autor: stefan » lipca 2, 2013, 9:53 am
Witam!
Rozsądek każe się w to nie mieszać, nie wyrażać zdania.
Ale wydaje mi się, że sprawa festiwalu w Rybniku pokazuje jak działają ludzie, którzy robią pieniądze w branży "blues w Polsce". Wygląda na to, że naczelną dewizą jest "to co nie jest zabronione, jest dopuszczalne". Nikt przecież nie zabrania tworzyć zrębów kapitalizmu w jakiejś tam niszy muzycznej. Pięknie, że przyjeżdżają muzycy z USA, o czym kiedyś mogliśmy tylko pomarzyć. Ale mam wrażenie, że za wkradają się także pewne obyczaje biznesowe. Jeśli przystawimy to co się dzije do takich wzorców, to okaże się, że wszystko jest w porządku. A tym przypadku panowie biznesmeni najwyraźniej pomyśleli, że skoro Bogdan Rumiak nie ma sądownie zastrzeżonej nazwy, to jego strata - nie nadaje się, można go połknąć i wykorzystać go do swoich celów. Wszystko oczywiście w białych rękawiczkach i tak, żeby nie było podstaw do żadnych oskarżeń.
Tak się składa, że o wiele łatwiej jest przekonać ludzi do wykonawców z USA i co z tym idzie sprzedać ich tutaj ich sztukę i oczywiście jestem w stanie przyjąć do wiadomości fakt, że zawsze najlepiej zarabiają pośrednicy, a nie wytwórcy, czy pracownicy. Pan Matysik budując profesjonalny rynek bluesa w Polsce robi to skutecznie, jestem pod wrażeniem jego dokonań. Agencja, prasa, radio - można pozazdrościć wspaniałego realizowania swojej pasji życiowej. W związku z tym jestem naprawdę zażenowany tym, że jestem zmuszony oceniać postępowanie starszych ode mnie...
Warto by było czasem zauważyć, że istnieją także inni ludzie, a nie klocki do przestawiania.
O sprawie olsztyńskiej dowiedziałem się niedawno, też wielu rzeczy można się tylko domyślać, ale też rysuje się nieciekawy obraz sytuacji.
Myślę, że pod spodem chodzi po prostu o dostęp do publicznych pieniędzy. Czyli o to, co się dzieje tutaj prawie w każdej dziedzinie.
Muzyka to nie jej sprzedawcy, dziennikarze itp. Muzyka to jej twórcy i wykonawcy. Oraz całe rzesze entuzjastów, fanów, pasjonatów.
Bardzo jestem ciekawy tego "oficjalnego stanowiska".
Jak znam życie, to sprawa rozejdzie się po kościach, pieniacze pokrzyczą