KOBIÓR BLUES FEST SIKORA 2008

[Wojtek Młynarczyk]

[Adu$]

Fenomenalna Siódma w nocy

[Adu$]

I reszta zdjęć:

[Adu$]

[zadra]

No i nikt nie ma odwagi wklejać zdjęć po pracach Ady
Idę na pierwszy ogień , pełna samokrytyki.
Fota na pewno nieartystyczna, za to urocza

Makaron pokazuje jaką rybę złowił w rwącym potoku pod sceną







Aduś Świetne foty
Za tę z Adamem, Kajtkiem i Robertem... masz u nas buzi :*:*
...i trzy drinki
.

[Marek Kaczanowski]

[JaRas]

[zadra]

[JaRas]

[maRysia]

Mineło kilka dni a ja ciągle myśle o tym Kobiórze...

To miał być "mój" festiwal lata i tak też się stało
Udowodnilismy sobie, że nie liczy się nic kiedy się spotykamy
przy naszych ulubionych dzwiękach, płynących ze sceny.

Faktycznie smutno było jak dojeżdżaliśmy i trzeba było
już wysiąść z pociągu... (termosik sie przydał )
a tu burza. Szliśmy w deszczu, szukając Sikory.

Na miejscu z minuty na minute było weselej...
Atmosfera rzekłabym panowała bardzo "rodzinna".

Pierwsze podziękowania przesłyłam dla Adama i Zadry
za organizowanie dla nas takiej bluesowej
(dosłownie i w przenośni) imprezy... i za pomidorową
Ta z pieprzem smakowała mi bardziej.

Po drugie DZIęKUJE bardzo Korze i Adamowi
za gościne w swoich, nieskromnych progach

Wdzięczna jestem też Tym, którzy byli blisko mnie
tej nocy... (BUZIAKi) oraz muzykom



ps. przepraszam Cię "Mały", że nie załapałeś się na zdjęcie...
ale Ty jak zwykle to tu, to tam

[JaRas]

No to jest


Jest to relacja gaduły, ja tak mam.
Zaczynam od przyjazdu na Papry, bo tam przyjechaliśmy tylko po to, żeby odbić się do Kobióra
Nauczeni zeszłorocznym doświadczeniem (nocleg w aucie )docieramy na miejsce w czwartek 24.07.08 godzina 17.oo. Jak tu pusto jaka cisza

Jeszcze tylko meldunek u ładnej pani, dostajemy nr namiotów 40 i 41 awangarda - zwłaszcza, ze Grzat wypatrzył nr powyżej 2000

Zostawiamy Rafała Brata Grzata z bagażem i piorunym na dworzec do Katowic po masze dziołchy
Diabolique i Tyna już czekały. Obowiązkowe miśki (ale mi się za nie dostało) załadunek i gnamy

Wracamy a tu już ludzi przybywa.
Na początek ogradzamy teren Grzaty rozwieszają banery, rozbijamy namioty i idziemy grzecznie spać, chociaż niektórzy wyciągają spreparowane zdjęcia jako jakiś tam dowód
Piątkowy poranek wita wspaniałą pogodą, nic nie zapowiada tego co nieuchronnie gdzieś tam wisiało



O 14.oo idę z Tyna pod prysznic, no nie dosłownie "z" bo nie wiem po co tłuką się z nami Kuba i Grzat. Kurde bez mydła, ręcznika pod prysznic
OCHRONA Przyzwoitki cholera jasna



Pod prysznicem mogło być miło A tu nagle jak lunie jak pierdulnie, strach sie bać. Krótka narada my z Grzatem do auta, Tyna z Kubą do namiotów. Potem reszta dobiega i znając Śloonski porzundek my z WielkiejPolski na nikogo nie liczymy jedziemy własnym transportem (mimo, że kierowca mo przerypane).
Około 15 jesteśmy na miejscu, tak nam sie wydawało
JESTEŚMY PIERWSI

cdn

[JaRas]

cd

Wchodzimy do środka, dziwne spojrzenia ale my nie pękamy dziarsko po kuflu i siadamy. Pierwszy dociera Marek, jest Agnieszka, Kora z Adasiem i Adusią, znalazła sie Romka



