Tito & Tarantula - "Tarantism"

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

Tito & Tarantula - "Tarantism"

Postautor: StS » lipca 8, 2007, 8:31 pm

Obrazek
Robert Rodriguez i Quentin Tarantino to interesujący faceci nie tylko dlatego, że są twórcami filmowymi. Filmy "Desperado" i "Od zmierzchu do świtu", które współtworzyli, obejrzałem kilka razy (nie w kinie) narażając się otoczeniu, bo przecież te obrazy nie wszystkim się podobają - niektórzy nawet mówią, że to "gnioty". Pierwszy z tych filmów jest bardziej romantyczny od drugiego, a drugi bardziej krwawy od pierwszego i skierowany do dorosłych i dojrzałych emocjonalnie widzów. Ale nie obrazy zdecydowały o moim zainteresowaniu się tymi dziełami - dla mnie główną zaletą tych filmów jest muzyka, a w obu ścieżka dźwiękowa zawiera m.in. produkcje grupy Tito & Tarantula zamieszczone na płycie "Tarantism".
Muzyka przywołuje niektóre sceny z filmów. Przy dźwiękach "Strange Face" można przypomnieć sobie dramatyczne okoliczności spotkania przystojniaka Antonia B. z sympatyczną Salmą H. i nie chodzi mi tutaj o kolizję drogową wywołaną pojawieniem się na ulicy Caroliny (Salma H.). W tej scenie Tavo próbuje zgładzić El Mariachi (Antonio B.), ale nie wychodzi mu to na dobre. "Strange Face" znakomicie wpleciono w akcję, albo z muzyką zsynchronizowano wydarzenia - tu muzyka jest nie tylko tłem. Postać Tavo kreuje Tito Larriva - lider grupy Tito & Tarantula.
Teraz niektórzy już wiedzą jak wyglądał lider zespołu u schyłku ubiegłego wieku.
Kawałek "Angry Cockroaches" towarzyszy bohaterom od wejścia do baru Titty Twister - w tej bogatej w dźwięki kompozycji grupa Tito & Tarantula niebezpiecznie się rozpędza i rozkręca. Na okładce płyty napisano, że w tym nagraniu bierze udział Robert Rodriguez - być może to on stwierdza w finale utworu: "I'm hungry". W nocnym barze dla motocyklistów i kierowców ciężarówek, na scenie obok lidera (Tito Larriva) prezentuje się gitarzysta Peter Atanasoff - to drugi uczestnik ówczesnego składu zespołu Tito & Tarantula. Teraz uważni widzowie już będą mogli rozpoznać dwóch członków grupy.
Przystojniak George C. patrzy na Salmę H. przy dźwiękach "After Dark" - to nagranie otwierające płytę. Santanico Pandemonium wzbudza emocje i pragnienie również wśród widzów (zwłaszcza przy upałach) - właśnie ta przewrotna kobieta ulega nietypowemu pragnieniu i jako pierwsza przeistacza się w niesympatyczną wampirzycę chcąc wysuszyć Richarda Gecko, a później depcze Setha Gecko chcąc uczynić z niego niewolnika, co też nie wyszło jej na zdrowie. W tym filmie dużo się dzieje, a jeśli ktoś chciałby wyłowić wszystkie atrakcje, to chyba musi w skupieniu strawić go kilka razy. Podobnie jest z płytą "Tarantism".
Tito Larriva jest odpowiedzialny za wszystkie dziesięć kompozycji.
To muzyka znad granicy meksykańsko - amerykańskiej, a to bardzo interesująca kraina - oczywiście nie jedynie z powodu dostępu do tequili. Stany Zjednoczone praktycznie zagarnęły Teksas w 1845 roku, po uprzednim zasiedlaniu przez Amerykanów tej meksykańskiej prowincji, więc bywa tam gorąco nie tylko z powodu klimatu.
Do płyty o nieprzypadkowym tytule "Tarantism" można wracać w szczególnych stanach ducha - nie jest to chyba płyta, której można słuchać na okrągło. Nie polecam jej w upały, bo może spowodować dodatkowy wzrost temperatury - chyba, że wybierzemy z niej spokojne nagrania, jak np. "Back To The House" i nie skojarzymy nagrań z filmowymi obrazami.
StS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3545
Rejestracja: lutego 15, 2006, 6:36 pm

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 141 gości

cron