Robin Trower wykorzystał nagrania z sesji do wydanej w 1997 roku płyty „Someday Blues” - postanowił udoskonalić udaną płytę. Zrezygnował ze śpiewania – śpiewa tylko w ostatnim utworze - głównym wokalistą jest Davey Pattison, a w jednym nagraniu śpiewa Hazel Fernandez. Nagrał też dwie nowe kompozycje.
Na opakowaniu naklejono folię z tekstem autora płyty usprawiedliwiającym to przedsięwzięcie – warto tę folię zachować. Okładka płyty zaprojektowana przez Robina Trowera pasuje do zawartości.
Niepokoją wyciszone końcówki utworów - żal, że tak krótko i taki finał. Tylko jedno z dwunastu nagrań („Crossroads”) nie kończy się wyciszeniem.
Niestety - tylko niecałe 52 minuty muzyki.
„Another Days Blues” to płyta wyważona, kołysząca w tempie nie zagrażającym nawet nadwyrężonym organizmom.
Nie ma tutaj gitarowej pirotechniki, nie ma nowatorskich pomysłów. Jest nastrój, są emocje. Jest szacunek dla tradycji.
Jedno z nowych nagrań nosi tytuł „21st Century Blues”...