Przyjeżdża redaktor Matysik dowozi Andrzeja, Bambosza i Sawyera (wybaczcie jak coś poplotłem - to chyba nie istotne kto z kim). Oj działo się , działo z każdym na "miśka", normalnie stado niedźwiedzi, nie to co w Bieszczadach spotkasz takiego w górach to wcale nie pogadasz. Jest Marysia, Tomek....sorry jak kogoś pominę




Słuchajcie nie wiem jak to się stało, nie mam zdjecia z powitania gospodarzy - zapewne dlatego, że ciągle w biegu nie dało się ich zatrzymać do foty.
Po 17 zaczyna się gra Acustic "Boże daj deszcz" Zadra chyba nie niefortunnie, tylko z przekory, tak przeważnie jak sie Boga o coś prosi to nie bardzo spełnia te życzenia. Tym razem spełnił z nawiązką
To jest środek lata po 17, a wygląda jakby nocka była za pasem



Ciągle pada a ja chodzę desperacko
i na przekór wszystkim robie zdjęcia
każdy chowa sie gdzie może



cdn - jutro

[kora]

[grzat]

[maRysia]

[JaRas]

[Marek Kaczanowski]

[grzat]

I jeszcze jeden kawałek na przypomnienie

http://pl.youtube.com/watch?v=eozThxv8FCU

[JaRas]

cd

Tak jak wspominałem leje jak z cebra, ale my pod sceną przecież gra Makaron Trio. Ja z Kubą, a Bambosz robi zdjęcie moim zabawkowym aparacikiem.



Makaron ściąga tłum, świetne granie. A ja z Markiem niby wybitne fotografy na scenę, no tam nie padało. A na przymierzałem tych zdjęć, byle nie moknąć



Mięczaki pod dachem no nie, bluesfani boją sie deszczu, Emdżi dobrze, że tego nie widziałaś



No jest Adam robi dobrą minę do złej gry, jeszcze nie wie, że wszystko dobrze się skończy. jak mi było żal naszych Kuliszów, tyle pracy i mogło to iść w diabły przez kaprys pogody.



Dwie odważne ...... zaraz zaraz z parasolem , no nie złożony i dalej w wir Missisipi



No i zapowiedź mojej tragedii, padły "bakterie" w aparaciku.
Z pomocą przychodzi córka Kuliszów (chłe nie wiem która), dokładna instrukcja dojazdu i po 3 minutach aparat sprawny. Próbne zdjęcie uroczej pani, która sprzedała "bakterie"




Znowu moje zdjęcia ( jak tak teraz patrzę to już wiem nie mam Rysia ale ryja fotogenicznego to mam)
Z Michałem, z Jolą. Agnieszka śpiewa, gra jej Around the Blues.
Ha przestaje padać dźwięki inne niż Makaronowe, ale w walce z deszczem skuteczniejszy elektryczny blues. Agnieszka super głos, a Jola z Adamem wciąż niepewni.



cdn

[JaRas]

cd
krótki bo idę spać

Przyszedł czas próby talony i po pomidorową.
No niby dobra, niby super, ale nie ugotowana przez Jolę



No i największa niespodzianka, nikt się nie spodziewał zjawia sie Arczi z Mickiewiczem. Szok "miśkom" nie było końca, dwaj przyjaciele z radyjka,
i znowu Gizd
nie rozumia, nie rozumia, nie rozumia z tego nic



cdn

[JaRas]

cd
więcej nie będzie bo kneblują mi ryja
Pa kochani było mi miło, ale się skończyło

[zadra]

[zadra]

[Adu$]

[KAJTEK]

Jednak czarno-białe zdjęcia mają swój urok

[zadra]

Grzacie

Dzięki za kasztany
Właśnie zakwitły (bardzo szybko tego roku )
Siedzimy i podziwiamy.
Pozdrówki

[maRysia]

hi hi "tubylec" z Okolicami Bluesa
na pamiątke...

[Adu$]

Marysiu to nie tubylec to bodajże ten Alojz, właściciel Stodoły gdzie odbywa się festiwal "Reggae w stodole" - dobry boy

[zadra]

Racja Aduś Ten Pan reprezentujący Kobiór, to nikt inny jak Alojz ..Trochę wczorajszy( no, może przedwczorajszy?)
W każdym razie...zapracowany
Fajny gość

[kora]

Alojz był taka maskotką festiwalu.
Chętny do pozowania, do tańców .... i nie tylko

achhhhh i Kobiór dopiero za rok