Widok tańczącej Kory pod sceną - BEZCENNY
biorąc pod uwagę obecne warunki finansowe na naszym rynku muzycznym, to w sumie wszyscy powinniśmy okroić składy do takich duetów - może wtedy niektórym udało by się wyżyć z grania hehehe.
a tak na serio, to chłopy we dwóch dawali radę - gitarmen grał tak, że nie było słychać, że grają bez basu. Jeśli ktoś lubi takie granie, to był zadowolony. Dla mnie to nie moja bajka, ale miło było posłuchać.
dla mnie ta impreza to przede wszystkim "spotkania towarzyskie" i choćby z tego powodu warto się było pojawić, żeby np. "skleić misia" z Jerzykiem