Moderator: mods
B&B pisze:Posłuchałem... I postanowiłem, że nie będę bezpośrednio oceniał płyty, bo jeszcze wyjdę na większego wroga debiutantów niż jestem Za to sobie popolemizuję z redaktorem Matysikiem. Bo słuchając czytałem jego recenzję tej płyty i co rusz się coś mi nie pasowało
Rozpoczynający kawałek to znany hit zespołu a ja go od pierwszego usłyszenia znielubiłem za jakąś taka infantylność - no ale to może kwestia gustu, słucham dalej...
"You Didn't Make It" ostudził zapał Redaktora a ja zastrzygłem uszami z nadzieją, że może to jednak płyta dla mnie!
„You Didn’t Make It” objawia mocniejsze, ale i bardziej zróżnicowane oblicze grupy.
O "Blues Ain't Nothing" ani słowa a u mnie to jeden z niewielu kawałków w którym Joanna daje radę.
To także jedna z najdojrzalszych interpretacji zapisanych na płycie. Słychać, że wokalistka doskonale przemyślałą sposób w jaki chce zaśpiewać, a niuanse rytmiczne grupy wspierane przez hammondy dają jej świetne tło.
"A Change" to redaktorowa "perełka" - dla mnie dość monotonny utwór (który ratuje końcowe gitarowe solo) z bardzo widocznym objawem braku powera u wokalistki.
"Cry Over Me", "Standing In The Rain" są wg redaktora przepojone duchem soulowego Południa - tu już się załamałem, chyba że jestem niedokształcony (no bo jestem) i southern rock to soul południa?
„Cry Over Me” to następna pieśń, która kojarzy się z southern rockiem
W "Let's Be Like The Flowers" przenosimy się w lata "dzieci kwiatów" i słyszymy nawiązanie do znanego kawałka z tamtego okresu. No ale psychodeliczne dźwięki? Gdzież tu psychodelia???
Czuć w tej muzyce oddech i przestrzeń. A obydwaj gitarzyści momentami grają unisono. No i można ją zaśpiewać na koncertach, zwłaszcza bezpretensjonalne la, la, la…
Następnym razem posłucham sobie płyty czytając recenzję z bluesonline.pl - pewnie też będzie ciekawie
Miałem na myśli, że w zasadzie się z nimi zgadzam. Przeczytałem jednak również te niewytłuszczone i tu można podyskutować, ale za duży upałJazzyB pisze:Bo nie miały być kontrowersyjne.
RafałS pisze:Mocny głos o ładnej barwie, bawiący się melodią i podający ją z feelingiem.
RafałS pisze:... Wokalnie - pierwsza liga, bo są i warunki i warsztat i instynkt, bez którego dwa pierwsze na nic by się nie zdały. Teksty mniej mi się podobały, sporadycznie miałem też wrażenie, że niepotrzebnie akcentowane jest jakieś słowo lub wyrażenie, które nie ma kluczowego znaczenia w zdaniu. Ale powtarzam: sporadycznie. Były momenty, gdzie dałbym się nabrać, że angielski jest językiem ojczystym pani JM, a ona sama zagraniczną wokalistką z wysokiej półki na gościnnych występach w Polsce.....
Robert007Lenert pisze:T Bo niby piszesz, ze ok, ze dobre a na koncu robisz miazge 2/10.
B&B pisze:No Raf... ja rozumiem, że wakacje, ale ty chyba dawno nie byłeś na koncercie jakiejś "zagranicznej wokalistki" i nie mam tu na myśli jakiejś Pugaczowej czy innej z "naszej" zagranicy
I to pisze człowiek, co z błotem zmieszał Łosia za jego wybrakowany angielski
JazzyB pisze:ciekawe dlaczego zdecydowali się na taki krok wobec fanów, którzy jednak kupują płyty? Akurat Czytelnicy Twojego Bluesa znają zespół doskonale ( z małymi wyjątkami )
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 246 gości