autor: Oldjazzman » stycznia 23, 2010, 10:17 pm
Trzeba zauważyć, że Pan Benedykt pielęgnuje swoją miłość organizując wspaniałe festiwale i za to też trzymajmy kciuki. Też wspaniała robota!. Ale zespołu jednak szkoda. Nie znałem tego bandu ( Fire Bandu) jeszcze kilka miesięcy temu wogóle. Po usłyszeniu w którejś audycji - chyba p.Andrzeja Jeżyka, po prostu nie wierzyłem, że to grają Polacy.
Na tle polskich zespołów bluesowych o podstawowych składach czyli vocal, gitara, bas, perkusja czasem dwie gitary lub klawisz na dodatek, których pełno i które tak naprawdę są do siebie bardzo podobne i wybaczcie to słowo ale staram się być szczery zawsze - przeważnie NUDNE (dlaczego nie jest dla mnie nudny Jimmi Whiterspoon, Ottis Redding, Duke Robillard, Mayall ....itd?.), , ten skład mnie zaskoczył. Chciałem tego słuchać i było mi mało. A to o czymś świadczy. Przynajmniej dla mnie.