Kolekcjoner plyt... gatunek wymarly????

Wszystko co tyczy się sprzętu audio. Od Hi-fi po High-end. Wasze doświadczenia, problemy oraz testy.

Moderator: mods

Postautor: Maikl » lipca 1, 2009, 10:36 am

Można słuchać radia internetowego, są recenzje, a w niektórych sklepach wciąż pozwalają posłuchać :)
Ja tak sobie radzę. Co nie zmienia faktu, że z przedmówcą w pełni się zgadzam.
Ale chyba się już offtop robi. A może nie?
edit:
Przedmówcą był Michał, Jurek dopisał się w trakcie mojego pisania :)
Awatar użytkownika
Maikl
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 102
Rejestracja: stycznia 31, 2009, 1:58 pm
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Kraków

Postautor: Matragon » lipca 1, 2009, 11:42 am

Maikl pisze:Można słuchać radia internetowego, są recenzje, a w niektórych sklepach wciąż pozwalają posłuchać :)
Ja tak sobie radzę. Co nie zmienia faktu, że z przedmówcą w pełni się zgadzam. Ale chyba się już offtop robi. A może nie?


jaki offtop - cały czas w temacie :)

Dla porządku tylko dodam - że ja też jestem zaciekłym zbieraczem.
I też rajcują mnie płyty z prawdziwymi okładkami,
które podczas słuchania można wziąć do rąk,
otworzyć książeczkę, poczytać teksty ...
poogladać zdjęcia ... a czasem choćby pogapić się na okładkę
(zwłaszcza jak to któraś z płyt YES'ów) ...

I mam nadzieję - że jednak nie jestem "wymierającym gatunkiem"
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lipca 1, 2009, 12:19 pm

Michał Worgacz pisze:
I mam nadzieję - że jednak nie jestem "wymierającym gatunkiem"

.................................

Nie - nie jesteś Michale....

w moim / dość specjalistycznym i nie tanim sklepie/ otwieram każdą płytę na życzenie klienta. Każdą....Nie kupi - jego sprawa..Ktoś inny kupi. Ludzie przychodzą - przyjeżdżają z najdalszych zakątków Polski aby pogadać , byc może kupić..Wiedzą że zawsze trafią na "smaczki" To że Muzak utrzymał sie dotąd na "rynku" w głównej mierze zawdzięczam tym wszystkim tzw "wynalazkom" ze Stanów. Dlatego tez przestałem pisać o muzyce. Niechętnie podaję playlisty po audycjach. Właśnie po to aby uniknąć piractwa i konkurencji. Dlatego tez nie ma strony z katalogiem sklepu. nakręciłem na siebie bata pisząc przez pare lat Magie Białego Południa. I pózniej dochodziły mnie wieści że pojawiły sie wypalone cd-rki z tym o czym pisałem albo grałem w WNTR. Jak ktoś nie znał?? - prosze bardzo - skserowana cała Magia..Myślałem że mnie szlag jasny trafi.
Nie są to tanie rzeczy. Cholerne cło. Do 150 euro wolne od cła. Notowania walut tak skaczą że nigdy nie mogę przewidzieć ile naprawdę zapłacę. Koszty wysyłki , ubezpieczenia..cena płyt czy DVD , wszystko to jest sumowane jako całość. Od tego cło i vat. I robi się chora cena.Jeśli zamawiam u samych kapel i oni wysyłają, często kombinujemy jak uciec z cła. Wtedy ida 3-4 paczki bez ubezpieczenia. Koszty mniejsze.
.....................................
Pewnie jestem w bardziej komfortowej sytuacji aniżeli większość z Was , bo kapele same dosyłaja mi płyty. A kiedys - wieki temu był wujek - brat mego ojca który co miesiąc dowoził mi z różnych stron świata analogi. A mimo wszystko jezdziłem na giełdy i wydawałem całe kieszonkowe a pózniej i wypłate na płyty. Musiały byc oryginalne tzn amerykańskie , angielskie albo holenderskie. Trafił sie nieraz Jugoton jakiś albo Sokoj ale inne "bułgary" , "ruskie" czy polskie przedruki w rodzaju Gun czy okrojony Rare Bird nie wchodziły w grę. Teraz ..hmm...na parenaście tysięcy plyt / woluminów / na cd-rkach mam jedynie te które sciągam w tzw digital download ze stron Widespread Panic , DMB , Phisha , Muła czy innych. A i tu jestem w dość komfortowej sytuacji bo do większości ma tzw klucz - więc nie musze płacić. Ale nierzadko płace ogromne pieniądze za japończyki , minivinyle , boxy etc. Mocno muszę sie sprężać aby wyrobić finansowo. Póki co jakoś daje radę.....Dyskografii Skynyrd czy Zeppelin mam pewnie po 12-13 kompletów....noo..troche nienormalne to jest. Ale bawią mnie róznice w okładce...bonusy...rzadkie bootlegowe wydania , demo etc.
Myślę że jeśli ktos kolekcjonował winyle w lot pojmie o co mi idzie.
To nie tylko dzwięk....plyta / nawet kompaktowa / to całość - krążek i okładka....Na moich pólkach nie znajdziecie ani jednej plyty bez okladki.. Nawet te legalnie ściągane maja w PDFie okładki...
Pozdr
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Robert007Lenert » lipca 1, 2009, 12:35 pm

