Strona 1 z 1

Z jazzem można a z bluesem?

Post: listopada 16, 2018, 3:13 pm
autor: karambol
Od dawna dziwi? si? i dziwi? nie przestan?, ?e mo?na wydawa? tak profesjonalne "pismo", kt

Re: Z jazzem można a z bluesem?

Post: listopada 22, 2018, 6:01 pm
autor: R&B
Ja również się dziwię. I nie dziwię. Niech ktoś odpowie na pytanie, skąd wziąć tylu pozytywnych wariatów do tworzenia podobnego pisma bluesowego? A jeszcze większy problem widzę w potencjalnych odbiorcach, jak wielu znalazłoby się chętnych?
JAZZPRESS jest pismem, które zajmuje się polskim jazzem, polskimi artystami. Choćby w ostatnim numerze:
wywiady - Herdzin, Maleńczuk, Baron, recenzje płyt - na głównym miejscu - Młynarski-Masecki, Herdzin, Chyła Quintet, Entropin Ensemble, Kanon polskiego jazzu, Pod naszym patronatem - polskie płyty, itd.
Ilu polskich fanów bluesa interesują polscy artyści? Kiedyś kupowałam "jedyne pismo bluesowe w Polsce", stąd wiem co piszę. Kiedy ostatnio w tym piśmie na okładce był nasz wykonawca?
A w JAZZPRESS na okładkach:Herdzin, Namysłowski, Dobrowolski, Gralak, Płużek, Walicki, Skolias, Piotrowicz, Jaskułke...
I oto chodzi, środowisko jazzowe wykształciło polskie gwiazdy jazzu, potrafi je docenić, jest ciekawe tych artystów. I to jest jedyna droga do zainteresowania naszą muzyką szersze grono sympatyków. Niestety, nie widzę podobnych tendencji w bluesie. Ostatnio byłam w Warszawie na "interneszional blues ochota". Nie mam nic do Danii, ale coverowy zespół z tego kraju nazywać gwiazdą festiwalu, dodam - przeciętny zespół... Na dodatek przed tą gwiazdą zagrały dwie polskie kapele, z których przynajmniej jedna była ciekawsza pod każdym względem. Dlaczego podaję taki fakt? Bo to przykład na sposób myślenia organizatorów, redaktorów, itd., a w konsekwencji fanów. I tak koło się zamyka, na koncerty przychodzi kilkunastu słuchaczy, na festiwalach ciągle te same twarze (coraz starsze), "jedyne pismo" ma kilkuset czytelników...
Skąd w takim środowisku miałaby znaleźć podatny grunt formuła pisma podobna do JazzPress???

Re: Z jazzem można a z bluesem?

Post: maja 5, 2019, 9:23 pm
autor: Yaniu
Polecę wielowątkowo.

Warto czasami się zastanowić, rozejrzeć po okolicy - "...zaś my w domu, czy jeszcze na dworze..."

Tu niema co porównywać - choć równać trzeba w górę. Jazz przyszedł pierwszy i tak zostało :).

Ale dobry wątek poruszył R&B
R&B pisze:....środowisko jazzowe wykształciło polskie gwiazdy jazzu, potrafi je docenić, jest ciekawe tych artystów. I to jest jedyna droga do zainteresowania naszą muzyką szersze grono sympatyków. Niestety, nie widzę podobnych tendencji w bluesie...


Środowisko bluesowe też wykształciło polskie gwiazdy i niejako dba o swoich artystów i też jest nie małe grono fanów bluesa. Myślę, że nie jest tak źle skoro tyle zagranicznych kapel jest ściąganych na festiwale i koncerty. Paradoks polega na tym, że to się nie przekłada na siłę wewnątrz, albo ta siła wewnętrzna nie jest nam potrzebna, nie ma takiej potrzeby żeby zwierać szeregi bo i po co.

Dlatego też taką mamy kondycję "literacką" i tyle powinno wystarczyć i niech by zostały jeszcze z dwie kapele z misją bluesową i pozamiatane, resztę wypełnią goście z zagranicy.

Trzeba iść własną drogą, na całe szczęście wariatów nie brakuje :) i jakoś powoli się w bluesie kręci. Każdy sobie skibkę przewraca i jest ok. Tak trzymać. :mrgreen:

Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich twórców inicjatyw oddolnych literatów, dziennikarzy, słuchaczy i muzyków. A w szczególności tych którzy mają świadomość, że nikt za nas tego nie zrobi.