autor: Marcin » listopada 1, 2010, 11:37 pm
Idąc cmentarną aleją szukam ciebie, mój przyjacielu
Odszedłeś bo byłeś słaby jak suchy liść
Dziś możemy dotknąć się naszymi pustymi duszami
Obnażyć swe oszustwa i nasze wypalone sumienia
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia
Dziś nareszcie jesteśmy sami w ten listopadowy wieczór
TSA "51"
Pozdrawiam