W miarę krótko:
Zacznę od podziękowań:
BENO KUNICKI - za zaproszenie na JBF!
EMDŻI - za logistykę mojego przemieszczania sie TAM I Z POWROTEM
Błażejowi Smokowi, Adamowi Bamboszowi, Mickiewiczowi Senior i Mickiewiczowi Jr(Kuba jesteś fajnym Kumplem!), Mariuszowi Sierokowi i Niezastąpionemu Jackowi Łapińskiemu czyli piastowi!
ZDZISIOWI R. - mojemu b.dobremu kumplowi za opiekę.
Byłem 16- ty raz na Jimiway'u. Każdy inny. Ten też. Mogłem sobie pozwolić na piątek i cieszę się z tego. Wybrałem tak celowo bo chciałem posłuchać JJBAND-u i ADAMA KULISZA z BANDEM. Miałem cichą nadzieję, że uścisnę dłoń Jacka Jagusia i poznam osobiście Adasia Kulisza, ale tylko zdążyłem pogratulować temu pierwszemu - formy i rozwoju muzyczno-technicznego. Jacku - dzięki jeszcze raz za prezent!
Kulisza nie poznałem, ale lepszą połowe jego związku - Jolkę tak i nawet dostałem całusa i płytę, o której dopiero dowiedziałem sie z tego forum -
dziekuję Wam Ślązacy - na Was zawsze można liczyć!
Bardzo lubię muzykę najróżniejszą, a ROCKA I BLUESA najbardziej! Dlatego nie od dziś zadaję sobie pytanie: co gra
KROCK, że nie mogę Ich repertuaru polubić?! Sory Panowie, ale nie czuję Waszego grania...
KULISZ SUPERSESSION to udane zestawienie znakomicie grających i czujących polską odmianę bluesa muzyków z charyzmatycznym i swobodnym liderem Kuliszem na czele.
JJBAND - grupa w której gra i która gra jak przysłowiowy szwajcarski zegarek. Każdy z muzyków czuje to, co gra i robi to wybornie...Dwóch wirtuozów: harmonijki -
Bartek i gitary -
Jacek - rozumiejących się na scenie jakby byli bliźniakami(bez podtekstów, proszę). A dodatkowy leciutko poczerniony timbre głosu Jacka J. stawia go na miejscu niekwestionowanego lidera grupy, a także w gronie wielkich tuzów bluesowo-rockowych polskiej sceny muzycznej.
Koncert był zagrany znakomicie i tylko odczułem lekki niedosyt typowego brzmienia hammondziaków Piotra Michalaka - szczególnie w
When You Love Someone...
JJBAND błyszczał w piątek zdecydowanie najjaśniej!
NINA VAN HORN - jeśli Niny nazwisko, ma coś wspólnego z Przylądkiem Horn, to nie dziwię się Jej temperamentowi i harcom, które wyczyniała na scenie - chociaż Kina Komeda z Ziemią Ognistą porównywać raczej nie uchodzi...
Wokalistka raczej mnie nie urzekła, a jej schematyczny show im dłużej trwał - sprawiał, że coraz częściej przypominała mi się boląca...kość ogonowa...
Zespół był chyba niezbyt dobrze wyregulowany akustycznie na konsoli, a szczególnie gitarka, na który to instrument z racji swojego "zboczenia muzykanckiego" zwracam szczególną uwagę...NO NIE ZACHWYCILI OBCOKRAJOWCY w piątek, niestety...
W sobotę nie byłem...tyz dobze - mam mniej pisania
Dzięki Wszyskim Nowopoznanym i Tym z którymi już sie dawniej poznałem!
Po wyjściu z kina Komeda w piątek powiedziałem, że przygasł DUCH JIMIWAYA...i dzis wyjaśnię dlaczego...
Po pierwsze: bluesa nie da sie dobrze przeżyć mając frak i cylinder na głowie, a taką atmosferę narzucała sala kina. W OCK-u zalatywało starociem, ale takim fajnym, blusowym...miejmy nadzieję, że remont szybko minie...
Po drugie i może najważniejsze:Konferansjerka...
Bardzo szacowni to redaktorzy z ogromną wiedzą i doświadczeniem bluesowym byli(i tu wielki ukłon z mej strony), ale jacyś tacy stetryczali...Przypominali mi chwilami tych dwu dziadków balkonowych z Muppet Show, z tą jednak różnicą, iż muppetowcy byli bardziej dowcipni.
Wielu z uczestników tego JBF z pewnością nie pamięta, ale też i wielu pamięta (...i ci prawdopodobnie przyznają mi rację...) koncerty Jimiway'a, które prowadzili
Benek Kunicki i Andrzej Jerzyk...To była jazda bez trzymanki! Swym entuzjazmem zapalali na sali, w naszych sercach taki ogień, że drużyny strażackie jeszcze tydzień po Jimiwayu sprawdzały czy nie ma w jakimś kącie iskier, które buchały z serc zapalonych fanów bluesa...I KOMU TO PRZESZKADZAŁO???
Mam nadzieję, że następny Jimiway poprowadzi ktoś z wigorem popartym oczywiście podstawową wiedzą o bluesie...a znawcy niech sobie zasiądą z godnością w loży z targetem na kontemplację tej pięknej muzyki...
Na koniec do
kory: zdjęć nastrzelano mnóstwo i to była Twoja zasługa - dziekuję...i jednocześnie prośba do Panów Fotografów, coby byli uprzejmi przesłać fotki z moją skromną osobą w niepomniejszonym rozmiarze na mój adres
zygmuntg@o2.pl Z góry dziekuję!
Zaznaczam, że są to moje opinie, z którymi nie potrzeba sie zgadzać - natomiast można...
...no i miało być krótko...