Tak.Okladka i plyta stanowia calosc. A magia winyli...nadal u mnie trwa i sie rozrasta. Kocham moje winyle :)
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Michał » lipca 1, 2009, 12:49 pm

Myślę, że i ja mogę nazwać się kolekcjonerem. Moja kolekcja może nie jest gigantyczna, ale w 100% to płyty legalne - nikt mi nie może zarzucić, że mam kopie, że mam pirata. Mam kilka "smaczków", które udało mi się zdobyć na allegro lub za sprawą moich przyjaciół (w tym m.in. dzięki Pawłowi !!!!). Kupuję w zdecydowanej większość używki - większość płyt nie przekroczyła 30 złotych - cięcie kosztów :). Zdarzają się wyjątki, ale to pozycje, na których ogromnie mi zależy i są w 100% ze sprawdzonego źródła (na Allegro różnie to jest ;) - sam kupiłem płyty, które okazały się dobrze zrobionymi kopiami).

A moim największe marzenie ?? mieć swoją małą wytwórnie płytową, na tyle "sprawnie" działającą, żeby mnie utrzymała, może jeszcze miejsce w internecie lub tradycyjnej gazecie gdzie mógłbym od czasu do czasu podzielić się moimi odkryciami muzycznymi i zachęcać innych do muzyki !! - tylko tyle :)

Niestety nie mam sentymentu do płyt winylowych, nigdy nie miałem nawet odtwarzacza takich płyt, nie będę się o tym wypowiadał. Jednak płyta CD + okładka + zapach nowej płyty dają niesamowite przeżycie. Za każdym razem, jak wkładam płytę do odtwarzacza wyciągam książeczkę, przeglądam ... rodzi się klimat.


Jeszcze nie tam dawno miałem kilka tysięcy płytowych pozycji dokładnie skatalogowanych na dysku jako pliki mp3. Nie nadążałem nowości słuchać. Wtedy zadałem sobie pytanie ..., nie ma sensu - zadałem sobie pytanie: czy chce mieć dużo nagrań, czy być lojalny w stosunku do muzyków, wydawców ... podjąłem decyzje - rozdałem płyty z mp3 za darmo ! nie raz wysyłając je do przyjaciół na własny koszt, a ja od ZERA zacząłem zbierać płyty. Nie żałuję tej decyzji ! Mam niespełna 2 tys płyt i jestem z tej kolekcji naprawdę dumny !
Michał Orłowski
"Aby sobą być, prawdzie patrzeć w twarz, kochać wszystkich ludzi i pokój z sobą nieść. ..."
www.MusicSerwis.com.pl
Awatar użytkownika
Michał
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7127
Rejestracja: kwietnia 14, 2005, 7:54 pm
Lokalizacja: Katowice/Gorlice/Moszczenica/

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lipca 1, 2009, 12:56 pm

Michał pisze:Myślę, że i ja mogę nazwać się kolekcjonerem. Moja kolekcja może nie jest gigantyczna, ale w 100% to płyty legalne - nikt mi nie może zarzucić, że mam kopie, że mam pirata. Mam kilka "smaczków", które udało mi się zdobyć na allegro lub za sprawą moich przyjaciół (w tym m.in. dzięki Pawłowi !!!!). Kupuję w zdecydowanej większość używki - większość płyt nie przekroczyła 30 złotych - cięcie kosztów :). Zdarzają się wyjątki, ale to pozycje, na których ogromnie mi zależy i są w 100% ze sprawdzonego źródła (na Allegro różnie to jest ;) - sam kupiłem płyty, które okazały się dobrze zrobionymi kopiami).

A moim największe marzenie ?? mieć swoją małą wytwórnie płytową, na tyle "sprawnie" działającą, żeby mnie utrzymała, może jeszcze miejsce w internecie lub tradycyjnej gazecie gdzie mógłbym od czasu do czasu podzielić się moimi odkryciami muzycznymi i zachęcać innych do muzyki !! - tylko tyle :)

Niestety nie mam sentymentu do płyt winylowych, nigdy nie miałem nawet odtwarzacza takich płyt, nie będę się o tym wypowiadał. Jednak płyta CD + okładka + zapach nowej płyty dają niesamowite przeżycie. Za każdym razem, jak wkładam płytę do odtwarzacza wyciągam książeczkę, przeglądam ... rodzi się klimat.


