A co sądzicie o Jaco Pastorius'ie????????

[BluesFromHell]

Bo ja upajam się jego muzą??
Szkoda tylko ze zginął w tak młodym wieku...

[jahoo]

Jeden z moich muzycznych Herosów. Może ktoś rozwinie ten temat to bardzo chętnie sie przyłącze do dyskusji A rzeczywiście jest o czym pisać

[Pawel Freebird Michaliszy]

Uwielbiam...od zawsze na zawsze ..to tyle

[RafałS]

Jaco jest chyba jedynym muzykiem który tak totalnie zdominował swój instrument. Fretless = Jaco i tyle. Co do gitary mozna zawsze dyskutować, kto lepszy czy ważniejszy, nawet jeśli zawęzimy temat do konkretnego instrumentu (Startocaster, Les Paul itd.). Ale bas bezprogowy automatytcznie kojarzy się każdemu z Pastoriusem. Kilka razy czytałem jak basiści pisali, ze siegając po fretlessa zastanawiali się, co zrobić, żeby nie brzmieć jak Jaco...

Ja Jaco lubię najbardziej w melodyjnym wcieleniu Weather Report: szczególnie tę koncertową "8:30" i "Night Passage". Solowego mało słuchałem. A za Joni Mitchell nie przepadam.

[jahoo]

Tak..facet który zdominował na wieki gitarę basową.
Jeśli chodzi o twórczość to bardzo kocham jego dokonania z grupa Weather Report...ale albumem ktory zupełnie położył mnie na kolana jest Birthday Concert...tego koniecznie trzeba słuchać głośno

[RockOnCellBlock]

jahoo, jesteś niesamowity, ale to Ci już z Korą mówiłyśmy na Jimiway'u.

[S.Obrzezgiewicz]

Herbie Hancock With Jaco Pastorius (1977) - tu go "poznałem" co tu dużo pisać ... fachowiec.

[Basman]

JAco jest dowodem na to że kosmici istnieją. Bo nie ma opcji, żeby taki ziomuś jak On się ot tak normalnie po prostu urodził.

[jahoo]

JAco jest dowodem na to że kosmici istnieją. Bo nie ma opcji, żeby taki ziomuś jak On się ot tak normalnie po prostu urodził.

SUN RA też nie był ziemianinem Za miejsce swoich urodzin zawsze uważał planetę Saturn ...ciekawe z jakiej pochodził Jaco...

W związku z tym tematem postanowiłem sobie troszkę odświeżyć jego twórczość i natrafiłem w swoich zbiorach na kapitalną płytkę , którą zwą TRIO OF DOOM...to dopiero odjazd i jakie nazwiska..hohoho

[marek haga]

/.../
W związku z tym tematem postanowiłem sobie troszkę odświeżyć jego twórczość i natrafiłem w swoich zbiorach na kapitalną płytkę , którą zwą TRIO OF DOOM...to dopiero odjazd i jakie nazwiska..hohoho

Poza nazwiskami to na tej płycie wiele nie ma... Ot, pitolenie. Nie dziwię
się, że przez prawie 30 lat McLaughlin z Williamsem nie chcieli tego wydać
(ponoć ze względu na pitolenie Pastoriusa).

[jahoo]

/.../
W związku z tym tematem postanowiłem sobie troszkę odświeżyć jego twórczość i natrafiłem w swoich zbiorach na kapitalną płytkę , którą zwą TRIO OF DOOM...to dopiero odjazd i jakie nazwiska..hohoho

Poza nazwiskami to na tej płycie wiele nie ma... Ot, pitolenie. Nie dziwię
się, że przez prawie 30 lat McLaughlin z Williamsem nie chcieli tego wydać
(ponoć ze względu na pitolenie Pastoriusa).

e tam , nie zgodzę się z Twoją opinią . Przecież nie można traktować tego wydawnictwa jako klasyczny album. Jest to Jam a jak wiadomo jamy rządzą się innymi prawami. Odbiór zależy też od jakości nagrania. U mnie pytka jest fachowo zremasterowana wiec gra i buczy...Oczywiście nie uważam tej płyty płyty za największe dokonanie tych artystów ale trzeba przyznać ,zę miło jest posłuchać w jednym miejscu trzech 'kosmicznych" gości...

[BluesFromHell]

JAco jest dowodem na to że kosmici istnieją. Bo nie ma opcji, żeby taki ziomuś jak On się ot tak normalnie po prostu urodził.

A no właśnie, Jaco był wielkim kosmosem jesli chodzi o bas jego brzmienie i fantazje,
teraz w kółko słucham całej "Invitation" jest superowa

[Tomek Mały Kotyla]

Herbie Hancock With Jaco Pastorius (1977) - tu go "poznałem" co tu dużo pisać ... fachowiec.

A ja zacząłem od Trilogue ) Mangelsdorff, Pastorius, Muzon). Ciężko było ale w końcu zajarzyło.

Trilogue dzisiaj pojawi się w Jazz-rockowej Płytotece. Z analogu.