Tego wydawnictwa nie mam, choć studyjne "Warpaint" lubię bardzo. Gdyby nie to, że studyjne stoi już u mnie na półce, pewnie skusiłbym się na wersję koncertową żeby mieć trochę więcej i na żywo. Bo lubię więcej i lubię na żywo. A Czemu Black Crowes w ogóle to wydali, to oddzielna kwestia.
Przychodzi mi do głowy kilka tłumaczeń. Między innymi, że taki dziś trend na rynku. Kiedyś na albumy koncertowe wybitnych grup trzeba było długo czekać, ukazywały się raz na kilka płyt studyjnych i zwykle podsumowywały jakiś okres działalności grupy lub dokumentowały wyjątkową formę wykonawczą. Teraz wiele zespołów (szczególnie starszych) wydaje na przemian: płytę studyjną, koncert z trasy tej płyty, kolejną studyjną, kolejny koncert. To zresztą element większych zmian: w czasach analogów utwory przechodziły zwykle ostrą selekcję zanim trafiły na album, dziś płyty są średnio półtora raza dłuższe i selekcja czasem prawie żadna. Kiedyś album - czy studyjny czy koncertowy - był ważny jako pewien manifest danego zespołu, był wydarzeniem kulturowym i fani kupowali kolejne płyty jak leci - skoro grupa wydała, to znaczy, że był powód i trzeba mieć. Teraz to się rozmyło - płyty są raczej wydarzeniami marketingowymi: rzuca się czasem towar na rynek ot tak - niech klienci zdecydują czy chcą więcej tego samego, czy nie: którą płytę, wersję, koncert, DVD chcą mieć, a którą odpuszczą. Kolekcjonowanie pełnych dyskografii robi się coraz trudniejsze i coraz mniej zasadne. W dodatku, w chwili wydania dowolnej płyty jest duża szansa, że ukaże się potem wersja inaczej zmiksowana i z bonusami - raz będą to perełki a raz ścinki taśmy znalezione na podłodze w studiu.
Na tej zasadzie ja, choć lubię BC, odpuściłem to wydawnictwo, bo wolę wydać pieniądze na zupełnie nowy materiał, niż żeby mi się dublowały utwory na półce. Ale wyobrażam sobie, że bogatsi lub bardziej zadeklarowani fani kupią i będą się cieszyć - a skoro kupią i będą się cieszyć, to widać warto było coś takiego wypuścić na rynek - właśnie dla nich - i dla Ciebie Przemku
Czu polecasz ten album zamiast wersji studyjnej tym, którzy jeszcze nie kupili żadnej?