Jeszcze nie tam dawno miałem kilka tysięcy płytowych pozycji dokładnie skatalogowanych na dysku jako pliki mp3. Nie nadążałem nowości słuchać. Wtedy zadałem sobie pytanie ..., nie ma sensu - zadałem sobie pytanie: czy chce mieć dużo nagrań, czy być lojalny w stosunku do muzyków, wydawców ... podjąłem decyzje - rozdałem płyty z mp3 za darmo ! nie raz wysyłając je do przyjaciół na własny koszt, a ja od ZERA zacząłem zbierać płyty. Nie żałuję tej decyzji ! Mam niespełna 2 tys płyt i jestem z tej kolekcji naprawdę dumny !

........................
Pamiętam jak startowałeś Michale..... :D :D :D :D :D

Czarne Stopy wyśle jutro!!
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Maikl » lipca 1, 2009, 2:29 pm

Również należę do entuzjastów zestawu nowa płyta + jej booklet :) Dla mnie okładki, pudełko, cała wizualna otoczka jest bardzo przyjemnym "bonusem" świeżo kupionej płyty.

Czy tylko ja lubię zapach pierwszy raz otwartego pudełka? Farba drukarska? :)
Awatar użytkownika
Maikl
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 102
Rejestracja: stycznia 31, 2009, 1:58 pm
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Kraków

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lipca 1, 2009, 2:39 pm

Maikl pisze:
Czy tylko ja lubię zapach pierwszy raz otwartego pudełka? Farba drukarska? :)

...........................

:D :D :D :D :D :D :D

Stary....ja mam fisia na tym punkcie..hehe....fajnie że nie jestem odosobniony.... :D :D :D :D :D :D :D

pozdr :D
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: bluesman1 » lipca 1, 2009, 6:45 pm

Niestety, ale internet i darmowe rozpowszechnianie muzyki szybko przyczynil sie i przyczynial bedzie do spadku zainteresowania kupnem oryginalnych plyt. Ludzie nauczeni zostali konsumpcyjnego podejscia do dzwieku, przemlucenia go i wyrzucenia. Dzisiaj przecietnego sluchacza nie interesuje juz strona wizualna projektu, a czesto nie ma on na tyle cierpliwosci, aby przesluchac plyte od poczatku do konca, nie wspominajac juz o kilkakrotnym odtworzeniu i zglebianiu. Wszystko to dalo efekt tego typu, ze cala masa kolekcjonerow oraz ludzi zamjujacych sie w jakikolwiek sposob muzyka zamknela sie w swoim gronie i praktycznie uniemozliwila dostep do nagran wielu mlodym osobom, ktorych nie stac na kupno oryginalu, z drugiej strony darmowe rozpowszechnianie muzyki przyczynilo sie z kolei do jego uogolnienia. No sa tez torrenty ale wiadomo, ze w opakowaniu plyta ma ,,to cos", nawet ta kmpaktowa, choc z drugiej strony unikam tez kolekcjonerstwa dla samej zasady, aby miec. Jak mi sie plyta nie podoba, chocby byl to muzyk, ktorego uwielbiam, to omijam. No bo co? Ma stac na polce tylko? Bez sensu...
Niestety, ale raczej trzeba zapomniec o epoce, w ktorej ludzie chwalili sie nowymi nabytkami. Z drugiej strony pociesza fakt, ze skoro coraz mniej osob sie tym interesuje, ceny plyt spadaja, bo na pewno ci z was, ktorzy uprawiaja owe hobby niejednokrotnie musieli obejsc sie smakiem w obliczu absurdalnej ceny. A tak jak sie dobrze poszuka po internecie mozna znalezc plyty za jedna czwarta oryginalnej ceny i to w idealnym stanie. Nie dalej jak miesiac temu zakupilem za $500 kilkanascie boxow bootlegow Zepa na winylu a na gieldach sam jeden boksik kosztuje grubo ponad $1000. Dotyczy to zreszta innych zespolow rowniez.
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Darek Grodziński » lipca 1, 2009, 7:20 pm

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:
Michał pisze:Myślę, że i ja mogę nazwać się kolekcjonerem. Moja kolekcja może nie jest gigantyczna, ale w 100% to płyty legalne - nikt mi nie może zarzucić, że mam kopie, że mam pirata. Mam kilka "smaczków", które udało mi się zdobyć na allegro lub za sprawą moich przyjaciół (w tym m.in. dzięki Pawłowi !!!!). Kupuję w zdecydowanej większość używki - większość płyt nie przekroczyła 30 złotych - cięcie kosztów :). Zdarzają się wyjątki, ale to pozycje, na których ogromnie mi zależy i są w 100% ze sprawdzonego źródła (na Allegro różnie to jest ;) - sam kupiłem płyty, które okazały się dobrze zrobionymi kopiami).

