Jerry's Hole Band - Brudna miłość
: września 18, 2009, 8:29 am
Dopiero co dostałem płytę a już kilka razy zdążyłem jej posłuchać (nawet teraz gra mi ona w słuchawkach). Chętnie do niej wracam bo to fajna płyta jest. Prawie godzina rozkołysanego, radosnego, jumpującego bluesa. Świetnie zaśpiewanego, zagranego i nagranego. A to nieczęsto się zdarza na płytach naszych okołobluesowych wykonawców aby wszystkie te elementy jednocześnie „zagrały”. Na płycie mamy aż 16 utworów (14+2 bonusy). Są to w zasadzie piosenki bluesowe ponieważ partie wokalne są w przewadze w stosunku do tych czysto instrumentalnych. Wokalista o niezłym głosie, świetnej dykcji – duża klasa. Czasem w barwie głosu, artykulacji przypomina wokalistę mojego ulubionego zespołu „Kowalski”. Pomimo tego że teksty pochodzą od różnych autorów mają wiele wspólnego ze sobą. Utrzymane są w humorystyczno-satyrycznym tonie a dotyczą po prostu życia codziennego. I to są dobre teksty. Realizacja oszczędna ale niezwykle klarowna i czytelna. Instrumenty doskonale nagrane, świetnie brzmiące. Gitara o takim surowym, naturalnym brzmieniu chyba nie skażona żadnymi elektronicznymi bajerami-buzerami. Żadne tam silenie się na Hendrixa czy SRV. Bez napinania, zbędnego przegadania - klasa. Sekcja bez zarzutu. Fajnie mruczący bas, perkusja też ok.
Na koniec zostawiłem sobie harmonijkę. Nie wiem czy to zamierzony efekt czy tak po prostu wyszło ale było kilka takich fragmentów kiedy harmoszka zabrzmiała jakby to niodżałowany Rysiek „Skiba” Skibiński w nią zadął. Ciary mi przeszły. I to nie jedyne skojarzenie ze starą Kasą Chorych jakie miałem po przesłuchaniu tej płyty. Wcale nie jest tak że ja jako ”Naczelny Kasofan Rzeczpospolitej” tylko to ma w głowie. To surowe, naturalne brzmienie gitary, TAKA harmoszka „pogadująca” unisonowo z gitarą i kompozycje o łatwo wpadających w ucho melodiach powodują te skojarzenia.
Żeby nie było za słodko uważam że jedynym odkrytym, jak na razie, maleńkim mankamentem jest raczej mało urozmaicony repertuar. W zdecydowanej większości są to skoczne, jumpujące numery. A przydałoby się troszkę to urozmaicić i wpleść więcej takich numerów jak 2 i 14. Ale to drobiazg. Płytę polecam.