawsze i prezentujące wysoki poziom polskie zespoły to maks. w setach ok. 30-45minutowych przy takim line-upie. Słuchając z YT (wiem, że to nie jest miarodajne) ale mam wrażenie, że dla części wykonawców z małej sceny, korytarz to chyba i tak jak na razie za wysokie progi. A by nie było, że jestem przesadnie uczulony na polskich wykonawców, wizyta młodziaków wyciągniętych z amerykańskiego garażu na dużą scenę również budzi trochę mój niesmak. W tym roku moim zdaniem HooDoo Band powinno zagrać po The Stone Foxes z setem ok. 40 minutowym.

Przy ogólnie panujące festiwalomanii w kraju jeśli ktoś jest bardziej zainteresowany wykonawcami polskimi znajdzie spokojnie 20-30 innych "festiwali" gdzie dostanie to co będzie chciał. Szczególnie jeśli komuś zależy na kiełbaskach z grilla, piwku i polskiej rockowej gwieździe kończącej festiwal. Więc nie ma co narzekać bo słuchacz jak i wykonawcy mają wiele alternatyw i RBF nie jest monopolistą w tym temacie.

ps. Wczoraj słyszałem w PR3 reportaż poświęcony L.Cichońskiemu. Padło tam fajne zdanie jakie usłyszał od kogoś na początku swojej kariery, gdy zajmowanie muzyką a nawet pewne sukcesy artystyczne zupełnie nie przykładały się na możliwość życia z muzyki. "Stwórca sprawdza czy na prawdę chcesz zajmować się muzyką"
to chyba potwierdzają również biografie wielu muzyków amerykańskich.
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Bluesmaster » października 10, 2013, 10:51 am

W 100% podpisuję się pod tym, co napisał rocken. Rawa to festiwal międzynarodowy
już od kilkunastu lat, formuła tego przedsięwzięcia jest przejrzysta. Cencor podaje
nazwy zespołów programowo nie biorących udziału. I o to chodzi, nikt nikogo nie
zmusza do grania tamże. Choć z drugiej strony, jeśli już polskie zespoły zagrały,
to pewnych zasad trzeba przestrzegać. Tak zwyczajnie, po ludzku.
Osobiście mam nadzieję, że (jak słyszałem od osoby z Rady Artystycznej, ten pomysł
już w tym roku był brany pod uwagę) organizatorzy zrezygnują z polskich wykonawców.
I nie będzie problemu! Jestem za! Myślę, że większość fanów Rawy bez bólu przyjmie
ten pomysł. Paradoksalnie, będzie to z korzyścią dla polskich muzyków.
Chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego.
Ostatnio zmieniony października 11, 2013, 10:06 am przez Bluesmaster, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Bluesmaster
blueslover
blueslover
 
Posty: 695
Rejestracja: stycznia 21, 2010, 1:34 pm

Postautor: dzinks50 » października 10, 2013, 9:45 pm

Kuba Chmiel pisze:Dla mnie występ Heritage Blues Orchestra to obok Daviny & Vangabons oraz Marci Ball najlepszy występ zespołu ostatnich kilku lat (w kategorii solo oczywiście Corey Harris). Oszczędne, emocjonalne i niezwykle zróżnicowane granie. Piękne partie gospelowe, a do tego było nawet trochę hill - country. Otis Taylor natomiast mimo, że ponoć gra trans - bluesa, to chyba w życiu o hill - country nie słyszał. Występ traktuję jako ciekawostkę ornitologiczną. Ściana dźwięku, w repertuarze rock i szanty, a do tego cyrkowy popis skrzypaczki w stroju baletnicy.
Spodobał mi się o dziwo Keb' Mo'. Granie z gatunku pop-rock nie do końca do mnie co prawda trafia, ale Keb brzmiał wyśmienicie. W sumie dla każdego znalazło się coś miłego :). Heritage jednak przebiło wszystkich o lata świetlne, blues w najlepszym wydaniu!

Kuba absolutnie sie z Toba zgadzam. Miałem dokładnie taki sam odbiór
Krzychu G.
dzinks50
bluesman
bluesman
 
Posty: 383
Rejestracja: września 25, 2008, 7:39 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: kora » października 11, 2013, 8:39 am

Obiektywni W Kulturze

Wywiad z Keb'Mo, Otisem Taylorem oraz I.Dudekiem
- dużo muzyki ze sceny

http://www.tvs.pl/tv/video,obiektywni_w ... ,9702.html
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: karambol » października 11, 2013, 9:57 am

kora_ pisze:Obiektywni W Kulturze

Wywiad z Keb'Mo, Otisem Taylorem oraz I.Dudekiem
- dużo muzyki ze sceny

http://www.tvs.pl/tv/video,obiektywni_w ... ,9702.html

Widziałem to wczoraj w TVS i odniosłem wrażenie, że Otisowi zupełnie nie chciało się rozmawiać.
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Postautor: kikan » października 15, 2013, 2:16 pm

Jeszcze trochę na temat organizacji.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... 730&type=1
Awatar użytkownika
kikan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 20
Rejestracja: października 5, 2007, 7:24 pm

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Festiwale

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 221 gości

cron