A moim największe marzenie ?? mieć swoją małą wytwórnie płytową, na tyle "sprawnie" działającą, żeby mnie utrzymała, może jeszcze miejsce w internecie lub tradycyjnej gazecie gdzie mógłbym od czasu do czasu podzielić się moimi odkryciami muzycznymi i zachęcać innych do muzyki !! - tylko tyle :)

Niestety nie mam sentymentu do płyt winylowych, nigdy nie miałem nawet odtwarzacza takich płyt, nie będę się o tym wypowiadał. Jednak płyta CD + okładka + zapach nowej płyty dają niesamowite przeżycie. Za każdym razem, jak wkładam płytę do odtwarzacza wyciągam książeczkę, przeglądam ... rodzi się klimat.


Jeszcze nie tam dawno miałem kilka tysięcy płytowych pozycji dokładnie skatalogowanych na dysku jako pliki mp3. Nie nadążałem nowości słuchać. Wtedy zadałem sobie pytanie ..., nie ma sensu - zadałem sobie pytanie: czy chce mieć dużo nagrań, czy być lojalny w stosunku do muzyków, wydawców ... podjąłem decyzje - rozdałem płyty z mp3 za darmo ! nie raz wysyłając je do przyjaciół na własny koszt, a ja od ZERA zacząłem zbierać płyty. Nie żałuję tej decyzji ! Mam niespełna 2 tys płyt i jestem z tej kolekcji naprawdę dumny !

........................
Pamiętam jak startowałeś Michale..... :D :D :D :D :D

Czarne Stopy wyśle jutro!!


hmmm striker? maruder? :D :D :D
Darek Grodziński
 

Postautor: Michał » lipca 1, 2009, 7:35 pm

Darek Grodziński pisze:hmmm striker? maruder? :D :D :D


może jedna i druga :) po co się rozdrabniać i pojedynczo kupować ?
Michał Orłowski
"Aby sobą być, prawdzie patrzeć w twarz, kochać wszystkich ludzi i pokój z sobą nieść. ..."
www.MusicSerwis.com.pl
Awatar użytkownika
Michał
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7127
Rejestracja: kwietnia 14, 2005, 7:54 pm
Lokalizacja: Katowice/Gorlice/Moszczenica/

Postautor: Darek Grodziński » lipca 1, 2009, 7:45 pm

Ze mną jest nieco inna historia. Zawsze słuchałem płyt Ojca. On kupował średnio 1-2 na miesiąc. Niestety przekrój gatunkowy. Jako szczyl ściągałem sobie MP3 tego, czego nie było szans aby Tata kupił.

Teraz od 3 lat mieszkam sam i zacząłem z rok temu budować swoja kolekcję. Wolno to idzie bo straszny "centuś ze mnie /he he/ ale pare pozycji już mam, z których jestem dumny. Sprawia mi to radochę! Uwielbiam zapach nowej książeczki ?i druku w ogóle gazeta, książka/. Nawet ludzi, którym sie wydaje, że znają się na muzyce zaskoczę Blackfootem R-C Band czy Outlaws :) Jaaazdaaaa... (thx freebird)

A MP3? Część poszła z ctrl+del, a część jest zgrana do samochodu... żeby oryginału nie "tłuc" na wertepach o boxów nie rysować w schowku 8) 8) 8)
Darek Grodziński
 

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lipca 1, 2009, 10:53 pm

Darek Grodziński pisze:Nawet ludzi, którym sie wydaje, że znają się na muzyce zaskoczę Blackfootem R-C Band czy Outlaws :) Jaaazdaaaa... (thx freebird)


.....................
noo , robie co moge aby przezyc..hehe....

Bachna - spójrz co ten Twój mężunio wypisuje..." od kiedy mieszkam sam..."

noo zawsze kiedy jestem u Was ty mnie Bachno witasz a On tu takie dyrdymaly pisze.....

.................................
Strikes Dareczku...Strikes :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Helmut » lipca 2, 2009, 2:08 am

Ale tobie, Helmut, chodzi jeszcze o jakieś bliżej nieznane mi zagadnienia dotyczące jakości dźwięku płyt. Nie wiem, jaki to ma związek z "okradaniem muzyka"

Może nie z okradaniem a ośmieszaniem lub jak kto woli robieniem z niego wała.
Np. Breakout i Ogień byle jaki i porządny programik wykaże, że na płycie masz kastraty czyli mp-3.
I ja mam za to dać kasę?
Okładki robię sobie na Corelu, porządne profesjonalne ksero i okladka jak z żurnala.
Wszystko co robię, robię eksperymentalnie, a to mi wolno.
Za tzw. komuny stać mnie było jako gówniarza nawet na 7 dolców i Pewex. Dzisiaj eoro-osły chapią po 9 patoli euro i dzisiaj do nich świat należy, zawężając temat dochodów przeciętnego Polaka.
Może to i demagogia, ale jak przeczyć faktom.
Helmut
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 59
Rejestracja: października 1, 2006, 1:19 pm
Lokalizacja: Tychy

