Okolice Bluesa

No, no totalny się szykuje , co nie ukrywam, bardzo mnie cieszy.

Corky Siegel - bardzo wytrawny harmonijkarz,gra też na klawiszach, wokalnie - nie w moim typie....wiadomo dla czego he he -
z tego, co pamiętam ten duet zaczynał swoją karierę w Chicago,lata 60 .
Biali małolaci zakochani w czarnej muzyce - z tego musiało wyjść coś dobrego

W porównaniu z Bandem Paula Butterfielda,czy Bandem Charligo Musselwhite'a, wypadali nieco blado.Ich kompozycje były mniej dynamiczne, mniej "elektryczne", co wcale nie znaczy,że gorsze,po prostu inne.

Ciekawe po jaką Ich płytę sięgniesz Andrzejku ?:wink:

Ja gdzieś czytałam,ze Oni ponownie się zeszli i razem grają.
Nie pamiętam ale chyba w ich nowym zespole jest ktoś z macierzystego składu bandu Paula Butterfielda i ponoć, wokalnie wspiera Ich któraś z wokalistek Erica Claptona.
Andrzejku popraw mnie,jeżeli coś mi się pomieszało....cały czas myślę, gdzie ja o tym czytałam

ha ha, już wszystko wiem

na basie Rollo Radford na perkusisji rewelacyjny Sam Lay -(jeden z członków - założycieli bandu Paula Butterfielda).
Gościnnie głosem wspiera Marcy Levy wieloletnia wokalistka zespołów Erika Claptona.

Już wiem, skąd o tym wiem !! - Historie Bluesem Pisane - Andrzeja Matysika



To już starsi Panowie

myślę że zaskoczy nas Pan, wyciągając prawdziwe perełki ....

Doskonale rozumiem Pana, ale ja już kilka razy złapałem się na tym że płyty które miałem na półce trafiły do mnie (doceniłem je) właśnie pod wpływem Pańskiej audycji. Moim zdaniem radio ma bardzo dużą siłę przekonywania ... chyba tylko słuchanie w słuchawkach, w nocy, w zupełnej ciemności i przed wszystkim dokładnie może bardziej wciągnąć lub zainteresować. No przynajmniej ja tam mam.

Muddy Waters (James Cotton-harp, Jerry Portnoy-harp), The Butterfield Blues Band, Ronnie Earl, Big Joe Turner & Jimmy Witherspoon, The Siegel/Schwall Band w audycji "Okolice bluesa"- to nazwiska świadczące o tym że, Andrzeju, z "okolic bluesa" docierasz też do jego senda. Tak trzymaj!
Myślę, że takie nazwiska jak Barry Goldberg, Nick Gravenitas, Corky Siegel, Jim Schwall warto przypominać, bo to oni, obok nieżyjących już Paula Butterfielda i Mike'a Bloomfielda, a także Charliego Musselwhite'a i Elvina Bishopa (obaj wciąż w rewelacyjnej formie) wnieśli ważny wkład w kształtowanie się bluesa chicagowskiego.
Siegel/Schwall Blues Band w 2006 wraz z Marcy Levy zagrali na Chicago Blues Festival, a trzy lata wcześniej fantastycznie wypadł The Goldberg Reunion Band, który potem wydał wspominaną wyżej płytę "Chicago Blues Reunion"(recenzja w TB22).
Fajno Andrzeju, że przypominasz tych artystów.

Pozdrawiam i zachęcam do słuchania poniedziałkowej audycji,

Andrzej Matysik

jeżeli będą niespodzianki,czyli,że szykują się ..........

zagadki