Postautor: bluesman1 » lipca 2, 2009, 8:47 am

Mowisz o tloczeniach Polskich Nagran?
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Michał » lipca 2, 2009, 9:11 am

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:
Darek Grodziński pisze:Nawet ludzi, którym sie wydaje, że znają się na muzyce zaskoczę Blackfootem R-C Band czy Outlaws :) Jaaazdaaaa... (thx freebird)


.....................
noo , robie co moge aby przezyc..hehe....

Bachna - spójrz co ten Twój mężunio wypisuje..." od kiedy mieszkam sam..."

noo zawsze kiedy jestem u Was ty mnie Bachno witasz a On tu takie dyrdymaly pisze.....

.................................
Strikes Dareczku...Strikes :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:


He he Darkowi się dostało ...

ale muszę stanąć w obronie ! ostatnio Darek powiedział "u nas" i "do nas" :D

pozdrawiam Was
Michał Orłowski
"Aby sobą być, prawdzie patrzeć w twarz, kochać wszystkich ludzi i pokój z sobą nieść. ..."
www.MusicSerwis.com.pl
Awatar użytkownika
Michał
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7127
Rejestracja: kwietnia 14, 2005, 7:54 pm
Lokalizacja: Katowice/Gorlice/Moszczenica/

Postautor: Darek Grodziński » lipca 2, 2009, 11:24 am

Michał pisze:
Pawe Freebird Michaliszyn pisze:
Darek Grodziński pisze:Nawet ludzi, którym sie wydaje, że znają się na muzyce zaskoczę Blackfootem R-C Band czy Outlaws :) Jaaazdaaaa... (thx freebird)


.....................
noo , robie co moge aby przezyc..hehe....

Bachna - spójrz co ten Twój mężunio wypisuje..." od kiedy mieszkam sam..."

noo zawsze kiedy jestem u Was ty mnie Bachno witasz a On tu takie dyrdymaly pisze.....

.................................
Strikes Dareczku...Strikes :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:


He he Darkowi się dostało ...

ale muszę stanąć w obronie ! ostatnio Darek powiedział "u nas" i "do nas" :D

pozdrawiam Was


Shame on me!
mea maxima culpa!
Miałem na mysli "out of parents control"
oraz "far away from Dad's collection"

ale siara... do tego stopnia, że ze wstydu jakieś dyrdymały w języku zulu-gula wypisuje hehehe
Darek Grodziński
 

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lipca 2, 2009, 11:27 am

Pozdr :D :D
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Bachna » lipca 2, 2009, 8:10 pm

No no mężunio się zagalopował troszkę. Powiem tak, jakby rzeczywiście mieszkał sam, to mieszkanie po 2 tygodniach wyglądałoby jak pobojowisko. To dobry chłopak i sporo potrafi... ale twierdzi że wąsy same rosną, wiry same się robią i bałagan sam się robi :) Mógłby sam nie przeżyć po prostu... Buziaczki Najdroższy!

Pozdrowionka dla Was chłopaki Paweł i Michał!!!
I uściski dla Ewy i Anety :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Bachna
bluesgość
bluesgość
 
Posty: 4
Rejestracja: lutego 10, 2009, 8:53 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lipca 3, 2009, 12:38 am

Bachna pisze:No no mężunio się zagalopował troszkę. Powiem tak, jakby rzeczywiście mieszkał sam, to mieszkanie po 2 tygodniach wyglądałoby jak pobojowisko. To dobry chłopak i sporo potrafi... ale twierdzi że wąsy same rosną, wiry same się robią i bałagan sam się robi :) Mógłby sam nie przeżyć po prostu... Buziaczki Najdroższy!

Pozdrowionka dla Was chłopaki Paweł i Michał!!!
I uściski dla Ewy i Anety :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

...........................

Dziekuję..
Pozdrów tego jak Wy kobiety nas nazywacie ..tfu..niezdarę....

taaa...bez Was nie przezylibyśmy :twisted: ani chwili.....odsikać sie do zlewu mozna by było przynajmniej...a tak nie da rady..ciągle jakies talerze....a jeszcze lepiej jak każecie NAM - facetom uruchomic zmywarkę albo pralke ktora ma oprogramowanie jak laptop - przeznaczone i wymyslone wyłacznie do damskiej obsługi...ale to my płacimy za te wszystkie Queen Air i takie tam....

Taaa....bez kobiet jestesmy jak te sieroty..
OCZYWIŚCIE że wąsy same rosną, wiry same się robią i bałagan sam się robi .....JASNE JAK SLOŃCE....
Jak Ewy nie ma korzystam z jednego talerza..ja i mój pies / Juz go nie ma.../ ale tak bylo....ja zjadłem ..Gapa wylizal resztki..oplukalem...noo troche obmyłem i kwita..I jeden kubek..jedna łyżeczka....
A Wy????
noo musi byc zastawa , obrusy które wciskam przypadkowo wraz z koszula w spodnie...swiece...noo...takie tam...a pózniej ..uwagi...heh może laskawie bys mi pomógl....ja tu piszę cos waznego albo slucham cos nieprzecietnego i teraz rzuc to wszystko bo Ona chce abym pomógł jej znosic tony porcelany , tac , tacek , filiżanek..etc..a przeciez byli u nas tylko dwaj przyjaciele....DWOJE!!!!!!!!!!!!!!! tylko dwoje....
no i tak to dziala ..nawet w tych pierońskich reklamach...ciagle jesteśmy upierdzieleni jakims sosem..ketchupem czy inna pierdoła....
.........................................................................................
No a kobiety...????
Do łazienki nie idzie sie dostać przez godzinę....pózniej dotknąc Was nie można bo krem na całym ciele..do oczu , do twarzy..do stóp..do piersi...Jezu....
..................
Noo a miało byc o kolekcjonerstwie......
Bachno pozdrawiam serdecznie....Darek da sobie radę..... :D :D :D :D
Ostatnio zmieniony lipca 8, 2009, 10:22 am przez Pawel Freebird Michaliszy, łącznie zmieniany 1 raz
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Darek Grodziński » lipca 4, 2009, 7:05 pm

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:
Bachna pisze:No no mężunio się zagalopował troszkę. Powiem tak, jakby rzeczywiście mieszkał sam, to mieszkanie po 2 tygodniach wyglądałoby jak pobojowisko. To dobry chłopak i sporo potrafi... ale twierdzi że wąsy same rosną, wiry same się robią i bałagan sam się robi :) Mógłby sam nie przeżyć po prostu... Buziaczki Najdroższy!

Pozdrowionka dla Was chłopaki Paweł i Michał!!!
I uściski dla Ewy i Anety :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

...........................

Dziekuję..
Pozdrów tego jak Wy kobiety nas nazywacie ..tfu..niezdarę....

taaa...bez Was nie przezylibyśmy :twisted: ani chwili.....odsikać sie do zlewu mozna by było przynajmniej...a tak nie da rady..ciągle jakies talerze....a jeszcze lepiej jak każecie NAM - facetom uruchomic zmywarkę albo pralke ktora ma oprogramowanie jak laptop - przeznaczone i wymyslone wyłacznie do damskiej obsługi...ale to my płacimy za te wszystkie Queen Air i takie tam....

Taaa....bez kobiet jestesmy jak te sieroty..
OCZYWIŚCIE że wąsy same rosną, wiry same się robią i bałagan sam się robi .....JASNE JAK SLOŃCE....
Jak Ewy nie ma korzystam z jednego talerza..ja i mój pies / Juz go nie ma.../ ale tak bylo....ja zjadłem ..Gapa wylizal resztki..oplukalem...noo troche obmyłem i kwita..I jeden kubek..jedna łyżeczka....
A Wy????
noo musi byc zastawa , obrusy które wciskam przypadkowo wraz z koszula w spodnie...swiece...noo...takie tam...a pózniej ..uwagi...heh może laskawie bys mi pomógl....ja tu piszę cos waznego albo slucham cos nieprzecietnego i teraz rzuc to wszystko bo Ona chce abym pomógł jej znosic tony porcelany , tac , tacek , filiżanek..etc..a przeciez byli u nas tylko dwaj przyjaciele....DWOJE!!!!!!!!!!!!!!! tylko dwoje....
no i tak to dziala ..nawet w tych pierońskich reklamach...ciagle jesteśmy upierdzieleni jakims sosem..ketchupem czy inna pierdoła....
.........................................................................................
No a kobiety...????
Do łazienki nie idzie sie dostać przez godzinę....pózniej dotknąc Was nie można bo krem na całym ciele..do oczu , do twarzy..do stup..do piersi...Jezu....
..................
Noo a miało byc o kolekcjonerstwie......
Bachno pozdrawiam serdecznie....Darek da sobie radę..... :D :D :D :D


A wiesz Pawle czemu kobiety maja mniejsze od nas stopy???











... aby mogły podejść bliżej zlewozmywaka :) bo inaczej by chlapały tak jak my :)

A żeby nie było za off'owo... Pozdrawiamy wszystkich kolekcjonerów płyt!
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Darek Grodziński
 

Re: Kolekcjoner plyt... gatunek wymarly????

Postautor: kazek » lipca 6, 2009, 5:45 pm

Robert007Lenert pisze:Jak w temacie. Naleze do prehistorii... znaczy jestem reliktem, czy wiecej nas jest ???


tez zbieram!
mysle , ze wielu ludzików z czasem doreosnie do tego by zbierac tylko oryginały bo tylko to ma sens,
mam wiele kopii od kumpli zrobionych w celu przesłuchania ale w zyciu by mi nie przyszło go głowy nawet kopiowac okładki , toz to bzdura totalna,
niestety czynnik ekonomiczny tez ważny,
sam od 2 lat zbieram tylko winyle (prawie) i to tylko stare , no chyba ze współczesne zespoły,
nie wiem czy jest sens kupowania współczesnych zwnowień LP takich zespołów np jak CREAM ...

oczywiscie słucham w formacie mp3 w drodze ale nasuwa mi sie takie porównanie mp3 do wydania LP lub CD jak róznica miedzy mielonką a szynką szwardzwaldzką :O)
smacznego :O))))
Awatar użytkownika
kazek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2825
Rejestracja: lipca 13, 2007, 9:13 pm
Lokalizacja: wola batorska/niepołomice/małopolska

Postautor: bluesman1 » lipca 8, 2009, 9:30 am

Kupowanie wznowien ma sens o tyle, ze jesli sa to dobrze wywazone, dajmy na to 180 gramowki, z idealnym reprintem okladki na twardym kartonie, to jaki jest sens placic np. 1000 zl za pierwsza monofoniczna wersje pierwszej plytyt The Beatles od nawiedzonego kolekcjonera skoro to samo mozna miec idac do specjalistycznego, audiofilskiego sklepu? No chyba ze biera sie dla zasady aby miec ale to juz choroba jak dla mnie...z muzyka i zajmowaniem sie nia w jakimkolwiek sensie wspolnego to za wiele nie ma.
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Robert007Lenert » lipca 8, 2009, 9:37 am

bluesman1 pisze:Kupowanie wznowien ma sens o tyle, ze jesli sa to dobrze wywazone, dajmy na to 180 gramowki, z idealnym reprintem okladki na twardym kartonie, to jaki jest sens placic np. 1000 zl za pierwsza monofoniczna wersje pierwszej plytyt The Beatles od nawiedzonego kolekcjonera skoro to samo mozna miec idac do specjalistycznego, audiofilskiego sklepu? No chyba ze biera sie dla zasady aby miec ale to juz choroba jak dla mnie...z muzyka i zajmowaniem sie nia w jakimkolwiek sensie wspolnego to za wiele nie ma.

Dla mnie plyta /winyl/ ma miec tez historie. Z tego powodu nie kupuje wspolczesnych wznowien. Frajda jest zdobycie ladnie utrzymanego longa z lat pemiery. Nie mam ochoty na pozyskiwanie 180 gramowych replik. W moim odczuciu te plyty nie maja duszy.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lipca 8, 2009, 10:24 am

Robert007Lenert pisze:
bluesman1 pisze:Kupowanie wznowien ma sens o tyle, ze jesli sa to dobrze wywazone, dajmy na to 180 gramowki, z idealnym reprintem okladki na twardym kartonie, to jaki jest sens placic np. 1000 zl za pierwsza monofoniczna wersje pierwszej plytyt The Beatles od nawiedzonego kolekcjonera skoro to samo mozna miec idac do specjalistycznego, audiofilskiego sklepu? No chyba ze biera sie dla zasady aby miec ale to juz choroba jak dla mnie...z muzyka i zajmowaniem sie nia w jakimkolwiek sensie wspolnego to za wiele nie ma.

Dla mnie plyta /winyl/ ma miec tez historie. Z tego powodu nie kupuje wspolczesnych wznowien. Frajda jest zdobycie ladnie utrzymanego longa z lat pemiery. Nie mam ochoty na pozyskiwanie 180 gramowych replik. W moim odczuciu te plyty nie maja duszy.

.................................

też tak myslę... :D
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: bluesman1 » lipca 8, 2009, 12:03 pm

Panowie. Historia to jedno a muzyka sama w sobie to drugie. Czy zabierzecie historie do trumny ze soba? Watpie. Kolekcjonerstwo ma sluzyc czemus a nie byc celem samym w sobie. Posiadanie czegos jeszcze niczego nie udowadnia a tylko uczy przywiazania do przedmiotu i nie ma w tym zadnej tworczej wartosci. Dobrym tego przykladem jest rynek boolegow, gdzie wciaz pojawiaja sie nowe tytuly z innym opkawoaniem zawierajace ten sam material. I podobnie jest z cenami plyt, ktore sa wcale tego nie warte. No bo po jakie licho wydawac 500 zl za plyte podziemnej formacji, ktora tak naprawde gra gorzej od lokalnego zespllu w garazu? Placic za legende? Sorry, to chyba jakies nieporozumienie na ktorym zarabiaja cwaniacy ktorzy poza tym nie maja nic do zaoferowania.
Ja doskonale rozumiem, ze plyta, ksiazka, czy film ma miec historie ale dla mnie histria nie konczy sie wylacznie na oryginalnym wydaniu, ale to cos znacznie bardziej glebokiego. I o ile stawiam plyte winylowa wyzej anizeli CD to jesli idzie o oryginal powiem tak: to muzyka i jej jakosc powinna sie liczyc najbardziej, a dopiero pozniej okladka. Przez lata apelowali o ten postulat muzycy wielu zespolow, jednak jak narazie bezskutecznie...
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Robert007Lenert » lipca 8, 2009, 12:10 pm

Odpowiem tak. Nie mam w swoich zbiorach longa , czy cd z muzyka , ktora do mnie nie trafia. Nie kupuje plyt, ktore mi sie nie podobaja.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: bluesman1 » lipca 8, 2009, 12:27 pm

A czy zaplacilbys fortune za plyte, ktore chcialbys miec wiedzac, ze nie jest warta owej ceny?
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Robert007Lenert » lipca 8, 2009, 12:33 pm

bluesman1 pisze:A czy zaplacilbys fortune za plyte, ktore chcialbys miec wiedzac, ze nie jest warta owej ceny?
:) Kocham plyty, ale nie daje sie zwariowac. Potrafie sie niezle targowac /kilkas lat bylem wzietym handlowcem :)/
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: bluesman1 » lipca 8, 2009, 12:48 pm

No tak, to ok. Ale kiedy widze, dajmy na to, egzemplarz plyty, za ktory ,,wola" ktos absurdalna cene, pytam siebie, jaki jest sens kupowania tego. Ja do dzis nie moge zrozumiec, co to jest tzw wartosc kolekcjonerska. Co to wlascieiw jest. Czy kolekcjoner ma jakis wybitny monopol na sprzedawanie czegos, co nie jest jego dzielem, praca? Dla mnie to absurd zawsze doprowadzajacy cos dobrego do upadku, bo uczy pojmowania tego czegos w sposob wylacznie materialny. Ile razy slyszy sie zdanie typu ,,zaplacilem za to tyle i tyle i jest to dobre?. Czy wartosc tak naprawde mowi nam konkretnie o czyms, czy cos jest dobre czy nie? Wedlug mnie absolutnie. Dlatego wole czasem ominac oryginale tloczenie, i zwrocic sie bezposrednio do firmy/artysty, ktory wydaje specjalnie przygotowane wznowienia za normalna cene. Wiem wtedy, ze po pierwsze, nawet jesli cena produktu jest dosc wysoka, pieniadze trafiaja tam, gdzie powinny (tj do kieszeni artysty), po drugie, ze jakosc produktu bedzie identyczna z oczekiwana.
Niestety, ale wbrew blednym opiniom pierwsze tloczenia plyt w stosunku do ich audiofilskich wznowien maja sie nieszczegolnie, tyczy sie to przede wszystkim zespolow z przelomu lat 60tych/70tych, kiedy to w modzie bylo tzw expand stereo sound, zwnae inaczej psychodelicznym stereo. Polegalo to na maksymalnej biegunowosci obu kanalow, w rezultacie czego mialo sie wrazenie ogromnej przestrzennosci, majacej symulowac przezycie pod wplywem srodkow odurzajacyh, bedacych w modzie w tamtym okresie. Niestety, wiekszosc artystow zamiast korzystac na tym, mocno ucierpiala, poniewaz muzyka wydawana w ten sposob nie nadawala sie do prawidlowego odbioru. Niewielu artystow cieszylo sie i cieszyc sie moze sprawnym i zawsze gotowym reagowac na wszelkie potkniecia managmentem, ktoryby zadbal o wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegoly. Wiele zespolow nie mialo nawet pojecia o tym, jaki koncowy rezultat uzyskiwaly ich nagrania po wypuszczeniu ich ze studia nagraniowego, gdzie przechodzily przez rece ,,doswiadczonych producentow i specow od dzwieku". Dopiero ponownie wydane prawidlowo edycje, nierzadko pod kontrola samych muzykow, ujawniaja szereg bledow popelnionych w przeszlosci. I nie mowie tutaj wcale o szalonych tyradach Roberta Frippa czy Franka Zappy, ktorzy przegieli w druga strone, probojac zrobic cos nowego z czegos, co nie da sie zmienic w sposob doslowny. Mi chodzi tylko o to, ze nie ma sensu trzymac sie kurczowo mitow, a po prostu sluchac muzyki, bo to ona jest najwazniejsza rzecza.
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Kącik Audiofila

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 181 gości

cron